12

3K 132 14
                                    

- Przykro mi Luke, że to mówię, ale... - zaczęła ciocia odkładając ciastka na stół. Spoważniałam, próbując się domyślić co może powiedzieć. - Ale nie chcę aby moja kochana Melanie została matką. Nie w tym wieku. Ani nie w tym domu. - pokręciła głową po czym wyszła z pokoju zamykając drzwi.

- Jesteś idiotą. - burknęłam opierając się o ścianę.

- Skoro tak, to ty jesteś idiotką. - odgryzł się sięgając po ciastko.

Również sięgnęłam po słodycz.

- Nawet nie masz pojęcia ile ona sobie teraz rzeczy ubzdura. - przewróciłam oczami.

- Może mi o nich opowiesz?

- Nie mam takiego zamiaru.

- To co będziemy robić?

- Nie mam pojęcia. - przyznałam wzruszając ramionami. - Szczerze mówiąc nie zapraszałam cię, co wiąże się z tym, że nie spodziewałam się, że przyjdziesz.

- Chcesz mnie wyprosić? - powiedział z udawaną powagą przystawiając rękę do klatki piersiowej.

- Nie mam takiego zamiaru. - powtórzyłam uśmiechając się lekko.



Z okazji ciepłej pogody jaka była na dworze po mniej więcej godzinie razem z Luke'iem wyszłam z domu. Wraz z jego przyjaciółmi mieliśmy się spotkać w parku. Oczywiście zaprosiłam również swoją przyjaciółkę, Taylor. Miała mi opowiedzieć jak spędziła czas z Niallem.

- Za ile przyjdą chłopaki? - spytałam siadając na fontannie, obok Luke'a.

- Już idą. - kiwnął głową w ich kierunku.

Moja przyjaciółka szła wraz z nimi, koło Ashtona. Podbiegłam do niej uśmiechnięta. Przytuliliśmy się, a gdy odsunęłyśmy się od siebie zobaczyłam, że spojrzała mi przez ramię.

- Opowiadaj, co się między wami wydarzyło! - powiedziała podekscytowana na co pokręciłam głową.

- Ty pierwsza, obiecałaś. - skrzyżowałam ręce na piersi.

- Dobra, okej. - zgodziła się z uśmiechem.

Chłopcy byli zajęci swoją rozmową idąc za nami. Za to ja wraz z Taylor szłyśmy z przodu, próbując rozmawiać jak najciszej się da.

- Więc, Niall zapoznał mnie ze swoją rodziną, obiecałam mu, że kiedyś pozna też i moją. - szepnęła odgarniając włosy do tyłu. - Przez cały dzień siedziałam u niego w domu, było mega. - dodała odwracając lekko głowę, zapewne aby spojrzeć na chłopaków. - Opowiem ci więcej, ale nie teraz. Twoja kolej.

Westchnęłam. Przyśpieszyłam trochę kroku aby oddalić się od chłopaków.

- Moja ciocia zaprosiła Luke'a do domu. - zaczęłam na co blondynka się uśmiechnęła. - Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, tyle. - wzruszyłam ramionami.

- Tylko?

- Była jeszcze grubsza akcja z moją ciocią, ale nie zamierzam tego wspominać.

- Hej, dziewczyny, idziemy na gofry? - zaproponował Calum.

- Nie jestem głodna. - skłamałam rzucając krótkie spojrzenie Tay.

- Ja wręcz przeciwnie, chodźmy.

- Jesz coś w ogóle? - zapytał Luke podchodząc do mnie.

- Oczywiście, że tak. - mruknęłam spuszczając wzrok.

- Jadłaś coś dzisiaj?

Westchnęłam.

- Ciastko, przecież widziałeś.

- A coś oprócz?

- Nie.

- To mało.

- Nie powinieneś się tym przejmować.

- Ale się przejmuję.

- Odpuść sobie, Luke.

- To się może źle skończyć, przecież o tym wiesz.

- Sama wiem co jest dla mnie dobre.

- Luke, jakiego chcesz? - przerwał nam Mike stojąc pod food truckiem.

Blondyn odwrócił się ode mnie podchodząc do czerwonowłosego.

- O co poszło? - spytał Calum podchodząc do mnie.

- O jedzenie. - przewróciłam oczami krzyżując ręce na piersi.

- To tak się da? - zapytał biorąc kęsa swojego gofra.

- Najwyraźniej.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz