32 - Jak tam młody?

1.3K 96 13
                                    

KILKA DNI PÓŹNIEJ

- No chodź już! - zaśmiałem się stojąc w drzwiach z trzeba walizkami.

- Czekaj! Gdzie jest moja czapka z daszkiem? - pisnęła dziewczyna biegając z salonu do sypialni jak poparzona.

Zaśmiałem się patrząc na nią, wszedłem na chwilę do przedpokoju. Spojrzałem na szafkę i się zaśmiałem. Czapka cały czas tu leżała a ona biega w kółko i panikuje. Dziewczyny.

- Tu jest, chodź bo czekają na nas! - krzyknąłem wychodząc na korytarz.

Po chwili dziewczyna wyszła na klatkę schodową, przytuliła mnie po czym pocałowała lekko w usta.

- Mój bohaterze, odnalazłeś moje dziecko! - zaśmialiśmy się oboje na ostatnie słowo.

Ostatnio na każdy przedmiot dziewczyna mówiła "moje dziecko" - na telefon, na fajki, na szczotkę do włosów a nawet na krem. Ostatnio zaczęła wszystko gubić, mała bałaganiara. Tak, tak wiem. Sam mam bałagan i wszystkiego szukam ale o dziwo szybciej znajduję jej rzeczy niż swoje.

Zakluczyliśmy mieszkanie po czym udaliśmy się do windy. Zjechaliśmy na parter po czym wyszliśmy z klatki schodowej.

Otworzyłem bagażnik do którego po chwili włożyłem bagaże. Zająłem miejsce kierowcy, a brunetka usiadła w tyle koło Anety.

Po chwili ruszyłem już w kierunku ośrodka wypoczynkowego.

- Jak się czujesz? - nagle usłyszałem głos blondynki, która spojrzała na Judytę.

- Dobrze, o dziwo dobrze. - cicho się zaśmiała patrząc na swoją przyjaciółkę.

- Jak tam młody? Grzeczny? - zapytałem śmiejąc się pod nosem jednocześnie patrząc na lusterko wsteczne.

- Grzeczny, czasami. Szczególnie w nocy, jak drze się o jedzenie. - parsknął Adrian odwracając się do tyłu by spojrzeć na dziewczyny i Doriana.

- Jak karmisz go tak rzadko to się nie dziwię, że płacze. - odparła blondynka wywracając oczami na co wszyscy się zaśmialiśmy.

- No stary, nie ładnie tak głodzić swojego syna. - zaśmiałem się poprawiając swoje okulary przeciwsłoneczne.

Dalsza część jazdy mijała tak samo. Rozmawialiśmy ze sobą żartując na różne tematy, musieliśmy też zrobić przerwę, gdyż najmłodszy uczestnik potrzebował jej na jedzenie. Nigdy nie pojmę jak takie małe dzieci mogą tyle jeść.

W końcu po czterech godzinach jazdy byliśmy już na miejscu.

Zaparkowałem samochód pod naszym domkiem, gdzie czekał już właściciel. Odebrałem od niego klucze po czym otworzyłem domek, do którego po chwili zaczęliśmy wnosić swoje bagaże.

Na parterze była kuchnia połączona z jadalnią i salonem. Na górę prowadziły kręcone schody, a tam znajdowały się dwie sypialnie połączone z łazienkami. Cały wystrój był zachowany w barwach czerni, bieli i czerwieni - czyli tak jak najbardziej lubię.

Weszliśmy z dziewczyną do naszej sypialni. Łóżko stało po środku pokoju, było dość spore. Na przeciwko łóżka była komoda a nad nią wisiał telewizor, natomiast nad łóżkiem widniał piękny obraz, który przedstawiał zachód słońca nad tym właśnie jeziorem. Z okna był widok na wodę oraz otaczający nas lasek z polaną, na szczęście nie był straszny więc Judyta chyba nie będzie się bała. Wejście do łazienki znajdowało się obok dużej szafy.

Po rozejrzeniu się po domku poszliśmy na dół po swoje bagaże, zaczęliśmy wszystko układać w szafie oraz na przedpokoju.

Gdy już to zrobiliśmy brunetka poszła zobaczyć do naszych przyjaciół czy sobie poradzili. Mieli do ułożenia jeszcze sporo rzeczy.

- Igor! - usłyszałem głos Judyty dochodzący z sypialni Anety i Adriana, od razu poszedłem zobaczyć co się dzieje.

- No co jest? - zapytałem stojąc w drzwiach oraz patrząc się na nich.

- Weźmiecie małego na chwilę? Ciągle popłakuje i nie daje nam się rozpakować. - wzruszyła ramionami blondynka patrząc się na mnie.

- Jasne. - odparłem śmiejąc się pod nosem po czym spojrzałem na brunetkę, która wzięła na ręce dziecko i podeszła do mnie.

Razem zeszliśmy schodami na dół. Dziewczyna włożyła dziecko do wózka po czym wyszliśmy z domku udając się na spacer dookoła jeziora.

- Misia.. - powiedziałem do dziewczyny pchając wózek przed siebie.

- Hm? - odezwała się brunetka spoglądając na mnie.

- Nie rozmawialiśmy o tym ale.. Kiedyś będziesz chciała mieć dziecko? - uniosłem brew ku górze zerkając na nią.

- Skąd takie pytania? - zapytała patrząc na mnie zdziwioną miną. - Kiedyś na pewno tak. - dodała po chwili z uśmiechem na twarzy.

Szliśmy dalej wokół jeziora. Dzieci się śmiały i chlapały wodą. Panował tu pozytywny, pełen energii nastrój.

Szedłem przed siebie zamyślony jednak z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny.

- Czemu o to zapytałeś? - czułem jej wzrok na sobie, zacisnąłem ręce na rączce od wózka po czym spojrzałem na nią.

- Tak jakoś.. Po prostu myślę o naszej przeszłości. - uśmiechnąłem się do niej patrząc na śpiącego chłopca, który zaczął się wiercić, a po chwili się rozpłakał.

- Chciałbyś zostać tatą? Jesteś na to gotowy? - zapytała nachylając się nad dzieckiem, dała mu smoczka, na co się uspokoił.

- Kiedyś chciałbym. Teraz nie dojrzałem jeszcze do tej roli. - wzruszyłem ramionami idąc dalej przed siebie.

Zbliżaliśmy się już do naszego domku. Dość szybko minął nam ten spacer. Usiedliśmy jeszcze na ganku.

Dziecko się obudziło więc brunetka wzięła je na ręce. Wyjęła butelkę z mlekiem z torby przyczepionej do wózka po czym zaczęła je karmić. Tak kurewsko ślicznie wyglądała z dzieckiem na rękach. Mam nadzieję, że kiedyś z naszym szkrabem będzie tak siedziała. Co się ze mną do cholery stało? Przez przypadkową znajomość zmieniłem się diametralnie.

Oświadczyłem się jej, do tego zacząłem myśleć o zakładaniu rodziny. Nigdy nie sądziłem, że moje życie potoczy się właśnie tak.

Dobiegała już godzina dwudziesta, zaczęło się powoli ściemniać więc weszliśmy do domu. Judyta dała Adrianowi jego synka na ręce po czym udaliśmy się na górę do naszej sypialni.

Padłem na łóżko zmęczony podróżą, spojrzałem na dziewczynę wyciągając w jej kierunku ręce. Dziewczyna podeszła do mnie uśmiechając się lecz po chwili leżała obok mnie wtulona w moje ciało.

Uwielbiam jak się do mnie przytula. Musnąłem jej czoło głaszcząc jej delikatne włosy. Brunetka jeździła opuszkiem palca po mojej klatce piersiowej. Przeleżeliśmy tak dobre pół godziny po czym udaliśmy się wziąć szybki prysznic.

Siedziałem na łóżku czekając aż dziewczyna w końcu wyjdzie z łazienki, gdy to zrobiła zaniemówiłem - miała na sobie tylko bieliznę i prześwitujący szlafrok..

_____________________________________
Zaraz będzie 4k wyświetleń, dziękuję Wam❤

NEXT🔜

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz