13 - Dokąd jedziemy?

2K 111 5
                                    

Wieczór mijał spokojnie. Bardzo się cieszyłam, że w końcu mogę spędzić czas w gronie swoich przyjaciół jak i chłopaka. Brakowało mi tego przez ten cały czas pobytu w szpitalu.

Zostawili mnie jeszcze po wybudzeniu na trzy dni na obserwacji.

Przez kolejny tydzień nie mogłam wychodzić za bardzo z domu. Igor strasznie mnie pilnował i robił wszystko dokładnie tak, jak kazał mu pan doktor. Nie spodziewałabym się po nim, że jest i potrafi być na tyle odpowiedzialny. Miło mnie tu zaskoczył.

Zauważyłam jednak, że znów coś popala. Nie podobało mi się to, bardzo się bałam, że się uzależni znów tak jak rok temu. Ledwie z tego wyszedł.. Wszystko opowiedział mi razem z Adrianem podczas gdy leżałam jeszcze na obserwacji.

Sama miałam styczność z narkotykami.. Wzięłam kilka razy, na szczęście nie zdążyłam się uzależnić, było to dwa lata temu, zaraz po tym jak przestałam dilować. Nie miejcie mnie za jakąś podłą sukę.

Wtedy bardzo potrzebowałam pieniędzy, a nie mając ukończone osiemnastego roku życia trudno o jakąkolwiek pracę. Zdawałam sobie sprawę z tego, że pomagałam ludziom się zabijać jednak nie zmuszałam ich do tego, sami do mnie przychodzili po towar.

Siedzieliśmy wszyscy razem na kanapie, Aneta objadała się czekoladą. Przez tą ciążę jadła trzy razy więcej, oczywiście całą winę zrzucała na dziecko, jednak ja wiedziałam, że po prostu jedzenie to jej druga miłość zaraz po Adrianie. A z racji tego, że teraz na legalu mogła jeść ile wlezie pod pretekstem "dziecko jest głodne" robiła to.

- Kochanie. - usłyszałam głos Igora, który właśnie podsuwał mi pod usta żelka.

- Hm? - zapytałam unosząc brew ku górze uśmiechając się do chłopaka.

- Porywam Cię dzisiaj po spotkaniu z Anetą i Adrianem. - stwierdził uśmiechając się do mnie po czym wzięłam do ust żelka i się cicho zaśmiałam.

- Dokąd? - spojrzałam na niego swoimi oczami, które uśmiechały się razem ze mną.

- Tajemnica. - odrzekł wzruszając ramionami na co cicho się zaśmiałam.
Ułożyłam głowę na jego ramieniu. Oglądaliśmy wszyscy razem film.

Gdy po godzinie włączyły się napisy końcowe Aneta już spała na kanapie. Adrian wstał odłączając laptopa od telewizora, gdyż tak wygodniej się oglądało film.

- Dzięki Adrian za zaproszenie, w końcu spędziliśmy trochę czasu całą czwórką. - uśmiechnęłam się do chłopaka podchodząc do niego po czym przytuliłam go.

Po chwili razem z Igorem byłam już przed autem. Usiadłam na miejscu pasażera. Chciałam z nim szczerze porozmawiać o tym, że znów popala.

Nie podobało mi się to, nie pozwolę mu znów wracać do tego gówna. Spojrzałam na niego, zamknęłam powieki czując jak napływają mi do oczu łzy.

To było ponad moje siły. Do jasnej cholery, czemu nic nie może być tak jakbym chciała? Czemu ciągle coś się pierdoli?

- Judyta.. - usłyszałam głos Igora, który położył swoją rękę na moim udzie. - Co się stało? - dodał po chwili ściszonym głosem na co spojrzałam na niego.

Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. Cholernie się o niego bałam. To dziwne? Dziwne, że martwię się o najważniejszą osobę w moim życiu?

- Czemu znów popalasz to gówno? - zapytałam przymykając powieki.

Nabrałam do płuc sporo powietrza po czym powoli wypuściłam je. Nie rozumiem jak można być nieodpowiedzialnym. Ledwie co wyrwał się z tego gówna i znów chce do tego wrócić?

- Bo.. Ja nie radziłem sobie z tym jak leżałaś w szpitalu.. Jak walczyłaś o życie. Dwa razy odeszłaś, reanimowali Cię na moich oczach, był to dla mnie cios.. - powiedział na jednym tchu patrząc na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami, które się zeszkliły.

- Nie bierz już więcej tego gówna.. Nigdy. - powiedziałam cicho czując jak łzy spływają po moich chłodnych policzkach, mój wzrok wbijał się w podłogę auta.

Poczułam dłoń chłopaka na swoim policzku, wytarł nią łzy po czym usniósł mój podbródek tak bym na niego spojrzała. Mimowolnie zrobiłam to. Igor nic nie powiedział, delikatnie musnął moje usta po czym westchnął w nie cicho.

- Obiecuję.. - usłyszałam jego szept po czym przytulił mnie.

Gdy się uspokoiliśmy chłopak prowadził auto w nieznanym mi kierunku. Co on znowu wymyślił? Gdy minęliśmy znak Piastowa a później Warszawy spojrzałam na niego.

- Dokąd jedziemy? - zapytałam patrząc się na niego.

Był dziwnie zdenerwowany. Przyspieszał w tych odcinkach drogi na których mógł sobie na to pozwolić. Nie odpowiedział na moje pytanie. Westchnęłam cicho. Gdy chłopak gwałtownie zjechał w jakąś poboczną uliczkę wiedziałam, że coś jest nie tak. Tylko nie wiedziałam co. Uchyliłam okno na co chłopak warknął na mnie bym je zamknęła. Posłuchałam się jego już nic nie robiąc ani nie mówiąc.

IGOR POV.

- Kurwa mać.. - zaklnąłem sobie w myślach skręcając w kolejną poboczną ulicę.

Dalej jechał za nami. Kurwa. Czemu zawsze musimy mieć jakieś problemy? Nie rozumiem czego ON chciał ode mnie. Od dawna nas śledził? Mam nadzieję, że nie. W innym przypadku wiedziałby gdzie mieszkamy. Gdzie mieszka Aneta z Adrianem.. Kurwa mać.

Wyjechałem poza Warszawę. Zgasiłem światła jadąc jakąś polną drogą. Zaparkowałem koło lasu. Zgubiłem go. W końcu.

- Czemu tu przyjechaliśmy? - nagle usłyszałem zagubiony głos Judyty.
Patrzyła na swoje dłonie po czym spojrzała wprost przed siebie na las. Westchnęła cicho zaciskając powieki.

- Zamknij samochód.. - powiedziała półgłosem zaciskając powieki.

- Ale.. - zacząłem na co ona wyrwała kluczyki ze stacyjki i krzyknęła na mnie po raz drugi odkąd się znamy.

- Jak coś mówię to kurwa posłuchaj chociaż raz! - zamknęła samochód odpinając pasy.

Podkuliła nogi pod brodę chowając w nich twarz. Zaczęła płakać.

Przytuliłem ją bez słowa. Co się z nią dzieje.. Rozumiem, jest ciemno. Las w tych okolicznościach nie wygląda zbytnio zachęcająco ale to nie powód do płaczu.

- Kochanie.. - zacząłem na co ona jeszcze bardziej się rozpłakała. Okej, spóbuję inaczej. - Skarbie co się dzieje, mów.. Martwię się.. - szepnąłem przytulając ją do siebie.

- Boję się lasów, nie lubię. Nie chcę.. - odpowiedziała szlochając w moją bluzkę.

Przytuliłem ją głaszcząc po włosach. Chciałem ją jakoś uspokoić jednak wiedziałem, że będę musiał jej powiedzieć całą prawdę. Prawdę przed kim uciekałem i po co.

Liczyłem też na to, że Judyta wyjaśni mi o co chodzi z tym lasem. Czemu tak bardzo się boi lasów, czemu się rozpłakała.. Czekać długo nie musiałem..

__________________________________
Co powie Judyta Igorowi? ^^

NEXT🔜

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz