Siedziałam na kanapie patrząc martwo w jeden punkt. Nie wierze co się z nim dzieje. Nigdy przedtem nie był taki agresywny.. Zaczynam się go.. Bać.
Gdy chłopak wrócił do salonu spojrzałam na niego. Był cały rozwścieczony. Zacisnął pięści patrząc na mnie.
- Co się kurwa gapisz?! - wrzasnął na mnie zbliżając się w moim kierunku.
Odwróciłam wzrok od chłopaka czując pod powiekami łzy. Nie spojrzałam na niego już ani razu. Wstałam z kanapy po czym udałam się na balkon. Oparłam się o barierki patrząc przed siebie. Poczułam jak łzy spływają po moich policzkach. Wyjęłam z kieszeni bluzy paczkę swoich ulubionych papierosów - czerwonych Malboro. Odpaliłam jednego zaciągając się używką.
- Judyś.. Ja nie chciałem. - usłyszałam głos chłopaka za sobą.
Nie odezwałam się do niego ani słowem. Co on sobie myśli? Że będzie zachowywał się jak jakiś psychol a ja będę jeszcze się przed nim płaszczyć? Że będę miła? Może jeszcze do tego kwiatki i czekoladki? Nie ma mowy.
- Nie pal. - wyrwał mi z ręki fajkę po czym sam się nią zaciągnął.
Kim Ty kurwa jesteś żeby mówić mi co mogę robić a czego nie? Ja pierdole, zaraz wybuchnę. Wyjęłam z paczki kolejną fajkę, którą odpaliłam zaciągając się nią po czym wypuściłam z ust biały dym.
- Nie pal kurwa.. W ciąży jesteś. - warknął na mnie wyrywając mi z ręki kolejną fajkę.
- Kurwa mać nie jestem w żadnej pierdolonej ciąży do chuja jasnego. - krzyknęłam na niego wchodząc do mieszkania.
Udałam się w kierunku sypialni jednak nie było mi dane wejść do pomieszczenia. Poczułam silne ręce chłopaka na swojej talii. Odwrócił mnie przodem do siebie na co cicho westchnęłam. Spojrzałam w jego oczy. Było w nich widać tylko gniew. Przeraziłam się.
Wziął mnie na ręce po czym zaniósł do sypialni rzucając na łóżko. Chciałam usiąść jednak poczułam jego dłonie pod swoją koszulką, którą właśnie zaczął podwijać ku górze. Poczułam jak łzy napływają do moich oczu.
- Co Ty odpierdalasz? - krzyknęłam na niego próbując się wyrwać.
Nie odezwał się ani słowem. Patrzył na mnie z pożądaniem i gniewem w oczach. Zaczął zdzierać ze mnie resztki moich ubrań przez co poczułam gorącą ciecz spływającą po moich policzkach. Zacisnęłam powieki nie chcąc widzieć co on robi.
Gdy byłam już praktycznie cała naga a on zaczął odpinać rozporek swoich spodni wzięłam do ręki swoją bluzę, która leżała na łóżku od rana oraz spodnie dresowe. Wyminęłam go wybiegając z sypialni a następnie z mieszkania biorąc z przedpokoju buty. Zatrzasnęłam za sobą drzwi pod drogą ubierając na swoje ciało za dużą bluzę, która sięgała mi za pupę.
Wybiegłam z klatki schodowej ubierając czym prędzej na swoje nogi trampki. Pobiegłam w kierunku mieszkania Adama. Nie chciałam martwić Anety i Adriana tym wszystkim.
Po kilku minutach stałam przed drzwiami do jego mieszkania. Zadzwoniłam dzwonkiem kilkanaście razy słysząc jak ktoś wchodzi do klatki. Bałam się, że to Igor.
Gdy chłopak otworzył drzwi bez słowa wbiegłam do jego mieszkania zatrzaskując drzwi. Zsunęłam się po ścianie na podłogę chowając twarz w dłoniach.
- Co się stało? - zapytał chłopak patrząc na mnie. - Halo Judyta? - po raz kolejny zadał pytanie na które nawet nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
Rozpłakałam się jak małe dziecko. Poczułam dłonie chłopaka na swoich ramionach przez co rozryczałam się jeszcze bardziej.
- Nie dotykaj mnie! - krzyknęłam na niego wstając z podłogi po czym weszłam do salonu siadając skulona na kanapie.
Chłopak usiadł obok mnie. Westchnęłam pod nosem powoli się uspokajając. Jednak nie wychodziło mi to najlepiej.
- Judyta.. - zaczął, a ja czułam jego wzrok na sobie.
Spojrzałam na niego swoimi zapłakanymi oczami z całym rozmazanym makijażem po czym bez słowa wtuliłam się w jego ciało. Gdy chłopak nic nie zrobił wiedziałam, że jest zaskoczony. Jednak po chwili przytulił mnie głaszcząc moje plecy.
- Cii, spokojnie. - powiedział nie puszczając mnie z objęć. - Co się stało? - zapytał najciszej i najłagodniej jak umiał po czym odsunął się ode mnie i spojrzał wprost w moje oczy.
- I-Igor.. - zaczęłam jednak poczułam jak znów łzy napływają do moich oczu. - On.. On chciał mnie zgwałcić. - wyłkałam wtulając się w jego ciało na co ponownie rozpłakałam się.
ADRIAN POV.
Byłem umówiony z Adamem na piwo. Miałem wpaść do niego zaraz po tym jak wróciłem z Anetą i Dorianem ze spaceru. Tak też zrobiłem.
Wyszedłem z mieszkania udając się dwa bloki dalej do mieszkania swojego przyjaciela. Wszedłem do budynku po czym do jego domu.
Nie było go nigdzie słychać przez co rozejrzałem się po mieszkaniu. Gdy wszedłem do salonu i zobaczyłem Judytę wtuloną w Adama myślałem, że oślepłem już do końca. Uniosłem ku górze okulary po czym przetarłem oczy rękoma i ponownie ubrałem oksy na nos. Jednak się nie przewidziałem.
- Judyta? Adam? Co Wy.. - spojrzałem na nich zbliżając się do kanapy na której siedzieli.
- Igor.. - zaczął Adam na co zobaczyłem jak brunetka zaczyna się trząść.
- Co Igor? - zapytałem nie mając pojęcia o co chodzi.
- Chodź Adek. - powiedział do mnie szatyn odsuwając się od dziewczyny. - Poczekaj tu.. - szepnął do dziewczyny nie spuszczając jej z pola widzenia.
Wziął mnie na bok po czym podrapał się po karku wzdychając pod nosem. Spojrzał na mnie poważną miną jakby ktoś co najmniej umarł.
- Igor próbował ją zgwałcić. - powiedział prawie niesłyszalnym głosem patrząc na mnie.
- CO KURWA?! - wrzasnąłem patrząc na Adama, który miał łzy w oczach.
ADAM ŁZY W OCZACH. Po raz pierwszy od tylu lat przyjaźni miałem okazję zobaczyć taki widok.
- Cicho bądź głąbie. - skarcił mnie po czym spuścił wzrok na podłogę.
- Jak to Igor? - zapytałem będąc w szoku.
- Sam nie wiem. Nie wspominaj o tej sytuacji przy Judycie. - powiedział patrząc na mnie po czym westchnął pod nosem i ruszył w kierunku salonu, a ja za nim.
Adam usiadł obok dziewczyny na kanapie. Spojrzał na nią po czym objął ją ramieniem i delikatnie przytulił.
- Jak to się stało? - zapytał szatyn unosząc wzrok na mnie.
Usiadłem obok brunetki patrząc na nią. Nie mogłem uwierzyć w to wszystko o czym się przed chwilą dowiedziałem.
Gdy skończyła opowiadać wszystko ze szczegółami poczułem gulę w gardle, po Adamie widać było, że też jest w wielkim szoku i nie chce wierzyć w to co słyszy. Jednak dziewczyna nie miała powodu by skłamać i do tego nie umiałaby tak realnie udawać. Znam ją nie od dzisiaj.
NEXT🔜
CZYTASZ
Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |
Ficção AdolescenteCzasami w naszym życiu dzieją się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca.. które zmieniają nas o 360 stopni. Niestety w większości tych przypadków nie mamy na to wpływu. Zastanawiacie się czasami jak to jest być tą inną? Gorszą? Odrzuconą? Wiecie ja...