IGOR POV.
Stałem jak osłupiały patrząc jak dziewczyna odchodzi. Nie umiałem za nią iść, ale też nie potrafiłem odpuścić. Wszystkie uczucia do niej wróciły. Dobra.. Szczerze mówiąc nigdy nie zniknęły. Czułem się po prostu jak jakieś gówno. Dopóki jej nie widziałem liczył się hajs, dragi i panienki, za które miałem sporo pieniędzy. Chciałem po prostu zapomnieć.
Teraz, gdy ją zobaczyłem.. Wszystko wróciło. Przed oczami miałem nasze pierwsze spotkanie.. Big Star.. Klip do Real Quick. Koncert na którym miała vipa.. Nawet głupie wspólne śniadania. Brakowało mi jej, tak cholernie mi jej brakowało.
Usiadłem na krawężniku wyjmując z kieszeni dwie tabletki amfy, połknąłem je po czym zamknąłem na chwilę oczy. Siedziałem tak może z pięć minut. Po tym czasie otworzyłem je i czym prędzej wstałem i poszedłem za dziewczyną.
Gdy w końcu ją dogoniłem siedziała na ławce. Usiadłem obok niej sadzając ją sobie na kolana.
- Puszczaj mnie! - warknęła nie patrząc na mnie na co musnąłem jej szyję i cicho się zaśmiałem.
- A co jeśli powiem, że nie? - parsknąłem śmiechem na co dziewczyna zdjęła moje okulary.
- Puszczaj. - warknęła wyrywając mi się z objęć.
- Kochasz mnie i kurwa tego nie ukryjesz! - krzyknąłem rozbawiony patrząc na nią.
- Tak kurwa. Kocham. Ale nie chcę Cię znać, spierdalaj! - krzyknęła idąc w kierunku z którego przyszedłem.
ADRIAN POV.
Nie rozumiem tych ludzi. Kochają się, wiem to. Ale czemu Igor robi to co robi? Czemu ćpa? Czemu się puszcza za kasę? Nie chcę nawet go zrozumieć. Miał już poukładane życie, wszystko było na dobrej drodze a ten pojeb jak zwykle musiał wszystko zjebać. Niech go kurwa kiedyś piorun trzepnie, może coś mu się w tym pustym łbie poprzestawia.
- Boże co się stało? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Dawida.
- Naćpał się, znowu. Nie mam sił. - powiedziała łamiącym się głosem brunetka stając koło nas.
- Pójdziemy do auta, chodź.. - powiedziałem cicho łapiąc ją za nadgarstek.
Nagle usłyszałem dźwięk telefonu. Wszyscy zaczęliśmy sprawdzać, który to telefon. Wyszło na to, że Judyty. Patrzyła w telefon jakby zobaczyła co najmniej ducha, a po jej policzkach spływały łzy. Wziąłem urządzenie z ręki po czym zacząłem czytać.
Od Igor❤ :
Popełniłem wiele błędów. Załamałem się, że nie jesteś w ciąży. Chciałem mieć naszą małą rodzinkę. Zacząłem ćpać. To koniec. Kocham Cię. Przepraszam za wszystko. Żegnaj.- Gdzie on jest? - zapytałem nerwowo podejrzewając co chłopak ma na myśli.
- B-był tam na ła-ławce. - wyjąkała dziewczyna przez łzy.
Złapałem ją za nadgarstek nerwowo idąc w tamtym kierunku. Chłopaki szli za nami. Gdy doszliśmy na miejsce nikogo tam nie było. Podrapałem się nerwowo po karku rozglądając się dookoła. Igor po dragach miał różne pomysły. Już nie raz próbował się nawet zabić. Podejrzewałem, że właśnie to chce zrobić, więc zacząłem się rozglądać za jakimś "idealnym" miejscem do tego.
Gdy ujrzałem jakiś opuszczony budynek z powybijanymi szybami ruszyłem w tamtym kierunku czym prędzej ciągnąc za rękę dziewczynę. Weszliśmy do opuszczonego jak podejrzewam po "wnętrzu" magazynu. Było tu strasznie. Na ścianach było pełno krwi, na podłodze leżały woreczki po narkotykach, jakieś strzykawki, pełno prezerwatyw. Ohydne miejsce.
Przechodziliśmy z pomieszczenia do pomieszczenia mijając jakieś stare ramy od łóżek, brudne materace, jakieś szafki nocne, które wyglądały na szpitalne. Nie było nikogo słychać. Szliśmy przez parter budynku rozglądając się po każdym pomieszczeniu po kolei.
- Musimy się rozdzielić.. - stwierdził Dawid patrząc na mnie.
- Idę z Judytą na pierwsze piętro, Wy na drugie. - stwierdziłem wchodząc schodami na górę.
Gdy znalazłem się razem z brunetką na odpowiednim piętrze spojrzałem na nią, widziałem w jej oczach przerażenie i smutek. Czułem się strasznie z tym, że w żaden sposób nie mogłem jej pomóc.
- Idę na lewo a Ty na prawo. - powiedziała półgłosem oddalając się ode mnie.
Nie chciałem by szła sama, jednak wiedziałem, że jest w chuj uparta i nie ma co się z nią kłócić. Miałem nadzieję, że nie odpierdoli nic głupiego. Strasznie się o nią martwię. Traktuję ją jak młodszą siostrę. A Aneta.. Jakby coś się stało Judycie chyba rozjebałaby mnie na kawałki.
JUDYTA POV.
Idę tym dziwnym, ohydnym korytarzem. Zaglądam po kolei do każdego pomieszczenia. W jednym z nim był jakiś zakrwawiony bandaż, części broni.. Nie wspomnę, że dosłownie wszędzie są ślady krwi, strzykawki, prezerwatywy i woreczki po narkotykach.
Chcę już znaleźć Igora. Nie wiem czemu. Z jeden strony nienawidzę go. Zdradzał mnie, zostawił.. Zaczął ćpać. Po prostu zniknął. Nie pomyślał o tym, co my wszyscy przeżywamy, jak bardzo się o niego martwimy i ile łez wylaliśmy przez jego pierdoloną chęć ćpania. Natomiast z drugiej strony.. Właśnie. Z drugiej strony kocham go. Kocham go ponad życie. Chciałabym, by wrócił ze mną do domu, by znowu gubił płyn do soczewek, by się złościł na sąsiadów.. Chciałabym, żeby po prostu był przy mnie już do końca życia.
Wiem. Wiem, że załamała go wieść o tym, że nie jestem w ciąży. Ale to nie jest ani moja ani jego wina. Nie czuję się na to gotowa. Teraz tym bardziej się cieszę, że nie spodziewam się dziecka. Nie wytrzymałabym psychicznie tego wszystkiego co się dzieje. Nie jestem już pewna czy Igor dojrzał do tej roli, czy nie zniknąłby znowu.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie krzyk. Rozejrzałam się dookoła lecz nikogo nie było. Ruszyłam w kierunku, z którego dobiegał głos. Szłam przez długi korytarz mijając kolejne pomieszczenia. Gdy znalazłam się na końcu zobaczyłam duże pomieszczenie, w którym znajdowało się jakieś stare łóżko, obok niego leżał materac. Wszędzie była krew i inne rzeczy jak w całym budynku.
- Zostaw mnie kurwa, zostaw! - ponownie usłyszałam krzyk, weszłam w głąb pomieszczenia rozglądając się dookoła.
- I-Igor? - stanęłam jak wryta patrząc na chłopaka. Opierał się plecami o ścianę, cały się trząsł.
- Odejdź! - krzyknął w moim kierunku na co zrobiłam dwa kroki w tył.
- Igor.. - westchnęłam powoli zbliżając się w jego kierunku. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Spojrzał na mnie i zamknął na chwilę oczy. Podeszłam bliżej niego niepewnie łapiąc go za nadgarstek. Wypuścił z płuc głośno powietrze po czym spojrzał w moje oczy. Miał rozszerzone źrenice, poczułam jak łzy spływają po moich policzkach.
- Czemu to robisz? - zapytałam łamiącym się głosem.
- Zostaw mnie. - powiedział obojętnie lecz po chwili dodał. - Odejdź, nie chcę nic Ci zrobić..
__________________________________
Taka mała niespodzianka na dziś :D Drugi rozdział😄NEXT🔜
CZYTASZ
Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |
Teen FictionCzasami w naszym życiu dzieją się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca.. które zmieniają nas o 360 stopni. Niestety w większości tych przypadków nie mamy na to wpływu. Zastanawiacie się czasami jak to jest być tą inną? Gorszą? Odrzuconą? Wiecie ja...