Kiedy weszłam do salonu by dowiedzieć się kto o tej porze nie pozawala mi spać zobaczyłam, że to.... Luke, Zeno i Yun ale nie są oni zbytnio trzeźwi.
Josh: Kurwa idioci zamknijcie się bo Belle jeszcze obudzicie.- powiedział Josh raczej cicho.
Luke: A mnie to tyle obchodzi. Mam gdzieś co ona kurwa robi musimy z nią pogadać.- powiedział totalnie nachalnym głosem. Ale nie jakoś po pijanemu.
Josh: Ciebie popierdolilo nie dość ze jesteś pijany jak i chłopaki, to ty chcesz jeszcze gadać teraz o tej porze z Bella.- jeszcze spokojny, jeszcze.
Zeno: Oj No Josh. Nie bądź taki sztywny. My chcemy z nią porozmawiać.- Zeno tez nie wyglądał najlepiej ale to jak mówi jest normalne.
Yun: Mała pogawędka z przyjaciółmi nic innego. Czego ty się tak boisz Josh?- oj Yun jest niezłe wstawiony jak ktoś ich nie uciszy to Josh wybuchnie. On czasami jest jak taka tykająca bomba wystarczy chwila i jedno słowo a będzie bom jak ta lala. Postanowiłam zejść na dół ale tak jak bym dopiero co wstała. Wiec idę i przecieram oko wolna ręka a w drugiej trzymam misia.
Josh: Sis?!?- zdziwił się Josh No bo jeszcze przed chwila smacznie spalała ale banda idiotów mnie obudziła.
Bella: Cio sie tu dzieje??- powiedziałam słodkim głosem a chłopakom aż chyba ciasno w spodniach się zrobiło.
Josh: Bella idź do pokoju, dobrze. Zaraz...- nie dane mu było skończyć bo przerwał mu Luke.
Luke: Bella jak tam twój fagas??- jaki znowu fagas, aaaa pewnie mu chodzi o Jacka dobra tak się bawimy. Oberwie za obrażanie go.
Zeno: Jest tu??- I ty Zeno przeciwko mnie, wiesz ty co.
Yun: Bella, odpowiesz nam czy zamierzasz teraz iść do niego i się z nim migdalić.- nie dość ze mi się łzy w oczach zbierają bo to jednak boli, ale bardziej się boje ze Josh może im zrobić. Podeszłam do Josha i złapałam go za rękę by się uspokoił, a po chwili zaczęłam mówić do chłopaków.
Bella: Po pierwsze to nie jest mój fagas tylko przyjaciel, po drugie nie nie jest tu bo ma własny dom i wie o której się wraca, po trzecie ja się z nim nie będę migdalić bo jest to mój przyjaciel, po czwarte on przynajmniej się o mnie martwił i szukał kiedy ja siedziałam w tym zakichanym schowku.- mojemu bratu aż oczy z orbity wyszły, jak i reszcie domowników.
Josh: W jakim znowu kurwa schowku?!- nie niechęć bom jeszcze nie teraz.
Bella: Taka szkolna zołza zamknęła mnie w szkolnym składziku na narzędzia gimnastyczne. A po trzeciej godzinie lekcyjnej uwolnił mnie z tamtąd Jack. A potem poszliśmy do niego i tam doszłam już do siebie.- chłopaki z każdym przez zemnie wymienionym słowie wytrzeszczali gały jak pięć złoty.
Yun: I zapomniałaś powiedzieć ze kiedy on cię przytulał ty oplotłam swoje nogi w jego pasie a...- przerwał mu Luke.
Luke: a on dotykał twojego tyłka, a ty miałaś to w dupie. Na dodatek poszłaś z nim do szatni, a kiedy z niej wybiegliście on przerzucił cię przez ramie i klepnął w tyłek i to niby jest przyjaciel. A może ty już go zaliczyłaś tam w szatni??- Luke przegiął wiem ze jest pijany ale to tokeny szczyt wszystkiego. Widziałam jak chłopaki wyglądają jak by zaraz mieli ich zabić gołymi rękoma za te teksty ale ja ich powstrzymałam.
Bella: Czyli tak o mnie myślisz ze bzyknelam swojego przyjaciela i nawet nie chcesz wiedzieć po jaka cholerę on tan poszedł ze mną. Ale po co ja mam ci mówić wy zapewne jak pozostali idioci, nawet się nie martwiliście o mnie.
CZYTASZ
Black Queen
RomanceOpowiada o dziewczynie, która z powodu śmierci rodziców przeprowadza się do brata. Jej życie diametralnie się zmieni. Brat przyjaciółki jest z gangu, a jej brat kim jest?? Czy wszystko będzie dobrze się potoczy? Dowiecie się czytając, zapraszam. • #...