#XXXXXXIII ^Dla mnie nic nie ma sensu^

2.1K 87 4
                                    

Aż nagle.... wpadłam w słup. Nie powiem zabolało i upadłam ale nie mam siły na nic. Najchętniej rzuciła się pod samochód bądź autobus bo jak dla mnie nic nie ma sensu. Wszystko się skończyło. Idę i Idę w ten deszcze widzę ze jest ciemno i ludzie dziwnie się na mnie patrzą. Mam ich gdzieś. Telefon zostawiłam w torbie w szkole. Przynajmniej nikt się do mnie nie do dzwoni i nie będę mnie sprawdzać. co ja mam teraz ze sobą zrobić. Myślałam że wszystko się już układa a tu takie coś ja nie dam dłużej tak rady. Jeżeli nie powiem komuś o tym to nie dam sama rady psychicznie. Jedyna osoba która wie o tym i jest wtajemniczona to jest Justyna. Pewnie jest już w domu bo spojrzałam na swój zegarek na ręce i wskazywał godzinę 17. Ja chodzę na dworze po tym deszczu już od 13 do teraz to nieźle. Zaczęłam się kierować w stronę Justyny domu. Leje a ja i tak ide ma gdzieś że bede chora. Po 1,5 godziny doszłam i zapukałam do drzwi i otworzyła je Justyna.

Justyna: Bella!!! Boże co się stało!!! Wejdź!!- i weszłam nie miałam już siły i byłam przemoczona do suchej nitki.- Okay Bella idź weź ciepły prysznic ja ci za chwilkę przyniosę nowe ciuchy i ręcznik- pokazała mi gestem ręki gdzie znajduje się łazienka więc tam poszłam.

Zaczęłam ściągać z siebie ubranie i widziałam te poparzenia jak i siniaki po biciu dotykałam każdej poszczególnej ranki i było strasznie czuć te rany. To było straszne mam te małe ranki wszędzie, i czuje jak mój żołądek strasznie boli. Ja już nie wytrzymam tego bólu a  na dodatek jest mi cholernie zimno. Kiedy skończyłam dotykać wszystkich moich ran weszłam pod prysznic i zaczęła na mnie lecieć przyjemnie ciepła woda i nagle jedyne co pamiętam to ciemność...

*Justyna pov.*

Jezu, Bella wygląda jak by ktoś ją dobił psychicznie i zgwałcił. Ale wiem jedno ze to wszystko to prawda. Wiem że Daniel jej to zrobił a skąd a stąd że widziałam w jej oczach. Po raz pierwszy tego nie ukrywała i nie chciała, nawet nie próbowała.  Jestem w swoim pokoju i wyciągam ciuchy dla Belli czyli

I krótkie spodenki kiedy weszłam do łazienki zobaczyłam leżąca na podłodze Belle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I krótkie spodenki kiedy weszłam do łazienki zobaczyłam leżąca na podłodze Belle. Podeszłam do niej i sprawdziłam co się jej stało. Zobaczyłam na jej ciele pełno małych ranek po oparzeniach pewnie po papierosie i ma pełno siniaków. Wzięłam ja i ubrałam w ta koszulkę i poszłam na podjazd i posadziłam ja na miejscu pasażera w samochodzie. Muszę z nią jechać do szpitala za pewne ma wysoka gorączkę. Kiedy wysiadałam do samochodu podłączyłam swój telefon i zadzwoniłam do wszystkich i powiedziałam ze jestem z Bella i jadę z nią do szpitala. Za pewne oni tam będą za jakieś 10 do 5 minut. Bo oni są serio czasami nadopiekuńczy. Jestem właśnie przed domem i na rękach mam Belle.

Justyna: POMOCY!!!!- krzyknęłam na cały korytarz i nagle przybiegła do mnie pielęgniarka a po chwili lekarz z plakietka "dr. X"

X: Co jest Belli???

Justyna: Chyba ma wydała gorączkę do tego została podpalona papierosami, pobita i zgwałcona. Proszę niech pan jej pomoże.

X: Oczywiście, daj wezmę ja i się nią zajmę.- oddalałam mu Belle i usiadłam zaczęłam płakać. Nagle do szpitala weszli z przytupem cały gang "Nieśmiertelni"

Josh: Co się stało Justyna??

Justyna: To musi wam powiedzieć Bella ja nie mogę ale powiem tylko tyle ze ten ktoś nieważne kim jest i w ogóle ma nie chodzić po tej ziemi, jasne??- stałam się osiedle pewniejsza siebie dzięki Belli

Luke: No pewnie niech tylko dorwę gnoja to już będzie wąchał kwiatki od spodu.- wiem jak bardzo Luke kocha Belle wiec dla mnie nie ma to wielkiego jakoś problemu. Bo życzę im duużo szczęścia.

*Bella pov.*

Obudziłam się w jakimś gabinecie a nad de mną był X.

X: Bella!! Jezu kochana jak ty mnie nastraszyłaś- jest naprawdę smutny. Ja nie jestem w stanie mówić to dla mnie za duży wysiłek. Ale chyba X się dużo domyśla.- Bella wiem co ci się stało wiec się nie martw mi możesz powiedzieć ale wiedz ze musisz zostać tu pare tygodni. Powód o tuż twoje serce jak i zdrowie i psychika ucierpiała strasznie. Do chadza tez te poparzenia po papierosach i siniaki wiec chce cię tu przynajmniej jakiś czas zostawić. Przez jakiś czas mam namyśli miesiąc góra dwa. Bo jednak masz poważne obrażenia wewnętrzne ale nie jest potrzebna operacja ale jednak muszę cię tu zatrzymać. Nie bój się na święta i nowy rok cię wypuszczę wiec nie masz się czego bać. Ale pamiętaj będziesz musiała wrócić.- nagle posadził mnie na wózek i wyjechaliśmy z gabinetu nie powiem boje się im wszytkim spojżeć w twarz a najbardziej Lukowi.

Boje się ze po tym co się stało nie będzie chciał być ze mną. Jesteśmy już na korytarzu i wszyscy do nas podbiegli i zamknęli mnie w szczelnym uścisku. Zaczęłam płakać jak małe dziecko ale nie mogłam się powstrzymać ja poprószy duchowo już zginęła i nic tego nie naprawi. Nic nie mówiąc X zawiózł mnie do mojego pokoju. Kiedy wyszedł weszła Justyna. Osoba która zna cała prawdę.

Justyna: Bella wiem ze nie chcesz gadać o tym ale jednak nadszedł czas teraz kiedy wszyscy już tu są.- miała racje ale ja narazie jeszcze sił nie mam. Widziałam tez ze Mark i Jack wrócili i boje się jak postąpi Mark.

Bella: Justyna to nie jest takie łatwe jak ci się wydaje ja się go boje.- powiedziałam to chodź na prawdę sił na to w zupełności nie miałam. Wiem tez ze wszyscy nasi znajomi nas teraz słyszą.

Justyna: Wiem kochana. Ale jeżeli dalej tak pójdzie to on kiedyś jak już skończy się tobą bawić to zabije, a tego nikt z nas by nie przeżył.

Bella: Wiem ale co ja mogę zrobić. On jednak jest człowiekiem i wiem nie powinnam mówić tego po tum co ja nie powiem robiłam ale nie chce by zginął. - tak wiem dziewczyna która zabijają z zimna krwią od 10 roku życia, chce oszczędzić swojego gwałciciela. Jestem walnięta i to zdrowo.

Justyna: Rozumiem ale on już dawno umarł kiedy to zaczął.- Nagle do pokoju weszli nasi znajomi.

Josh: Bella możesz nam wyjaśnić wasza rozmowę??- spojrzałam na Justynę i ona wie ze chce by to ona powiedziała. Miałyśmy szczęście ze był tam Mark bo ja nie dała bym mu rady tego powiedzieć sama twarzą w twarz.

Justyn: Wiecie jak by to powiedzieć, hmmm...- nabrałam energii już czas pierwszy i ostatni raz.

Bella: To Daniel jest moim gwałcicielem...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Warto do tego rozdziału włączyć piosenkę u góry. I mam nadzieje ze się spodoba i został ten rozdział wyczekiwany przez Colorowa BjutiGirl19995 SzatanLucyfera

Black QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz