#77 ^Alone...^

1.9K 97 0
                                    

*Kacper pov.*

Leże w pokoju i rozmyślam o Belli. Dla mnie ona była jak moja dziewczyna ale nie wiem jak było z nią nigdy jej o to nie spytałem. Kiedy teraz widzę ja z tym całym fagasem Lukiem. To aż mnie trzęsie nie trawie gościa i nigdy nie będę. Dla mnie liczy się dobro Belli a przy jego boku nigdy go nie będzie miała. Tylko przy mnie jest bezpieczna. Ale czemu żaden z nas nie wiedział że ma chłopaka chyba że to jest jej brat a nie chłopaka no mniejsza gościa nie trawie. Nagle z moich rozmyśleni wyrywa mnie pukanie do drzwi mojego pokoju. Poszedłem otworzyć i kims kto się dobijał do mnie była Kaja. Ta mała jest jedna z ''siostrzyczek'' Belli a drugą jest Zuza.

Kacper: Kaja czego chcesz??- wkurzyłem się bo myślałem o Belli a ta mi przerwała.

Kaja: Palancie Zuza i Filip organizują spotkanie i to natychmiast wszyscy maja być w salonie.- i pobiegła.

No dobra wyszedłem z pokoju i poszedłem do salonu już prawie wszyscy byli. Usiadłem na kanapie szczerze nie obchodzi mnie to spotkanie jak dla mnie mogło by ono być jak by była z nami Bella. Nagle już wszyscy których brakowało przyszli. Wiec zaczynam spanie.

Filip: Słuchajcie jednak na tą misje nie jedzie tylko kilkoro naszych a raczej większa grupa.- o to ciekawe miałem jechać ja Zuza i Bella.

Zuza: Queen zdecydowała się na takie posuniecie dla bezpieczeństwa. Wiemy tez ze oni polują na naszą Queen wiec japa na kłódkę i nie mówić jej o tym bo powie że nie potrzebuje ochrony i pomocy i poleci tam jeszcze sama.- Zuzanna ma racje. Bella jest uparta jak osioł i jeśli chodzi o jakąś ochronę w jej stronę to jej nigdy nie chce...

*Bella pov.*

Właśnie wychodzę z łazienki z Lukiem. On jest uparty jak osioł i zawsze musi postawić na swoim. Wzięliśmy wspólna kąpiel i było to cos magicznego ale nie tak bardzo jak poprzednia noc z nim. Boże wtedy to była czysta magia. Ale nadal nie wiem czy on mnie nadal kocha nawet jak to nie z nim straciłam dziewictwo.  Boje się tego. kiedy wyszliśmy z łazienki Luke ubrał się w dres z wczoraj i pocałował mnie i poszedł do swojego pokoju, ja natomiast poszłam do garderoby. wzięłam z niej.

i poszłam sprawdzić co z Diego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i poszłam sprawdzić co z Diego. Mały spał tak słodko że nie zamierzałam go budzić. Wróciłam do pokoju i usiadłam do mojej toaletki by się pomalować ale nagle do pokoju wszedł Suga. A temu co.

Bella: Cukier, już nie na głowę padło czy jak??!!- krzyknęłam bo się jednak wystraszyłam zrobił mi takie z buta wjeżdżam na pokój.

Suga: Mamy gwiazdkę wszyscy sa na dole prócz ciebie i wysłali mnie po ciebie bo prezenty chcemy otwierać, a i Diego weź ze sobą.- zrozumiałam przekaz a kiedy Suga to powiedział to wyszedł. Ja poszłam do pokoiku Diego.

Maluch już nie spał. Jest taki słodki. Wzięłam go na ręce i kiedy wyszłam z pokoju zobaczyłam ze ktoś jest na końcu korytarza a kiedy zamknęłam i znowu otworzyłam oczy nikogo tam nie było. Zwidy już mam. Poszłam do salonu a tam muuultum ludzi. Boziu kochana ile ich jest. Usiadłam na ziemi bo sofa zajęta. Jak oczywiście można było się spodziewać Maja siedziała na kolanach Xiumina, a Nicola na kolanach J-Hopa, a Justyna na kolanach Zeno. Czasami zastanawiam się czemu oni tak bardzo się różnią. Ale to moja wyobraźnia. Wszyscy zaczęli rozdawać prezenty ale nagle kiedy jako pierwszy był mój i sięgałam go jak to na idiotkę Nicolę przystało pisnęła.

Nicola:BELLA!!! CO TY MASZ NA PALCU?!?!- wszyscy automatycznie spojrzeli na moja rękę. Miałam na niej pierścionek od Luke.

Bella: Pierścionek nie widać.- powiedziałam pokazując reke i nagle wszyscy podeszli do mnie i gapili się z bliska na pierścionek.

Josh: Od kogo go masz?!- zapytał się lekko poddenerwowany Josh.

Bella: Od mojego łobuza.- i wszyscy się odwrócili w stronę Luka a ten się szeroko uśmiechnął jak idiota.

 Luke: Nie gapcie się tak na mnie co już nie mogę dać prezentu osobie która jest dla mnie wszystkim!!- widziałam że się wpienił. Ja, Richard i Kodi zaczęliśmy się śmiać i turlać po ziemi, jak jacyś chorzy psychicznie. 

Po tej jak ciekawej akcji zaczęliśmy rozpakowywać prezenty. Dostałam Dużego jednorożca, przez co Luke mysli że bede go z nim zdradzać, nowe słuchawki bo ostatni moje zepsułam, i duuużo innych rzeczy. Diego też dostał dużo zabawek a najśmieszniejszy jest sztuczny pistolet. Chłopaki już chcą go szkolić. Kiedy już wszyscy rozpakowali prezenty poszliśmy do jadalni, ja i Luke szliśmy na samym końcu. Więc szepnęłam mu na ucho. 

Bella: *szept* swój prezent od de mnie dostaniesz wieczorem- widzę jak na jego twarzy wskakuje szyderczy uśmiech. 

Kiedy już wszyscy weszliśmy do jadalni i zajęliśmy swoje miejsca zaczęliśmy jeść posiłek. Były śmiechy i wyzwiska ale i tak wszyscy się super bawiliśmy. W połowie zadzwonił mój telefon więc wstałam od stołu i poszłam do salonu go odebrać na wyświetlaczu pokazał mi się jakiś nieznajomy numer. Włączyłam dyktafon w telefonie i odebrałam.

*Rozmowa telefoniczna*

Nieznajomy: Witaj Isabella. 

Bella: Oskar chuju mogłeś przynajmniej zmienić głos wiesz?

Oskar: Czyli jednak mnie rozpoznałaś skarbie. 

Bella: Jak mogłam nie rozpoznać takiego cwela jak ty. Ja nigdy nie zapominam głosu ludzi których mam ochotę zabić. 

Oskar: Oj no już bo brzydka będziesz jak będziesz się tak wściekać. 

Bella: A mnie twoje zdanie na temat mojego wyglądu tyle obchodzi co zeszłoroczny śnieg. 

Oskar: Skarbie ale czemu się tak wściekasz co. 

Bella: Czego chcesz chuju?!

Oskar: Chce się tylko upewnić czy jeszcze żyjesz. 

Bella: A co czekasz aż mnie ktoś do grobu wyśle, jak tak to muszę cię uprzedzić że jeszcze żyje a jak ciebie znajdę to zapłacisz za zabicie jej wiesz.

Oskar: Nie moja winna że cię obroniła ale no co ja poradzę na to że mnie ona nie obchodziła. 

Bella: Wiesz że mówisz o własnej siostrze chuju. 

Oskar: A o twojej kuzynce niby nie. 

Bella: Takiego kuzyna jak ty to ja już podziękuje wiesz. I do niezobaczenia. 

Oskar: Isa....- i się rozłączyłam. Tak Oskar to mój kuzyn od strony babci. Miał on jeszcze siostrę ale kiedyś jak Oskar i ja dowiedzieliśmy się o swoich gangach które się nienawidzą chcieliśmy się pozabijać i kiedyś nie byłam uzbrojona i miał mnie na celowniku ale wtedy Martyna się wtedy wbiła do pokoju i ustała miedzy mną a Oskarem a ten wtedy pociągnął za spust i zabił 6 letnią dziewczynkę. Nigdy mu tego nie wybaczę....

Black QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz