(Rano)
Dzwoni mój budzik. Tym razem nie mam ochoty go wyjebać ale i tak nie ide do szkoły. Wstałam i poszłam do łazienki. Wyglądam jak sześć nieszczęść. Jezu kochany niech ktoś mnie tylko tak zobaczy to padnie. Wyglądam jak demon wyciągnięty z piekła i na do datek spokrewniony z szatanem.((od aut. pozdrawiam @SzatanLucyfera. Ave Szatan!!)) Jestem ciekawa jak ci idioci wyglądają teraz kiedy nie wiedza gdzie jestem i pewnie już wszystkich o tym powiadomili. Myślałam że Luke się za mną wstawi i powie że byłam na treningu ale ten pacan trzymał ich stronę. Nie no wkurzyłam się na niego. No ale mniejsza. Wyszłam z kibla i podeszłam do szafy na dziś wyciągnęłam.
((Bez torebki))
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i zeszłam do dziewczyn. Iris i Luna siedziały w kuchni a dokładnie Luna siedziała na krześle a Iris robiła śniadanie.
Bella: Dzieńdoberek.- przywitałam się. Luna jak mnie tylko zobaczyła to mnie bardzo mocno uściskała na tyle ile potrafiła, a Iris posłała mi promienny uśmiech.
Iris: Śniadanie za 3 minut. Wiec możesz iść Luna się ubrać, a ty- i pokazała na mnie nożem zaczynam się bać.- nakryjesz do śniadania. Jasne??- zapytała. Popatrzyliśmy z Luna na siebie.
Bella & Luna: Tak!!- powiedziałyśmy i zrobiłyśmy znak jak w wojsku.
Iris: A dziś na kolacje przyjdzie Will z swoim bratem, wiec błagam cie Is zacowuj się i nie na rób mi wstydu bo nie przyznam się że jesteśmy rodziną.- Hmm chyba musi byc coś na rzeczy z tym Willem.
Bella: A może mnie tak oświcisz i powiesz kim jest ten cały Will??-bo na serio musze byc przecież w pełni poinformowana aby sie przygotować.
Iris: O tuż....- zaczeła ale nie mogła jakos dobrac słów, więc Luna zaczeła mówić.
Luna: To nażyczony Iris, oswiadczył jej się dwa tygodnie temu i teraz planują razem ślub, a i jest to biznesmen który ma wielka firme w centrum LA. Co jeszcze?? A tak byli w zwiąsku jakies 3 lata i nie raz zostawał u nas na noc. Bardzo go lubie a jego brata juz nie za bardzo jest dziwny.- mała jest szczera i za to ją kocham. Dałam jej buziaka w czoło i powiedziałam szeptem "Dobra dziewczynka".
Iris: LUNA!!! Is jesteś zła że zataiłam to przed tobą.- kiwnełam głową na nie a ta na tychmias mnie przytuliła.- To dobrze i wrescie bedziesz mogła go poznać bo dużo mu o tobie mówiłam.- boże jak ona jest walnięta.
Bella: Bedzie dobrze zobaczysz. A tak w ogóle to o której ta kolacja??
Iris: o 19 wiec masz czas. A i nie powinnas iść do szkoły??
Bella: Nie bo tam są te patafiany a ja nie mam ochoty ich widzieć, więęc nie idę.
Iris: Jak chcesz, ale bedziesz mi pomagac w przygotowaniach do kolacji ale bo jak chcesz to możesz isc na miasto, nie jest jakies mega duze ale lepsze to niż byś miała mi się pałętać pod nogami.
CZYTASZ
Black Queen
RomanceOpowiada o dziewczynie, która z powodu śmierci rodziców przeprowadza się do brata. Jej życie diametralnie się zmieni. Brat przyjaciółki jest z gangu, a jej brat kim jest?? Czy wszystko będzie dobrze się potoczy? Dowiecie się czytając, zapraszam. • #...