#88 boli mnie....

1.6K 67 0
                                    

*Aron*

Po telefonie od Justyny wziolem Luka (nie puścił by mnie jak bym mu nie pozwolił ze mną jechać) i Yuna dla pewności jak by dziewczyny miały jakies poważne obrażenia lub cos. Zeno tez chciał jechać ale sory stary miejsca nie będzie. Jedziemy już jakis czas aż zauważyliśmy dwie dziewczyny leżące koło znaku i chyba lekko przytomne. Po czasie spostrzegliśmy się ze to jest Bella i Justyna. Zabraliśmy je do samochodu i ruszyliśmy do domu tak szybko jak tylko mogłem. Kiedy wrzuciliśmy Luke wziął Belle i pobieg gdzies tak szybko ze aż się za nim kurzyło. A po Justynę przyszedł Zeno i zrobił to samo. Yun wyciągnął z Belli igły od kaktusa wiec nie mamy się czym martwić. Ale nadal nie zmienia to faktu ze ona jak i Justa są tak głupie ze to zrobiły. Nie wazne ja zadzwoniłem do Matta i Jacka by przyjechali. No co oni wczoraj u nas byli Borys tez ale kiedy dowiedzieli się o Belli i Justynie ze zniknęli sami chcieli już ich szukać na własna rękę. Dziękuje ze oni są ogarnięci i po prostu grzecznie czekali na jakis wieści od nas.

*Bella*

Już nie czuje tego gorąca co przedtem. Otwieram powoli oczy i widzę ze jestem w swoim pokoju, a po prawej stronie trzymający mnie za rękę Luke który śpi. Ale nie jest jedyny są tu tez inni i po lewej śpi Justyna a Zeno taz trzyma ja za rękę i widzę ze ona tez się obudziła.
(Rozmowa szeptem)

Justyna: Czy tylko ja mam wrażenie ze jest tu cały gang?- zapytała ale teraz jak się przyjrzeć to ma racje. 

Bella: Nie nie wydaje ci się masz racje. Ale jak oni się tu zmieścili to ja się nie pytam- lekko za hihotalysmy. Spojrzałam na sufit bo tam mam zegar jest 3 w nocy.

Justyna: Tak jest 3 w nocy a ty masz zegar elektroniczny na suficie. Kobieto czy ty jestes zdrowa na umyśle.

Bella: Ja ależ owszem. Mam pomysł wiem ze Luke jak i Zeno maja twarde sny wiec się nie skapna jak wyslizgniemy im się z rak. Co ty na to by zrobic im niespodzianke śniadanie??- zapytałam całkiem poważnie i tez chce zobaczyć ich reakcje jak skapna się ze nas w lozku nie ma.

Justyna: Boże jasne ze tak. Wiec czas start.

Wydostanie się z ich rak było łatwe jak odebranie Kiri cukierka. Kiedy spojzalysmy an siebie skapnęła się ze Justyna ma jedna z koszulek od kosza Zeno a ja mam Luka. Jest tak duza i jest mi w niej tak zimno ze aż widzę własna gęsia skórkę. Weszłam cichutko do pokoju luka i wzięłam jedna z jego wielkich ciepłych bluz. No hello ja marznąć nie będę. Justyna poszła do Zeno i tez zwinęła mu jedna bluzę. Po tym poszłyśmy w stronę kuchni by zacząć pichcić obiad dla naszych głodomorów. Nagle kiedy już zabieraliśmy się do robienia w drzwiach w kuchni zobaczyłam trzy małe sylwetki i były to sylwetki nikogo innego jak Kodiego, Richarda i Diego. Jakie te dzieciaki są slusziuszne. Taka mała rodzinka.

Richard: Onechan co robicie?- powiedział przecierając oczka. Jeju jakie to słodkie. Diego wyciągał do mnie raczki pewnie jest głodny i chce na ręce.

Bella: Ri robimy śniadanie dla wszystkich chcecie pomuc?- zapytałam a oni tylko zasuletowali jak w wojsku.

Zrobie teraz cos co was wszystkich zapewne zdziwi. Wzięłam na talerz duży kilka zrobionych kanapek dla więźniów w piwnic. Mam na myśli Boba i Daniela. Wiem nie powinnam ale ja jednak mam to serce. Wiem od Nicoli (to babsko gada wszystko przez sen wiec wypaplała się) ze są żywi nie pozwalają im zginąć ale wiem tez ze przezywają prawdziwe katusze. No cóż nie było trzeba było mi tego robic to może ich los potoczył by się inaczej. Kiedy Justyna, Richard, Konrad i Diego oglądali jakaś baje na telewizorze na YouTube postanowiłam tamtym zanieś kanapki i szklanki z woda. Wchodziłam już po schodach D.O piwnicy i przeraziłam się na widok tego miejsca przeciesz to jest tak samo urządzone (ale gorzej) jak wiezienie. Nagle zobaczyłam ich w jednej sali i zobaczyłam tez ze maja otwór na jedzenie. Jest mi ich tak 0.0000000001% żal. Są jak zombi. Szczeze oni szkłem by się mogli zranić (Bella głupia nie jest i dała im wszystko papierowe talerz i szklanki są specjalne by se krzywdy nie zrobili). Na tacy tez zostawiłam mała karteczkę z napisem „Wytrzymajcie jeszcze trochę -BQ" wiem nie powinnam się podpisywać moim pseudo ale mam nadzieje ze nie wiedza ze to ja bo jest nie dość ze ciemno i oświetlane są tylko pokoje (cele), okana są francuskie czyli ja ich widzę oni mnie nie wiec wiem ze nie będą wiedziec ze to ja.

Daniel: Stary patrz.- powiedział nagle Daniel do Boba a ten się podniósł z podłogi i zobaczyli tace.

Bob: Myslisz ze jest zatrute? Wiesz ci ludzie są bardzo morzliwe ze zdolni do tego.- powiedzieli a ja się chciałam popłakać. Może i zrobili mi świństwo godne smierci ale to są ludzie.

Daniel: Ni zobacz karteczkę „Wytrzymajcie jeszcze troch -BQ" mamy sprzymierzeńca w tym okropnym miejscu. Niech ten szczur tam sprobuje.- nagle zauważam wielkiego szczura i kilka małych szczurów. Zaraz się zrzygam. Oni zucila mu kawałek kanapki a szczur znad i nic mu się nie stało. Sorry ja nie truje ludzi jedzeniem Fuck you.

Bob: okay można zjesc. Smacznego stary może to będzie nasz ostatni taki pyszny posiłek.- ja pierdole czemu to JA mam wyzuty sumienia. Nie nawidze siebie czasami.

Daniel: Za następny taki pyszny posiłek.- zjedli to w 30 sekund. Ja pierdole rekord chyba ginesa.

Wyszłam z tamtad najszybciej jak się dało i najciszej. Zobaczyłam godzinę i stwierdzam ze byłam tam 5 minut. Zobaczyłam ze w salonie moje dzieci razem z Justyna zasnęły na sofie. Jakie słodziaki. Poszłam zobaczyć co tam z ciastem na nasze śniadanie i było gotowe. Robiłam razem z nimi śniadaniowa pizze dla wszystkich mega giga ale moi pomagierzy sobie smacznie na sofie śpią. Pizza w piekarniku. Ja się nudzę usiadłam sobie na blacie i włączyłam jedna z piosenek z mojej playlisty (piosenka w mediach). Zaczęłam sobie ja nucić aż nagle ni z tad ni z owat stało się....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam wszystkich czytelników.

Chce na poczatku podziękować za 46k, jest mi bardzo miło ze ktoś czyta takie nie wiadomo co. Książka jest robiona bardzo powoli nie tak jak kiedys. Moje pomysły na rozdziały to tak naprawdę sny. Ale mam wrażenie ze już was lekko nudzę. Ze ta książka ma tak dużo wątków problemów i jest zagmatwana jak moja książka od matematyki. Wiec przepraszam za to. Mam nadzieje tez na wasza opinie co do niej. Gwiazdki i kometarza (SzatanLucyfera MajkaKazmierczak ) są miłe widziane. A teraz kolorowych snów. 😘😘

-lalula_0.0

Black QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz