#XXXXXV ^Piekło przybywam^

2.2K 97 18
                                    

Spotkałyśmy Daniela, Anabel, Amber, Boba, Darka i Fione. Piekło szykuj dla mnie miejsce bo zaraz wpadnę.

Daniel: Ooo szmata wróciła!!- powiedział a mnie trochę to wkurwiło ale jak narazie chce posłuchać co ma ciekawego do powiedzenia.

Nicola: A ty jesteś męska dziwka.- uuu nie było warto jej wkurwiać.

Daniel: Odpierdol się bo nie powinnaś się wtrącać.

Maja: Powiadasz ze nie mamy się wtrącać a jakoś twoi koledzy z grona dziwek zaraz tez się przyłącza.

Bob: Dziwka taka jak ty mówi coś na nasz temat to po co mamy słuchać.

Darek: No właśnie. Jeżeli jesteście jeszcze chodź trochę dziewicami to się odpierdolcie bo inaczej pożałujecie.

Bella: My pożałujemy dotknij nas tylko tam gdzie nie powinieneś lub uderz to potem radzę ci spierniczą tam gdzie cie nie znajda bo u wież żywy w tym mieście albo kraju już nie będziesz.

Daniel: A ty co nagle taka pyskata??

Bella: Tak a ty zawsze taki niedojebany.- podszedł do mnie i pochylił się nad moim uchem.

Daniel: Wiesz mogę zrobić powtórkę z rozrywki mi było dobrze a tobie??- nagle po moim ciele przeszły nie przyjemne dreszcze i chciałam być w pokoju i płakać.

Bella: Odpierdol się i nie waż się mnie więcej dotykać!!- krzyknęłam i go odepchnęłam.

Bob, Darek & Daniel: Pożałujesz szmato!!!- krzyknęli i poszli. Muszę sobie wszystko przemyśleć.

Przyjechał Erik. Pojechał do domów dziewczyn a potem wracaliśmy do nas. Jechaliśmy w cisz bo nie miałam ochoty na rozmowy. Kiedy byliśmy pod domem wysiadałam z samochodu, weszłam do domu, krzyknęłam jeszcze "już jestem!!" I poszłam do swojego pokoju. Muszę wszystko przemyśleć.
<Chce wrócić do tych idiotów?> Tak
<Czy tęsknie za nimi?> Tak
<Czy chce im powiedzieć o Danielu?> Nadszedł ten czas.

Wzięłam spakowałam rzeczy i schowałam torbę do szafy i jutro po szkole jadę do domu. Zeszłam na dół i zobaczyłam ze wszyscy oglądają telewizje wiec się dosiadłam.

Iris: Co cię dręczy Is??- ta zawsze wie jak się czuje. Jak???

Bella: Jutro wracam do braci. Nie jesteś zła??

Iris: Nie nie jestem ale obiecujesz mi przynajmniej jeden tydzień u mnie, okay??

Bella: Okay- i ja przytuliłam. Oglądałyśmy telewizje chyba do 23 i jedliśmy zamówiona pizzę. Jest godzina 00:00 i idę dopiero spać. Erik jak zwykle śpi w moim pokoju. Już się przyzwyczaiłam. Poszłam do łazienki wsiąść prysznic i przebrać się w piżamę. Kiedy wyszłam Erik jeszcze nie spał i pisał coś na swoim kompie.

Bella: Co tam porabiasz??- zapytałam a on zamknął laptopa.

Erik: Nic ciekawego i jesteś pewna swojej decyzji?

Bella: Tak ale nie martw się będę przyjeżdżać.- i się do niego przytuliłam.

Erik: Dobra, dobra, a teraz idziemy spać bo masz szkole jutro.- i się położyłam. Erik mnie przytulił bo wie ze w nocy budzą mnie koszmary.

(Rano)

Znowu Iris wali w te patelnie niech ja ja dorwę i te patelnie tez to będzie koniec. Erik i ja wstaliśmy i zabiliśmy ja wzrokiem ta z uśmiechem na twarzy wyszła z pokoju.

Bella: Nich jeszcze raz mnie tak obudzi to ja zabije jedna z tych patelni.- powiedziałam lekko przytomna.

Erik: Pomogę.- wstałam i podeszłam do szafy. Tam już se zostawiłam przygotowane ciuchy na dziwę czyli.

I poszłam odegrać w toalecie swoją codzienna rutynę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I poszłam odegrać w toalecie swoją codzienna rutynę. Zajęło mi to 10 minut. Zeszłam na dół nie zjadłam śniadania bo nie miałam ochoty, Pożegnałam się ze wszystkimi i obiecałam im ze przyjadę. Iris powiedziała ze mnie powiadomi jako pierwsza z informacja kiedy ślub. Pojechałam do szkoły. Czułam się dziwnie ale to zignorowałam. Pewnie będę tego żałować. Jestem już w szkole widzę moich kumpli przy drzwiach i jak Justyna mizia się z Zackiem. Uuu muszę popytać o szczegóły i czemu tylko ja nie mam faceta!! Podeszłam do nich z mina przybitego psa. Oni odrazu to zobaczyli i byli niewiem jak to opisać za dużo emocji na raz w ich oczach.

Maja: Co jest Bella?- zapytała zatroskana.

Bella: O tuż...- widzę teraz ich ciekawość i troskę. Ja się lekko uśmiechnęłam.- Wracam do domu.- tak jak już mówiłam. Piekło szykuj dla mnie miejsce. Oni chcą mnie zabić czy jak.- Hallo dusze się!!!

Wszyscy: Sorry...- i odeszli.

Luke: Nawet nie wiesz jak się cieszymy.- w jego oczach widziałam jeszcze jeden emocje ale nie wiem jakie nie mogę wyczytać za bardzo zamaskowane przez inne.

Bella: Właśnie to poczułam. Ała...

Toby: Sorry jeszcze raz.- poszliśmy do szkoły. Pora na wiezienie i lekcje historii. Szatanie jeśli mnie słyszysz to pomóż mi przez to przejść.

*Magiczna zmiana czasu*

Koniec!! Taaaak!!! Na każdej przerwie ćwiczyliśmy układ i ogólnie opowiadali mi co się u nich działo a ja im opowiedziałam o moich wyczynach. Właśnie jedziemy do domu. Ustaliliśmy ze chłopakami wejdą pierwsi a ja później. Jesteśmy u wujka YG ale nie wiem czemu. Minęła chwila wiec weszłam.

Bella: I'm back!!!- krzyknęłam a oni wszyscy się na mnie spojrzeli.

Bracia: Bella!!!- kolejne osoby które chcą mnie zabić.

Bella: Umieram!!!

Josh: Wybacz Sis.- powiedział i odkleili się.

Opowiedziałam im wszystko i oni mi tez. Przepraszali mnie z kilka tysięcy razy. Ogólnie nabrałam już tej pewności. Nawet tam są Mark i Jack.

Bella: Jest pewna sprawa.- widzę w ich oczach strach jak i ciekawość u wszystkich.

Papa YG: O co chodzi kochana??

Bella: O tuż...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Witam wszystkim!!!

Mamy już 5K wyświetleń. Bardzo wam za to dziękuje. Mam pomysł by zrobić maraton z rozdziałem, jeżeli jesteście za zostawcie komentarze jak i 👍. Bardzo tez przepraszam za luźna porę wstawienia rozdziału i ze taki krótki.

~lalula_0.0

Black QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz