#76 ^Switeczna atmosfera poszla...^

2.1K 91 0
                                    

*Luke pov.*

Właśnie otwieram oczy i im się ukazało coś przepięknego. Moja dziewczyna jest tak słodka ze aż nie mogę wytrzymać. Jest tak bezbronna i wtulona we mnie. Jest jak małe dziecko. Wczorajsza noc była najlepsza nawet jeśli nie robiliśmy tego ostro. W życiu przerzutem pełno takich nocy ale ten zalicza się do najlepszych bo robiłem to z dziewczyna która kocham. Bella jest moim skarbem a laski które miałem na jedna noc są dla mnie tak naprawdę nikim. W przeszłości ojciec nauczył mnie czegoś za co teraz cieszę się ze go zabiłem tak samo jak matka nie była sobie nie winna. Ale teraz patrzę na moje słoneczko które jest dla mnie najważniejsze. Nigdy nie pozwolę jej odejść jest kimś z kin chce przeżyć całe życie. Kiedy ja wczoraj zobaczyłem taka jak ja bóg stworzył nie mogłem uwierzyć ze taka seksowna łaska tyle wycierpiał przez trzech popierdolonych chujów. Nie mogłem uwierzyć ze jej ciało jest takie idealne i ze żaden facet jej nigdy tego nie powiedział. Najbardziej się dziwie ze jakim cudem ona jeszcze chłopaka nie miała. Przecież każdy pewnie by ja pragną. Mój skarb zaczął mnie przytulać mocniej a ja leżałem na plecach ale chyba jej wygodnie było jako ze byłem jej własna poduszka. Położyłem ja by na chwile spała sama bo musiałem sięgnąć prezent dla niej. Wyciągnąłem małe pudełeczko z kieszeni i wyciągnąłem z niego mały pierścionek z małymi diamencikami. Dziękuje za to ze ojciec zanim go zabiłem zostawił mi w spadku fortunę rodziny jak i jego firmę ale ja tylko od czasu muszę tam być na jakiś spotkaniach a tak mogę pracować w domu. Ale nikt o tym prócz Josha nie wie. Nałożyłem jej na palec pierścionek i się położyłem z powrotem i położyłem ja na mnie jest taka słodka ze godzinami mógłbym się na nią patrzeć. Nagle zaczęła się przebudzić i kiedy podniosła głowę do góry to ja pocałowałem w czubek jej słodkiego noska.

Luke: Witaj kochanie jak się spało??- zapytałem i pocałowałem ja ona szybko oddala pocałunek.

Bella: Dzieńdoberek szczerze powiem ze wygodnie i ten buziak był miłym powitaniem.- powiedziała taki słodkim dla moich uszu głosem.

Luke: Boli cię coś??- zapytałem bo jednak pewnie tak jest. Może nie straciła ze mną dziewictwa i za to pragnę zabić Daniela ale nie mogę Jej bracia mi nie pozwalają. Nagle usiadła na mnie okrakiem nie powiem uśmiechnąłem się a ona mnie pocałowała szybko w usta ale ja chce więcej ona cała jest jak narkotyk.

Bella: O dziwo nie ale idę wsiąść kąpiel bo jestem cała mokra od potu.- powiedziała a ja ja teraz cmoknąłem.

Luke: A mogę z tobą??- zapytałem z nadzieja. Jezu ona jest idealna w każdym calu.

Bella: Hmm zastanowię się czekaj.- nagle zauważyła pierścionek- Luke co to jest??- zapytała zdziwiona.

Luke: Prezent od de mnie.- powiedziałem i cmoknąłem ja w rękę.

Bella: Ale on musiał kosztować fortunę. Oddam ci kasę jak chcesz naprawdę.- czy ona ogłupiała to prezent.

Luke: Nie przyjemne ich od ciebie chodzi bym miał zginąć i nie podoba ci się.- nagle wbiła mi sie w usta z taka pasja i namiętnością ze ohoho.

Bella: Oczywiście ze mi się podoba. Jak mógłby nie. Jest prześliczny ale nie musiałeś napewno fortunę kosztował.

Luke: Dla ciebie nawet gwiazdę z nieba przyniósł bo na to zasługujesz.

Bella: Dobra Dobra możesz się iść ze mną kapać

Luke: To wstań może co kochanie.- a ona wstała. Chciała iść o własnych nogach ale jakoś jej to nie wyszło i prawie spadła na ziemie ale ja złapałem. Wziąłem ja na styl panny młodej i zaniosłem do łazienki. Posadziłem przy jej lustrze piękna ale jak dla mnie nie musi się malować ona wyglada przepięknie nawet bez tego. Włączyłem wodę w wannie a ta do mnie podeszła i przytuliła od tylu.

Bella: Wiesz ze cię kocham tak??- zapytała. A ja czułem ze w bokserkach narasta nie lada problem dlaczego bo ona mnie przytula od tylu a na sobie nic nie ma. Boże co ze mną ta kobieta robi.

Luke: Tak ale ja mocniej i czego moje słoneczko potrzebuje.- zapytałem

Bella: Czemu od razu że czegoś potrzebuje co, ale tak serio głodna się zrobiłam.- powiedziała a ja się do niej odwróciłem przodem. Jest mega niziutka jak na 17 letnia dziewczynę. Ale jest mega słodziuszna.

Luke: Zrobię nam potem śniadanie ale najpierw wspólna kąpiel.- powiedziałem a ona mnie ucałowała znaczy próbowała ustała na palcach i chciała mnie pocałować i jej wyszło. Ale jak to robiła było to takie słodkie że aż aaa.

*Kacper pov.*

Jestem w willi tak jak cały gang prócz oczywiście Belli. Ona mieszka ze swoim fagasem i braćmi. Nie rozumiem dlaczego ona tak szybko im zaufała. Przecież jak mnie rekrutowali do gangu to powtarzali że szef jest najgroźniejszy i lepiej mu nie podpadać a nagle przez magazyn wtedy weszła ona 15 letnia dziewczyna, ciało ze ohoho a jej wygląd nie skazitelnie przepiękny i nigdy nie zapomnę tego dnia bo właśnie wtedy się w niej zakochałem.

|Wspomnienia|

Jestem z Alanem, Sedrikiem, Amir, Jaksonem, Kamilem i Domanikiem w opuszczonym magazynie i czekamy na przybycie naszych szefów. Od dziecka ćwiczymy strzelanie, chodzimy na siłownie, trenujemy boks, uczyliśmy się prawie wszystkiego zawsze razem. Nasi rodzice się znają z pracy a my z piaskownicy. Znam chłopaków i oni mnie jak własną kieszeń. Wiec się postawiliśmy rodzicom i szukaliśmy jakiegoś gangu tak dla zabawy. Siedzimy w opuszczonym magazynie aż nagle on się otworzył i weszły 4 osoby 1 dziewczyna i 3 chłopaków.

Agi: Sorry nowi szef się spóźni ma problemy. Jestem Agi jeden z nija- nie znam chłopa ale jest wysoki, niezłe umięśniony, brązowe włosy, czarne oczy, zero kolczyków i mnóstwo tatuaży. Ma pewnie z jakieś 20 lat.

Will: Szef kazał nam przekazać ze macie pokazać swoje strzelaninę i bijatykę i jak wryci każdy po kolei się z nim zmierzy. Jestem Will jeden ze kierowców. Jasne!?- krzyknął a my krzyknęliśmy ze tak. Ten facet jest blondynem o zielonych oczach i ma dużo tatuaży i jest mega umięśniony.

Filip: Chce was poinformować również ze szef nie toleruje głupoty, fałszerstwa, a i jeszcze zjebania misji. Jestem Filip prawa ręka szefa. Czy zrozumieliście!?- krzyknęliśmy ze tak nagle do magazynu wjebalao 4 chłopaków takich sobie.

Zuza: Chce tez powiedzieć ze szef nie toleruje spóźnialskich i pamiętajcie jak tu wejdzie macie mieć szacunek i naszej jesteście martwi na wejściu. Jestem Zuza i jestem od załatwiania różnych rzeczy. jasne ?- zapytała jakaś laska.

Zaczęliśmy oczywiście od strzelaniny a tamta 4 posła jakieś duperele. Każdy spróbował w tej dziedzinie i tylko moji kumple i ja byliśmy perfekcyjni a tamci to jakieś niedorozwinięte ćpuny lub kujon. Jeżeli nas nie przymną tylko ich to zbije własnoręcznie ich szefa. Kiedy powiedzieli nam ze mamy dobrać się w pary bo za chwile zaczyna się ta bijatyka nagle ktoś wszedł do magazynu jak poparzony. To była dziewczyna około 15 lat ale co taka młoda laska tu robi. Kiedy wbiegła ustała przy tamtych 4 osobach i zaczęła gadać a że stałem blisko to słyszałem.

Bella: Jestem cała musiałam się jakoś wymknąć a to nie było zbyt łatwe. Wiecie jacy oni są.- powiedziała do nich.

Filip: Cała Queen zawsze spóźnialska.- powiedział do niej ten cały Filip.

Zuza: Dziś było gorzej niż ostatnio??- zapytała zatroskana ta cała Zuza. Nie powiem ta Zuza jest całkiem niezłą laska ale na tym się kończy. 

Bella: Weź mnie nie dobijaj kiedyś zabije go własnoręcznie dziękuje bogu że dziadek jakos go uspokoił.- nie wiem o czym gada ale nagle nas zauważyła.- Czyli jak tam nasi rekruci??

Will: 7 z 14 są na poziomie jakiego szukamy. Ale został im jeszcze test z bijatyki i to z tobą Queen.- ona się uśmiechnęła jak szalona ale to nie był jeden z tych strasznych uśmiechów a raczej jeden z przebiegłych

Agi: Znam ten uśmiech i nowi beda mieli przejebane.- i wszyscy zaczęli się śmiać ale ja nie wiem z czego tak naprawdę.  Ona może nam krzywdę zrobić.  Nagle podeszła do każdego z nas i się nam uważnie przyglądała. Kiedy podeszła do mnie zauważyłem jej przepiękne niebieskie oczy i już wiedziałem że wyjścia z nich nie ma.  

|Koniec wspomnień| 

Potem nam dupe skopała że szok i dowiedzieliśmy się że to ona jest szefem gangu i mamy ja nazywać jak jesteśmy w willi Queen a jak po za nia to King.

Black QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz