17

521 43 0
                                        

(Rozdział nie sprawdzony)


-Hughes!

-Tak proszę pani?- odwróciłam się w stronę dyrektorki.

-Dlaczego to zrobiłaś?-jej głos nie był gniewny, bliżej mu było do rozpaczliwego skowytu.

-Może pani uznać, że skoro demony są najbardziej mściwymi z ras ludziopodobnych, to była zemsta, przedstawienie za przedstawienie.

Nie miałam nic więcej do powiedzenia. Zastanawia mnie czy nadepnięcie wilkowi na odcisk wywoła niepochamowany gniew. Co zrobi? To było ciekawe, z kim się zderzyłam w masie różnych osobowości? Co zrobi i dlaczego, jaki będzie miał skutek mój występek?

Mam nadzieję, że nie przymknie na to oka. Nudzi mi się więc weszłam w zasięg Blaza, może się ze mną pobawi. Ciekawe czy wilki rzeczywiście mają srebrne pokoje w swoich lochach.

Uqne nie podzielała mojego zachwytu, jednak chyba tabletki ją ograniczyły, nie czułam otępienia został tylko ból. Zaczęłam pstrykać palcami prawej ręki wychodząc ze szkoły, to był mój nawyk. Lewą ręką jednak nie potrafię wykonywać tej czynności odkąd obciełam sobie jednego palca. Odrósł ale już pstrykanie palcami było bezgłośne.

Zabawę czas zacząć.
Blaze

Co ta istota myśli? Te znudzone pomarańczowe oczy spojrzały w moje tylko przelotnie, miała mnie szczerze gdzieś. Dlaczego? Dlaczego tylko się nudziła, ta skóra nie należała do wampira, ta postura nie należała do wilka, za mało miałem by stwierdzić, że to demon. Za bardzo przypominała człowieka.

Miałem wrażenie, że rzuca mi wyzwanie, jeśli jest demonem jest przygotowana żeby mnie zgładzić a jak nie ona to jej pobratyńcy. Jeśli jest człowiekiem uznają mnie za idotę, który pozwala sprzeciwiać się człowiekowi. Kurwa, że też nie widziałem jej sygnetu.

-Przekazuję głos mojej siostrze,- nie czekając aż moja bliźniaczka podejdzie zeskoczyłem z podestu.

~Miłość od pierwszego wejrzenia?- co za udręka.

~Prędzej więzień.

Gdzie jesteś? Sam nic nie zdziałam, ale dyrektorka na pewno wie coś o tej dziewczynie i jest jeszcze spis uczniów. Skierowałem się więc do jej gabinetu, na fotelu siedziała z twarzą w dłoniach średniego wieku wilczyca.

-Mogłaby pani przekazać mi namiary na tamtą dziewczynę?- wiedziałem, że w ten sposób więcej zdziałam, na pewno więcej niż gdybym z wrzaskiem zarządał wyjaśnień.

Kobieta podniosła na mnie zapłakane oraz zdziwione oczy, jednak nie spojrzała mi w twarz. Niemal potykając się o własne nogi dopadła jedną a szafek z której wyciągnęła jedną teczkę, która zaraz trafiła w moje dłonie.

Otworzyłem pożółkłą okładkę za którą kryły się dane buntownicy. Przywitał mnie widok różnookiej chuderlawej dziewczyny z palcem w prawym oku. Jakby tego było mało, wzrost 170centymetrów, lat czternaście imię i rasa zamazana. To nie ona! Nawet jeśli jest demonem to do rąk dostałem nie jej teczkę.

-Napewno to nie jest pomyłka?- pokazałem jej stronę.

-To ona tylko trzy lata temu jest demonem a jej imienia nikt nie wypowiedział odkąd tu jest.- zmarszczyłem brwi.

-A nazwisko?

-Hughes.-takie samo jak moje, czyli powrzechne w każdej rasie, nic konkretnego. Nic mi to nie da.

-A adres?

-Nie wiem.- skuliła się patrząc w ziemię. Od tej kobiety nic więcej się nie dowiem.

Nie będę jej szukać, niech zrobi to ktoś inny,  sprowadzę i ją zabije, najlepiej cudzymi rękoma.

-Do widzenia.- trzaskam drzwiami żeby wzbudzić w podwładnej lęk. Moim zdaniem po prostu łatwiej żądzić przestraszonymi.

Chyba zmieniłem zdanie.
Bo cóż wzbudzi większy strach niż głowa demona na środku szkoły?
Polowanie czas zacząć.

Mów mi śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz