십일

1.5K 120 8
                                    

Hyunjina i Seungmina dzieliły ledwie centymetry.
Chłopak oddychał płytko, stojąc nie ruchomo, czekając aż starszy wykona jakiś ruch. Wiedział, że od paru sekund, celem jego obserwacji stały się usta Hwanga.
Widział, jak w oczach mężczyzny pojawia się chęć złączenia ich ze swoimi.
Kiedy zdał sobie sprawę co tak właściwe robi starszy, zaczął lekko panikować i cofać się do tyłu. Ręce Seungmina zdążyły złapać młodszego za barki i go zatrzymać.
Hyunjin nerwowo przygryzł wargi, po czym się skapnął że takie postępowanie może skończyć się jeszcze gorzej.

Na szczęście odetchnał z ulgą, kiedy usłyszał wibrujący telefon w kieszeni Kima.

Oderwał się jak poparzony, wyciagnał go nerwowo z kieszeni i przesunał zieloną słuchawkę.

- Kim Seungmin, w czym mogę pomóc? - głos zanikał w salonie, a Hwang przetarł oczy, niedowierzając co się tak właściwie stało.

- Okej, zapomnij o tym. Zapomnij o tym. Przecież do niczego nie doszło - powtarzał zdenerwowany w myślach.

Wszedł szybko do pokoju, zamykając drzwi.
Rzucił się na wygodny materac i ukrył głowę w podusze.

Chwile potem usłyszał kroki, a następnie uginającą się klamkę.

- Śpisz?

- Nie - jego cichy głos stłumiła poduszka.

- Muszę tu na chwilę popracować. Mam nadzieję, że nie bedzie ci to przeszkadzać? - Hwang podniósł głowę znad poduszki.

- Przecież to twój pokój, dlaczego miałoby mi to przeszkadzać... - starszy wyczuł irytacje i ironię w jego głosie.

- Hej - podszedł bliżej - Jesteś zły? - Hwang w cale nie był zły. Po prostu, po tej całej akcji, miał nadzieję, że poleży sam, w zamkniętym pokoju, ze swoimi myślami.

- Nie jestem zły... tylko zmęczony.

- To idź już spać. Nie będę długo siedzieć. Postaram się nie hałasować - uśmiechnął się z troską w oczach.

Serce Hyunjina znowu zabiło mocniej.
Kochał uśmiech starszego. Mógłby na niego patrzeć do końca życia.
Nie rozumiał więc, dlaczego, jak nagle byli tak blisko siebie, nie mógł opanować swoich emocji. Zaczął się cholernie stresować i miał ochotę z tamtąd uciec.

Zamknął oczy, starając się nie myśleć o siedzacym na przeciwko niego, cholernie przystojnym Kim Seungminie, który jeszcze przed chwilą, był wpatrzony w jego usta i prawdopodobnie chciał złamać barierę przestrzeni osobistej.

Chwilę po tym, odpłynął w objęcia Morfeusza.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz