십삼

1.5K 121 102
                                    

- Hyung! Mam dzisiaj ochotę na pizzę! Pójdziemy po pracy na pizzę? Ja stawiam, bo dzisiaj dostanę swoją pierwszą wypłatę! - Hwang Hyunjin miał dzisiaj naprawdę dobry poranek.
Pamiętał wszystko co się wydarzyło ostatniego wieczoru.

Próbował zasnąć, ale wiedział, że z Seungminem było coś nie tak. Więc nadal udawał, że głęboko śpi. Odwrócił się na bok, mając wrażenie, że para oczu wpatruje się w niego. Nagle usłyszał jak ten, klęknął przy jego materacu. Poczuł, że gładziutkie opuszki palców przejeżdżają po jego czole, odsłaniając kawałek jego zsuwającego się kosmyka włosów. Poczuł motylki w brzuchu i zaczął się troszkę stresować. Już miał otworzyć oczy, kiedy poczuł delikatne muśnięcie ust drugiego. Ciepło, które biło od starszego, rozprowadziło się po jego ciele w mgnieniu oka. Nagle, usłyszał smutny głos, przepraszający go. Nie wiedział o co właściwie drugiemu chodziło, ale nie zastanawiał się nad tym długo, ponieważ zaistna sytuacja zasypała całe jego myśli. Kiedy starszy opuscił pokój, Hyunjin dalej nie dowierzał, wmawiając sobie, że to wszystko mu się zdawać lub śnić.

Dzisiaj chciał przedstawić swoje uczucia Seungminowi. Miał nadzieję, że nie odmówi na jego zaproszenie na niejaką " randkę".

- Hm? Ah tak, możemy pójść... - mężczyzna był dzisiaj nieobecny. Ciągle zadręczał się trochę poważniejszą sprawą młodego. Nie miał pojęcia kiedy przyjdzie jego ciotka, ale wolał na to nie patrzeć. Dlatego po odprowadzeniu Hyunjina do budynku, chciał jak najszybciej się zmyć.

Chłopak włożył klucz do zamku i przekrecił go dwa razy. Otworzył drzwi i poczuł świeży powiew pachnącego kwiatami powietrza. Weszli do środka.

- Coś ci pomóc powykładać? - zapytał, mając nadzieję na krótką odpowiedź "nie".

- Tak, te tutaj doniczki, przed szybą na zewnątrz, poproszę - Seungmin westchnął i wziął je do ręki. Nawet nie zauważył, jak starsza pani, dosyć dziwnie przygladała się wiązankom pogrzebowym.

Wszedł z powrotem do sklepu i szepnął :

- Chyba masz pierwszą klientkę - wział dwie następne doniczki i już miał sie skierować do drzwi, ale zachowanie Hyunjina go zatrzymało.

- O co chodzi? - spytał Seungmin, podnosząc wzrok na niego.

Oczy chłopaka wyglądały na przerażone.
Brwi zaczęły lekko drżeć, a usta rozchyliły się.

Starszy odłożył to co trzymał w ręku i zrobił krok w stronę młodszego.

- To... ciotka... muszę się ukryć... nie może mnie zobaczyć - wydusił przez mocno zacisniete ze stresu gardło i odwrócił się, żeby przejść na zaplecze. Ręka mężczyzny go powstrzymała. Zacisnął ją mozno na nadgarstku Hwanga.

- Co... co robisz? Seungmin, muszę się ukryć! - powiedział trochę głośniej, wpatrując się w zasmucone oczy starszego.

W tym momencie starsza pani przekroczyła próg kwiaciarni. Cztery pary oczu, znajdujące się w pomieszczeniu, skierowaly się na nią.

- Proszę, proszę, czyżby to był Hwang Hyunjin? Mój chrześniak? Nie mogę uwierzyć, że Cię znalazlam! - ironia w jej głosie zaczęła przesiąkać uszy młodszego chłopaka. Miał ochotę jak najszybciej uciec.

- Hyung... co się dzieje...co to ma znaczyć? Puść mnie! - głos młodszego brzmiał rozpaczą. Złość zaczęła gotować się w Hwangu.

- Nie puszczaj go. Wiedziałam, że będzie się skurwysyn wyrywał, więc zaopatrzyłam się w ochronę. Bierzcie go! - dwóch potężnych mężczyzn ominęło kobietę i szło w kierunku Hyunjina.

- HYUNG! PROSZĘ PUŚĆ MNIE - coraz łez gromadziło się w oczach młodszego, nie mógł uwierzyć, że ten nadal go trzyma, uniemożliwiając mu ucieczkę.

- Nie mogę... - wyszeptał starszy, przełykając gorzko ślinę i przekazując Hyunjina w ręce ochroniarzy.

- HYUNG! PROSZĘ NIE RÓB MI TEGO - krzyk chłopaka odbijał się od cienkich ścian budynku - HYUNG PROSZĘ! RATUJ MNIE! NIE ZOSTAWIAJ MNIE TAK, ZRÓB COŚ - łzy zalewały jego oczy, a ręce wciąż walczyły z silnymi ramionami mężczyzn - Hyung... - powiedział ostatni raz, z żalem, rzucając błagające spojrzenie Seungminowi - Jak mogłeś... - łzy nie chciały przestać drążyć ścieżek na jego spoconych policzkach. Wyrywał sie ile sił, ale i tak wszytsko było na marne. Nie mógł się z tym pogodzić. Miał wrażenie, że to jest tylko zły sen i zaraz się obudzi, zaczynając nowy piękny dzień. Niestety to była rzeczywistość.

Kim Seungmin go zdradził. Ktoś komu zaufał i kogo pokochał.

Seungmin, tylko przyglądał się całej akcji wyprowadzenia chłopaka z pomieszczenia i kiedy go próbowali wepchnąć do samochodu ciotki. Młodszy chłopak ostatni raz odwrócił się w stronę kwiaciarni, spoglądając gorzko na starszego.

Kiedy samochód odjechał, Kim Seungmin siadł na krześle i ukrył twarz w dłoniach.

Nie mógł uwierzyć, że zdradził Hyunjina.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz