사십오

1K 82 15
                                    

Po długich rozmowach z resztą chłopaków, Seungmin zabrał Hwanga do jego biura, a zarazem prywatnego pokoju. Chciał mu pokazać i wytłumaczyć kilka rzeczy, oraz przydzielić mu - oficjalnie - swój komputer.

Jego pokój nie był za duży.
Wręcz był malusi.
Ale jakże przytulny.

Na wprost od wejścia, stało nieduże biurko, a na nim dwa monitory połączone ze sobą. Segregatory przepełnione papierami i dwa puste kubki, prawdopodobnie po wypitej, już dawno, kawie.

- Hyung, umiesz po sobie sprzątać? - chłopak zaśmiał się, wskazując na biurko.

Seungmin przez chwilę wygladał na lekko obrażonego.
W końcu zignorował uwagę młodszego.

Hyunjin dalej rozglądał się po pokoju, recenzując układ mebli.

Po lewej stronie stała wysoka komoda na ubrania, a nad nią wisiało podłużne lustro.
Na przeciwko nich znajdowała się dosyć szeroka, szara sofa, a na niej pełno poduszek.

- Przytulnie tu masz - odezwał się, siadając wygodne na miękkiej sofie - Śpisz na niej?

- Tak - starszy podszedł do biurka i zaczął robić na nim porządek - Chodź, pomożesz mi poodłączać kable i przenieść do twojego pokoju jeden z moich komputerów.

Hyunjin wykonał polecenie starszego i już po chwili w jego pokoju znajdował się sprzęt, na którym już jutro, mógł wykonywać swoje zadania.

Po ciężkiej pracy chłopcy postanowili zjeść kolację.

Seungmin zaprowadził młodszego do małej kuchni, którą sam urządził.
Była dostępna tylko dla niego i ewentualnie Chana. Chciał mieć - poza pokojem - kącik tylko dla siebie, aby lepiej się czuł rozwijając swoje skryte umiejętności kulinarne.
Nie widziało mu się także, żeby wszyscy domownicy tajnej bazy - ci bardziej i mniej lubiani - korzystali z jego osobistego pokoju, więc tak naprawdę, prawie nikt nie wiedział o jego istnieniu.

- Rety, hyung! Sam ją zrobiłeś? - Hyunjin doceniał każdy detal w malusim pomieszczeniu - Naprawdę włożyłeś tu twoje całe serce!

- Nie słoneczko, moje serce należy do Ciebie - Hwang zarumienił się, a Seungmin przeszedł koło niego, stukając go delikatnie palcem po nosie - Na co masz ochotę? - zapytał, otwierając lodówkę.

- Tylko nie mów, że będziesz mi gotował - zakpił młodszy i usiadł przy stoliku, wciąż wpatrując się z uwagą na Seungmina.

- Oh, żebyś się nie zdziwił, jak ja dobrze gotuję - przechwalał się - Zrobię ci zdrową sałatkę, co ty na to? Postaw wodę na herbatkę, a ja się zajmę resztą - zaczął wyciągać składki z lodówki, nie zostawiając nawet młodszemu czasu na odpowiedź.

Hyunjin zrobił proszoną herbatę, a następnie podskoczył na palcach i siadł na blacie.

Seungmin w tym czasie kroił warzywa.

Młodszy od dłuższego czasu nie miał okazji przyglądnąć się dokładnie, swojemu chłopakowi.
Już zapomniał jakie to uczucie obdarowywać wzrokiem tak idealnego mężczyznę, jakim był Seungmin.

Wysoki, dobrze zbudowany, z anielską gladką cerą i idealnie, jedwabiście lśniącymi, kasztanowymi włosami.

"ideał" - pomyślał.

- Długo jeszcze, będziesz się tak we mnie wpatrywał? - Kim wziął jednego małego pomidorka i zbliżył go do ust Hyunjina.

- Tak długo, aż stracę wzrok - zachichotał, przegryzając to, co dał mu starszy.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz