삼십구

1.1K 90 45
                                    

- HYUNG? - mężczyzna podniósł się szybko, słysząc jak Hwang ze zdziwieniem zadaje pytanie.

- Jinnie... obudziłeś się - mówi powoli, zaspanym głosem, nadal nie rozłączając ich splecionych dłoni - Jak się czujesz? Coś cię boli? - przykłada drugą rękę do policzka Hyunjina i delikatnie gładzi go kciukiem.

Uśmiecha się, widząc jak młodszy przykrywa jego dłoń swoją.

- Tęskniłem za tobą... - mówi chłopak zachrypnietym głosem.

- Ja też Hyunjinnie, ale teraz jest już wszystko dobrze. Jestem przy tobie... - ponownie uśmiecha się ciepło.

Serce Hwanga robi fikołka.

Znów może zobaczyć te piękne oczy, które wyrażają tyle emocji.
Nie mógł uwierzyć, że tak bardzo brakowało mu właśnie tych jednych jedynych, na całym świecie, par oczu, które sprawiają, że za każdym razem się w nich zatapia.

 Teraz, korzystając z cudownej chwili, wciąż wpatrywał się w głęboko w oczy starszego.

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie...

- Hm? - wyrywa się z zamyślenia młodszy.

- Boli cię coś? Może ręką? - pyta ponownie z troską w głosie.

- Nie Hyung... nic mnie przy tobie nie boli... - chłopak śmieje się cicho pod nosem - Jedynie... serce. Nadal nie mogę sobie wybaczyć tego, że Cię zraniłem. Chwilami tak bardzo bałem się, że Cię stracę... Wiesz... wtedy byłoby naprawdę bardzo źle...- mówił z zaciśniętym gardłem, ignorując łzy, które zaczęły spływać powoli po jego policzku. Nie chciał nawet myśleć w jakim byłby stanie, gdyby jedyna osoba na tym świecie, która go kocha, dba o niego i się troszczy, go opusciła -   Hyung... na pewno nie jesteś za to zły?

Starszy siadł prosto na krześle obok łóżka i nakierował delikatnie ramiona Hyunjina tak, aby cały był zwrócony w jego stronę.

- Posłuchaj mnie głuptasie... Myślisz, że jakbym Ci nie wybaczył, to zaangażowałbym połowę moich znajomych i kolegów z pracy, żeby Cię wyciągnęli nielegalnie z więzienia, mimo, że faktycznie jesteś temu winny? Kocham Cię Hyunjinnie tak mocno, że nie potrafiłbym Cię tak zostawić... A wiem, że żałujesz tego... Widzę to w twoich oczach... - przerwał.

Wpatrywał się przez dłuższą chwilę prosto w oczy chłopaka, który odwzajemniał zauroczone spojrzenie.

- Za bardzo mną zawładnąłeś, Hwang Hyunjinie... - powiedział, tym razem o wiele niższym tonem, zbliżając się powoli s stronę chłopaka.
Hwang próbował opanować swój nierównomierny oddech, który przyspieszał każdymi zmniejszającymi się centymetrami, które dzieliły obu chłopaków.

W końcu, starszy był na tyle blisko, że  nachylił się powoli nad jego ucho i szepnął cholernie seksownym głosem :
- Zawładnąłeś mną tak bardzo, że nawet ja, zrobiłem coś tak niegrzecznego, że prawdopodobnie w tym momencie policja mnie szuka... - wredny uśmiech wkradł się na jego usta. Zaraz po tym, przygryzł delikatnie płatek ucha chłopaka.

Hyunjin poczuł przyjemny dreszczyk, a zaraz po tym ciarki.
Teraz czuł jeszcze dokładniej wcześniejszy tajemniczy dla niego zapach.
Był taki słodki, a zarazem strasznie uzależniający.

- Seung-gninnie... - wyszeptał osiemnastolatek, ale nie zdarzył nic więcej dodać bo ten połączył ich usta w namiętnym, delikatnie agresywnym pocałunku, przepełnionym po brzegi tęsknotą.

Wplątał rękę w milutkie włosy młodszego i zahaczył je tak, aby się nie zsunęły.

Drugą dłonią zaczął szukać jego idealnej smukłej dłoni, aby spleść, razem ze swoją, w jedną całość.
Kiedy już znalazł, chwycił ją mocno i za żadne skarby nie miał zamiaru puszczać. Jakby bał się, że za chwilę ktoś mu go odbierze.
Chciał go mieć tylko dla siebie.
Całego.

Hyunjin, pod wpływem dotyku ciepłych, przyjemnych warg Seungmina, które aktualnie pieściły jego szczękę, tracił wszystkie zmysły. Z trudem powstrzymywał się od cichych pomrukiwań.

- Proszę... h-hyung... nie...zostawiaj mnie... już... nigdy... - wymruczał niewyraźnie do starszego, który aktualnie schodził powoli mokrymi pocałunkami, po idealnej żuchwie Hyunjina, w dół.

- N-nig-gdy... - odpowiedział.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz