이십삼

1.2K 103 35
                                    

- Pan Hwang, prawda? -  ciężkie drzwi do pokoju w sekundzie się otwarły i przerwały wszelkie jego myśli.

Hwang odskoczył, przestraszony nagłego głosu dobiegającego z wejścia do pokoju.

Odwrócił się, wstając równocześnie z krzesła. Ujrzał dwóch policjantów.

Nogi mu zdrętwiały i zrobiło mu się słabo.
Wolał nie myśleć, po co tu przyszli.

- Tak... To ja - powiedział niepewnie spuszczając głowę, udajac lekkie zawstydzenie.

- Można na chwilkę Pana prosić? - Pani aspirant uśmiechnęła się szybko i niechlujnie, próbując wyglądać na miłą, po czym opuściła pokój pacjenta. Za nią podążył drugi policjant.
No i Hyunjin.

- Chciałabym zadać kilka pytań dotyczących wypadku.
Nie było żadnych świadków prawda? Jak się pan tam znalazł? - policjantka zaczęła zasypywać Hwanga pytaniami, a drugi policjant zapisywał w jakimś notatniku, każde jej zadane pytanie.

Chłopak przełknął gorzko ślinę.
Wiedział, że nie może powiedzieć prawdy.
Jeszcze nie teraz.
Może policjanci się nie kapną, że na nożu, którym doszło do wypadku, są jego odciski palców i że na monitoringu jest nagrany tylko on.

Miał przynajmniej taką ogromną nadzieję.

Musiał coś szybko pościemniać.
Przynajmniej zdobędzie trochę czasu, do przemyślenia planu B, tej całej akcji.

- Yyyy, wie Pani. To było bardzo dramatyczne jak tylko zobaczyłem Seung-... ymm... mojego chłopaka, całego pokrwiawionego, leżącego na ziemi - zdał sobie właśnie sprawę, w jakie gówno sam się wrobił.

- Chłopaka...? - zapytała zdziwiona policjantka.
Hyunjin pokiwał lekko głową.

- Czyli mówi Pan, ze owy dyrektor szkoły, jest Pana chłopakiem? - upewniała się, za wszelką cenę Policjantka.

- A dlaczego, nie mógłby być? - zapytał lekko zirytowany już Hwang, mając nadzieję, że kobieta odpuści już zbędnych pytań.

Uśmiechnęła się tylko i powiedziała ledwo słyszalnie, kpiącym głosem, coś w stylu : " nie no.. mógłby".

- W takim razie... Zdaje ponownie pytanie : skąd nagle się Pan tam wziął?

Hwang zaczął improwizować. Zaczął tłumaczyć się wszystkim, co tylko na myśl mu przyszło.

- Byliśmy... Umówieni na kolację. Powiedział, że musi jeszcze chwilę popracować w szkole. Czekałem długo... ale... w końcu zacząłem sie martwić... - przerwał na chwilę, wpatrując się w niesamowicie szybkie ruchy długopisem, wykonywane przez mężczyznę w mundurze.

- Pojechałem więc do szkoły. Kiedy wszedłem do budynku, usłyszałem jęki wydobywające się z łazienki na parterze.
Od razu tam poleciałem - Hwang przypomniał sobie faktycznie głos Seungmina.
W momencie gorzkie łzy zaczęły mu naplywac do oczu, a żal i złość na samego siebie zaczęła ściskać mu gardło.
" Cholera. Dlaczego to tak na mnie działa" - pomyślał.
Nie potrafił juz nic powiedzieć.
Miał wrażenie, że zaraz wybuchnie płaczem.

"przepraszam" - tylko to, zdołał wyszeptać, po czym ominął stojących przed nim policjantów i pobiegł prosto do łazienki.

Po drodze do niej mijał spieszące się pielęgniarki, krzyczące coś do siebie przez pół korytarza.
Były bardzo zdenerwowane.
Wszystkie biegły w przeciwnym kierunku do jego.

Widocznie stan jakiegoś pacjenta, niespodziewanie się pogorszył.

Wszedł z rozpędem do łazienki, nie zważając kompletnie na to, że tym pacjentem był właśnie Seungmin.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz