Przemyślenia

1.8K 122 47
                                    

Kochani,

jeśli czytacie ten list, zapewne mnie i taty już nie ma. Mam nadzieję, że do tego nie doszło. Jeżeli jednak, musicie się skupić.

Są z was słodkie bobasy, choć martwi mnie płacz Harry'ego. Nie mogę Cię uspokoić, synku. Za to Harley jest aż zbyt spokojny. Pytałam Jamesa, czy niczego mu nie podał, lecz zarzeka się, że nic nie zrobił.

Jak już pewnie obaj wiecie, dawno temu została wygłoszona przepowiednia. O chłopcu, który narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca, z tych, którzy trzy razy się oparli, a będzie miał moc, by pokonać zło.

Tutaj wszystko się komplikuje.

Świat nie jest taki, jakim go Wam pokazano. Chłopcy, jesteście już duzi. Powoli stajecie się mężczyznami, a ja muszę przekazać wam niewygodną prawdę.

Harley'u, zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tylko Harry, oraz moja siostra z mężem i synem wiedzą o Twoim istnieniu? Zatuszowaliśmy fakt mienia dwójki dzieci. Wybraliśmy Ciebie, abyś w przyszłości mógł pomóc bratu normalnie żyć, nie bojąc się o rozpoznanie.

Widzicie kochani, Albus oraz Tom nie są tacy, jakimi Wam ich zapewne pokazano...

Tom jest naszym dobrym przyjacielem.

Albus wrobił go w tę całą sytuację. Owszem, Śmierciożercy istnieją, lecz Wewnętrzny Krąg składa się z przyjaciół Riddle'a. Przeciwdziałają oni poczynaniom dyrektora.

Dumbledore ma swoją wizję świata, w którym "nieczyści" czarodzieje nie psują życia innym. Tom, jako potężny czarnoksiężnik, mógłby go powstrzymać, dlatego też przedstawił omamionemu światu tą przepowiednię. Dotyczyła ona jego samego, lecz zmienił ten fakt. Chciał, aby obaj potężni czarodzieje, będący dla niego zagrożeniem, sami się wyeliminowali. "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta".

Albus chciał Waszej śmierci: Twojej i Toma. Mam nadzieję, że mu się nie udało.

Pisząc to, patrzę na wasze pulchne jeszcze buźki, marząc o uczestniczeniu w waszej przyszłości.

Kocham Was,

L. Potter

Harley przetarł twarz z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Szeroko otworzone oczy raz po raz śledziły linijki tekstu, chcąc doszukać się fałszerstwa. Lecz to musiała być prawda. Aby otworzyć czarną kopertę, musiał zakropić ją swoją krwią. Dopiero wtedy ustąpiła. A to mogło oznaczać tylko jedno: ten list naprawdę napisała ich matka. I choć można by go uznać za czystą propagandę, lub grę ze strony Voldemorta, pisało w nim także o nim; to zupełnie go przekonało do autentyczności listu. Poza mieszkańcami domu na Privet Drive4 , nikt nie wiedział o jego istnieniu. Nie miał książeczki zdrowotnej, nie uczęszczał do szkoły ani lekarza, nie był wpisany w zeznania podatkowe.

- Co tam masz?

Białowłosy spojrzał na bliźniaka i pokręcił szybko głową, chcąc wyrwać się z amoku.

- Dawaj tu zad.

Czekał cierpliwie, w ciszy patrząc, jak przez twarz Harry'ego przelatują setki emocji.

Oboje potrzebowali czasu i chwili na własne myśli. Scenariusz przedstawiony w liście był równie prawdopodobny, co ten wpajany Harry'emu od przyjścia do szkoły. Potrzebowali pomyśleć. W ciszy ułożyli się na łóżku, tępo patrząc w sufit, zastanawiając się nad logiczym rozwiązaniem sytuacji.

- Co teraz?

Harley przerzucił wzrok z fascynującego sufitu na zielone oczy.

- Lordzio Voldzio git, Ambi Dambi be.

Harrison zaśmiał się, z niedowierzaniem patrząc na brata.

-Ambi Dambi?

- Ambi Dambi.

- Okej, a co robimy?

- Za niedługo zaczyna się rok.

- No i..?

Niebieskooki uśmiechnął się przebiegle.

- Zobaczymy, jak Ambi zareaguje na podwojone zagrożenie.

Teraz również na usta bruneta wpłynął uśmieszek; mściwy i pełen samozadowolenia.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz