Inna perspektywa

724 51 22
                                    

Ron nie mógł się skupić na zajęciach, przez co Dolores często zwracała mu niezbyt kulturalnie uwagę. Choć nauczycielka miała głos adekwatny do wdarcia się w umysł i zostawienia po sobie bolesnych śladów, nie był w stanie się na nim skupić. Od jakiegoś czasu jego myśli zaprzątał pewien pseudo-albinos. Nie mógł wyrzucić z pamięci feralnego dnia. Gdyby tylko wiedział...

Chłopak nie chciał być z Brown. Zmusiła go dosyć sprytnym jak na jej mały mózg podstępem.

- Ron, słońce, możemy porozmawiać?

Rudowłosy nastolatek, sądząc, iż dziewczyna potrzebuje z czymś pomocy, lub, jak już niejedna w tej szkole, chce jakieś informacje o jego przyjacielu, przytaknął z miłym, lekko wymuszonym uśmiechem, po czym dał się zaciągnąć do pustej sali.

Pierwszy błąd.

Dziewczyna od razu po zamknięciu drzwi przypadła do niego, całując zachłannie. Zszokowany, odepchnął ją niezbyt delikatnie, patrząc z niedowierzaniem w szeroko otwartych oczach na blondynkę.

- Co ty odwalasz?!

Dziewczyna jedynie zaśmiała się delikatnie, mróżąc oczy, niczym polujący na swą ofiarę drapieżnik.

- Oh, Roniaczku, chyba nie powiesz, że nie podoba Ci się to, co widzisz?

Ron pokręcił głową. Nie był zbyt inteligentny, ale nawet jemu coś tu nie pasowało. Poza tym, jak coś takiego miałoby się mu podobać? Nie chciał ujmować dziewczynie, ale nie równała się Granger.

- O co ci chodzi?

- To chyba oczywiste? Masz mnie kochać.

Weasley zaśmiał się, spoglądając z pobłażliwą pogardą na młodą kobietę.

- Pogrzało cię, Levander? Kocham Mionę.

Dziewczyna, nieprzejęta, pokręciła głową ze śmiechem.

- Nie, kochasz mnie. Albo Miona się dowie, że od lat kochałeś Harry'ego.

No to był w czarnej dupie.

Teraz szczerze żałował, że dał się tak łatwo podejść. Stracił zaufanie przyjaciół, stracił cudowną, choć irytującą dziewczynę, i podpadł najbardziej ekstrawertycznemu chłopakowi w roczniku. Był przekonany, że będzie miał z tego większe kłopoty niż krzywa blizna.

- Panie Weasley! Mam kolejny raz powtórzyć?

Ron, zajęty myślami i zirytowany jej dziamdzianiem, wstał gwałtownie, uderzając dłońmi oblat.

- Zamknij się głupia ruro! Nie widać, że problemy mam?!?

Zgarniając szybko rzeczy, wyszedł z klasy, ignorując ciekawskie spojrzenia i szybkim krokiem kierując się do dormitorium. Nie pójdzie na resztę lekcji. Musi w spokoju pomyśleć.

MUSI odzyskać przyjaciół.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz