Nietoperze to zazdrośniki, cz.2

647 54 15
                                    

Małolat wstał, z myślą, że akurat ten Nietoperz musiał wychować się w lochach. Pije wywar ze szczura zanurzonego w bimbrze, do cholery! Nikt, kto pije whisky, nie może być integralny społecznie.

- Snape, uspokój się.

Severus prychnął z oburzeniem i pogardą. I chłopak odszedł by, zrezygnowany, gdyby nie błysk bólu i zdrady, który mignął w czarnych oczach. I teraz potwierdziły się jego przypuszczenia. Brunet był zwyczajnie zazdrosny. Bał się. Tylko czego? Czyżby jeden z najlepszych Mistrzów Eliksirów na świecie, najinteligentniejszy i najbardziej pewny siebie człowiek, jakiego znał, bał się, że opuści go nastolatek? Czy bał się tylko dlatego, że jakiś dzieciak może go nie chcieć? A może bał się, że mu się znudzi? Cóż. To nie jemu pozostaje to rozstrzygać. On musi jedynie zapewnić swojego faceta, że jest tylko on. Nawet, jeśli sam był zbyt młody, aby być pewnym, że to ten jedyny.

Powoli podszedł do wyższego, i, gdy był już pewien, że tym razem nie zostanie skrzywdzony, objął jego talię ramionami, aby po chwili oprzeć policzek na jego torsie.

- Nic tam się nie działo. Zabiłem Lestrange. Poszedłem mu powiedzieć. Przytulił się, to nie mogłem go odepchnąć. Później faktycznie chciał, abym go pocałował, ale odmówiłem. Jesteś świetnym leglimentą, Severusie. Skoro nie ufasz mojemu umysłowi, sprawdź wspomnienia Draco. Nie zrobiłbym ci tego. Nie po tym wszystkim, co ty zrobiłeś dla mnie.

Usłyszał wciągane powietrze, lecz nie dał sobie przerwać.

- Jesteś dla mnie ważny. Może cię nie kocham, jeszcze. Nie jestem pewien. Nie miałem dobrego modelu rodziny. Nie jestem pewien, jak wygląda miłość, jak ją zdefiniować i czy to, co czuję do ciebie, nią jest. Ale nie zraniłbym cię. A na pewno nie zdradził. Nie jestem taki. Jeśli nie wierzysz w zapewnienia moich uczuć, podpisz to pod tą ułomnie nieugiętą godność Potterów. Moja duma nie pozwoliłaby mi na taką dwulicowość.

Mocno zaciskające się na jego ciele ramiona upewniły go w p[rzekonaniu, że już jest dobrze. Udobruchał swojego zazdrośnika.

- Kochanie?

Niebieskooki uniósł głowę.

- Spójrz w lustro.

Odsunął się niepewnie i wszedł do łazienki odprowadzany rozbawionym spojrzeniem kochanka.

- Snape cholero! Wykastruję cię!

I brunet już wiedział, że musi szybko znaleźć antidotum na to, cokolwiek było w fiolce rozbitej na jego włosach, inaczej ogoli głowę na łyso, a jemu sekatorem obetnie jądra.

No ale nic nie mógł poradzić na brak pośpiechu.

Harley'owi tak uroczo było w zielonych włosach.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz