Tom Riddle patrzył z pogardą na czarnowłosą, roztrzepaną czarownicę, która bez krzty godności płaszczyła się pod jego nogami. Dlaczego jeszcze jej nie zabił?
Ah. No tak. Była alternatywą dla Pottera. Przynajmniej, dopóki ten będzie się trzymał swoich fobii seksualnych.
- Możesz odejść, Bello. Przyjdź do mnie dziś wieczorem.
Czarownica skłoniła się z lekkim uśmiechem.
- Tak, panie.
Odeszła, chichocząc pod nosem, na co Czarny Pan westchnął ciężko. Póki nie był pewien intencji avadookiego, nie przeszkadzał mu taki układ. Teraz jednak, czuł się fatalnie. Miał swoje potrzeby, był w końcu dorosłym mężczyzną, a nie chciał poganiać swojego chłopca. Chciał dać mu czas. Chciał, by obaj mieli pewność w uczuciach.
I nie wiedział, jak bardzo jego chłopczyka to by zabolało.
W końcu był Czarnym Panem.
Nie umiał w uczucia.
Nie znał się na tym.
Nie wiedział, że jego umysł wcale nie jest tak dobrze chroniony.
Nie wiedział, w co się właśnie wpakował.
CZYTASZ
Bliźniak Pottera / Zakończone
FanficHistoria o Chłopcu, który przeżył. Ale czy tylko on? Słabe nerwy? Wysoki poziom empatii? Może zaboleć. Koloryzowane, smut. Ostrzeżenia: znęcanie nad nieletnimi, rany fizyczne i psychiczne, zmieniona rzeczywistość książkowa. Tomarry. Postacie i świa...