Irytacja

2K 105 15
                                    

Siedząc już w pokoju, nie odzywali się do siebie. Bynajmniej* przez negatywne emocje. W głowach nastolatków kłębiły się setki myśli. Byli zmęczeni, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, co widać było po wyrazach ich twarzy.  Harley szybko pozbył się śladów, zostawionych przez rówieśników. Nie mógł przebaczyć sobie, gdy wspominał wyraz twarzy bliźniaka. A ten stawał mu przed oczami co kilka sekund. Nie chciał, żeby drugi piętnastolatek oglądał takie rzeczy. Wiedział, jak mocno nadszarpnięta jest jego psychika, przez miano Chłopca- Który-Tak-Jakoś-Nie-Zdechł. Nie chciał mu dokładać. Spojrzał lazurowymi oczami na bladą twarz. Tak, Harry był jedyną osobą, którą przy nie najjaśniejszej karnacji można było nazwać bladą. Sam był jego zupełnym przeciwieństwem, nie tylko z charakteru, ale i z wyglądu. Z specyficzną wadą genetyczną, podpadającą pod albinizm, zupełnie go nie przypominał. Nieskazitelnie białe włosy, zawsze same się układały, pasując idealnie do niepokojąco bladej twarzy o szlachetnych rysach, a lazurowe spojrzenie mogło zabić. Mocny, niebieski kolor jego tęczówek był równie zachwycający i niepokojący, co żywe zaklęcie śmierci w oczach Wybrańca.

- Harrison?

- Tak?

Białowłosy uciekł wzrokiem, zirytowany na setki pytań bez odpowiedzi.

- Co z tym zrobimy? Nie może tak dalej być.

Harry jedynie westchnął smutno, ukradkiem posyłając mu przepraszające spojrzenie. On również nie lubił trybu życia w domu Dursley'ów, lecz oboje nie mogli nic na to poradzić.

- Nie wiem Hai. To wszystko jest takie frustrujące!

- Fakt. Nie wolno używać nam magii, a to duży błąd ze strony Ministerstwa.

Brunet zaśmiał się niemrawo.

- No tak, tak. Ja wiem, że w innym wypadku szybko byś ich postawił do pionu.

Odpowiedział mu słaby uśmiech.

- Pójdę się umyć. Mamy coś jeszcze do zrobienia?

Harley prychnął, przeczesując swoje włosy..

- Zapewniam cię, nie będzie dnia, w którym wszystko zrobimy na czas.

_ A dzień śmierci kochanego wujostwa?

- Och, z tym to się spóźniamy już lata.

Zaśmiali się, a po chwili Złoty Chłopiec zniknął w łazience. W czasie, gdy ten z obrzydzeniem odkrywał kolejne części swojego ciała, w okno zapukała Hedwiga, wrzucając przez nie list.


* bynajmniej- słowo występujące z użytku, oznaczające zaprzeczenie.

- Lubisz ich, prawda?

- Bynajmniej.

Mylone z przynajmniej. Zdanie "Bynajmniej nie przez negatywne emocje." byłoby błędem językowym- zaprzeczeniem zaprzeczenia. Oznaczałoby "Nie nie przez negatywne emocje.", czyli to tak, jakby napisać "Właśnie przez negatywne emocje.". Mnogi i irytujący błąd, powielany przez setki ludzi.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz