TransNudacja

938 87 6
                                    

Siedząc w klasie obok Rona, spoglądał znudzony przed siebie. Zielone oczy były pozbawione jakiegokolwiek wyrazu, jakby ostanie godziny zabawy słownej nie miały żadnego wpływu na jego emocje.  Dziś mieli lekcję czysto teoretyczną, a McGonagall ględziła bez przerwy o tym samym, zapętlając informację. Bezsensowne notatki nużyły chłopaka jeszcze bardziej, przez co jego powieki powoli opadały.

- Stary, co z wami dzisiaj?

Harry spojrzał na przyjaciela, unosząc pytająco brew. Konspiracyjne szept zawierał w sobie wiele rozbawienia, w przeciwieństwie do pozbawionego aktualnie emocji głosu bruneta.

- Od rana jakiś teatrzyk. Znaczy, to zabawne, pewnie, ale...um...

Rudowłosy zamieszał się i ucichł, patrząc na niego wyczekująco swoimi dużymi, świetlistymi oczami. Potter podpadł głowę na dłoni, zastanawiając się nad odpowiedzią. Właściwie, nic z nimi nie było. Nudziło im się. I tyle. Dyskretnie zmierzył brata spojrzeniem. Co teraz? Czy znów nadarzy się okazja do odrobiny zabawy?

- Każdy chce czasem odetchnąć, Ron. My też. Widmo wojny nie sprawia, że musimy być ciągle pozbawieni humoru.

Avadooki uniósł dłoń.

- Tak, panie Potter?

Odchrząkną.

- A gdybym się teraz transmutował do innego pomieszczenia, na korytarz, dajmy na to...

Twarz Minevry stężała.

- Dostałbym zaliczenie z transmutacji dalekosiężnej?

Ron parskną pod nosem, próbując ukryć chichot napadem kaszlu.

- To dobre pytanie. - McSztywna przeniosła wzrok na drugiego z braci, a jej twarz pokryła się zrezygnowaniem. - Jestem zarówno za wyjściem, jak i za zaliczeniem.

Białowłosy uśmiechnął się bezczelnie. Nauczycielka, oburzona zachowaniem swoich dotychczas wzorowych uczniów, posłała wszystkim karcące spojrzenie.

- Nie, wyjście z klasy nie liczy się do zadań. A pan, panie Potter. - tu spojrzała miażdżąco na Ślizgona.- Szlaban. Dziś o siedemnastej, z profesorem Snape'em. Może opiekun domu nauczy pana pokory.

Nastolatek wydał z siebie jęk rozpaczy, czym wprowadził w śmiech kilku uczniów domu Lwa. Seamus odchylił się na krześle, spoglądając na niego prowokująco.

- Spokojnie, może u Snape'a uda Ci się zaliczyć.

Przez członków Domu Lwa przetoczyła się fala tłumionego śmiechu, jednak to nie zabiło olewczego stosunku chłopaka. Wręcz przeciwnie. Gryfon nie umyślnie pociągnął ich małą grę dalej.

- Oh, tak. Zaliczenie u profesora Snape'a to marzenie.

Z samozadowoleniem odchylił się,  opierając o krzesło i rozmytym wzrokiem patrząc na irlandczyka.
Po chwili niepewnej ciszy cała klasa pogrążyła się w śmiechu.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz