Problemy z chemią, cz.2

775 58 6
                                    

- Draco?

- Hm?

Niebieskooki uśmiechnął się delikatnie.

- Słabo się czuję. Wrócę do pokoju. Przekażesz Umbridge, że Pomfrey mnie zwolniła?

Malfoy przez chwilę patrzył na niego podejrzliwie. Nie doszukując się śladów żadnej intrygi, odwzajemnił uśmiech.

- Jasne, Hai. Potrzebujesz pomocy?

Harley'a szczerze zdziwiła łatwowierność kolegi.

- Nie, dzięki.

Pożegnali się szybkim skinieniem głowy. Draco poszedł na lekcje, Harley za to postanowił poszukać pewnej małej, nieokrzesanej wiewióry.

Idąc korytarzem, usłyszał dźwięki, które mogły wskazywać tylko na jedno. Z szatańskim uśmiechem przybrał swą animagiczną postać, podkradając się w kierunku Brown i tego rudego kretyna. Jego dłonie niebezpiecznie zbliżały się do krańca jej spódniczki, co niemal wywołało w małym gekonie odruchy wymiotne. Powstrzymując obrzydzenie, wspiął się delikatnie po nodze Rona, chowając w głębi jego szaty. Musiał tylko przeczekać tę miłosną scenę. Skupił się na wyciszeniu umysłu, odcinając od westchnień, mlaśnięć czy cichych pojękiwań. Szata chłopaka poruszyła się, gdy prowadził dziewczynę do nieużywanej klasy. Zamknął drzwi zaklęciem. Gdy się odwrócił, Lev stała już w samej bieliźnie, oparta o jedną z ławek. Przygryzała wargę, próbując wyglądać prowokująco, kokieteryjnie, lub seksownie.

- No, no. Kochana...

Ron zrzucił szatę, a dziewczyna podeszła, zwabiona kokieteryjnym uśmiechem. Jej lekko pulchne palce zaczęły błądzić wzdłuż koszuli, odpinając guziki. Już po chwili, pochylona nad biurkiem i trzymana za piersi, jęczała głośno imię swojego partnera, który wbijał się w nią ze zwierzęcą furią wymalowaną na twarzy. Mały gekon zakrywał łapkami uszy, w duchu przeklinając swoje pomysły.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz