Kusiciel, cz.2

973 68 12
                                    

Przeniósł ciężar ciała na te niższe, nieco lepiej zbudowane, o zdecydowanie większej ilości ledwo widocznych blizn. Harley zachwiał się, lecz mężczyzna podtrzymał go, powoli kierując w stronę komnaty sypialnianej. Niebieskooki cofał się pewnie, powoli rozpinając niekończące się guziki szaty nauczyciela. Gdy ich usta rozłączyły się, a nagie ciała opadły na łoże, Severus Snape znów spojrzał głęboko w lazurowe oczy nastolatka, chcąc wypowiedzieć swe obawy na głos.

- Harley...

Jednak nie dane było mu skończyć. Młody mężczyzna ulokował dłoń na zszarzałej skórze pomarszczonej twarzy, posyłając profesorowi spojrzenie tak grzeszne i głębokie, że z jego głowy uleciały wszelkie myśli. Liczyło się tylko to ciało, i te niesamowite oczy, które zaczęły zachodzić barwą granatu. Mieszające się w tęczówkach kolory dodawały młodzieńcowi dzikości, drapieżności, która pobudzała i otumaniała mocniej, niż niejeden narkotyk.

- Choć raz użyj języka do czegoś poza sarkastycznymi uwagami.

Cichy szept przerwał ciszę, będąc  niemal zapalnikiem dla działań czarnowłosego. W jednej chwili wąskie wargi znów przylgnęły do jego ust, a wszelkie ciężkie słowa stały się zbędne.

Gładkie dłonie badały każdą bliznę na ciele czarnookiego, pozbywając się reszty zbędnej bariery, oddzielającej ich ciała od siebie. Gdy obaj byli całkiem nadzy, Potter siłą ułożył mężczyznę pod sobą, siadając na jego biodrach z kokieteryjnym uśmiechem.

- Severusie... Dzisiejszej nocy zrozumiesz, że nie ma lepszej drogi.

Mistrz Eliksirów uniósł brew, rozgrzanym wzrokiem obserwując, jak młodszy kładzie dłonie na jego szyi. Powoli zjechał nimi w dół chudego ciała, delikatnie drapiąc skórę paznokciami. Trafiając na sutki, szczypał je chwilę, by wrócić do przerwanej czynności. Gdy już zbadał cały tors Snape'a, zsunął się po jego nogach. Wyraźnie podniecony mężczyzna patrzył na niego z wyczekiwaniem. Harley rozsunął nieco jego nogi, ponownie uśmiechając się szatańsko, po czym zaczął składać pocałunki na udach starszego. W niektórych miejscach pozostawił krwawe malinki, które z dumą obserwował przez chwilę. Brunet w tym czasie zaciskał dłonie na pościeli, nie będąc pewnym, czy kiedykolwiek czuł coś takiego. Czy któregokolwiek z jego partnerów obchodziło jego spełnienie, lub choćby nikła przyjemność? Ten młody człowiek coraz bardziej go zaskakiwał, tak jak jego pewność siebie. Bo komu on, podważalnej urody mężczyzna w średnim wieku o tak paskudnym charakterze, mógłby się podabać? A nawet jeżeli, kto miałby odwagę tak jawnie go kusić? Widać było, że białowłosy nawet nie bierze pod uwagę odmowy.

To wszystko było dla niego niepojęte, lecz wszystkie myśli prysły niczym bańka mydlana, gdy poczuł wilgotne, gorące wargi na główce swojego penisa. Harley zassał się na niej, delikatnie krążąc po niej językiem, a gdy już szczęka się przyzwyczaiła do niecodziennego rozstawu, powoli wsunął penisa starszego w usta. Severus patrzył na ten widok rozgorączkowany, mając świadomość, że właśnie to wspomnienie będzie przywoływał pod prysznicem. Jasne wargi obejmujące jego przyrodzenie, lekko zamglony wzrok wpatrzony w jego zachwyconą twarz, rozczochrane włosy i zaróżowione policzki. Starszy jęknął, gdy niebieskooki przyśpieszył, pomagając sobie językiem. Czuł, że robi to zbyt mocno, lecz usilnie powstrzymywał odruchy wymiotne, zbyt zaabsorbowany widokiem rozpalonego bruneta. Lewą dłonią pomógł sobie, gdyż członek nie mieścił mu się do końca w buzi, co jakiś czas hacząc palcami o jądra, prawą zaś delikatnie drapał brzuch nauczyciela.

Kiedy ten stężał na twarzy, niebieskooki odsunął się, uśmiechając drapierznie. Rozstawiając ręce po obu stronach szczupłej sylwetki, podczołgał się, usadawiając twarzą w twarz z profesorem.

- Spokojnie Severusie. Oddychaj.

Zachichotał cicho, gdy starszy powoli normował oddech, przeklinając pulsującą boleśnie erekcję, o którą ocierała się noga młodszego.

Białowłosy odchylił głowę, patrząc w czarne oczy z szalejącym porządaniem.

Zabawa dopiero się zaczyna.

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz