Inna perspektywa, cz. 2

720 43 9
                                    

Hermiona, jak i znaczna część klasy, wpatrywała się w szoku w drzwi. Co takiego zaprzątało jego głowę, że zachował się tak lekkomyślnie? To było niedopuszczalne.

Tak samo jak fakt, iż mimo zadanego jej cierpienia, nie umiała odsunąć od siebie chęci zbesztania go i zaciągnięcia do profesor po lekcjach, tylko po to, by nieskładnie przeprosił, dukając szczere, choć przesiąknięte speszeniem słowa.

Albo od wspominania, jak czule, choć nieporadnie ją całował, powtarzając te dwa, warte więcej niż tysiąc, słowa.

Nie potrafiła nie zgaryźć wargi w zamyśleniu, analizując jego dziwne zachwanie.

Nie umiała, choć szczerze chciała, odegnać wspomnienia silnych dłoni, podtrzymujących jej drżące ciało, za każdym razem, kiedy udało mu się ją nakłonić do wspólnego lotu na miotle.

Choć usilnie próbowała, dobrze pamiętając, co jej zrobił, nie potrafiła na niego nie patrzeć.

Nie była w stanie przestać go kochać.

I nie chciała wierzyć, że była tylko chwilową przygodą; zabawką, którą w każdej chwili można odłożyć na półkę, by z nudy znów po nią sięgnąć.

I nawet kpiący uśmiech przyjaciela nie potrafił pomóc w pozbyciu się wrażenia, że wciąż coś ich łączy.

Była pewna, że to jeszcze nie koniec.


Pisane na szybko, mogą być błędy. Sory, że dopiero dziś, jednak coś *Ktoś* nie dało mi się tym wcześniej zająć. Cytując:
- Odłóż to
- Nic nie robisz, tylko w ekran patrzysz
- Chodźmy na lody
- Nudzi mi się, zrób coś z tym
- Jako Naczelny Dysinteligent Wsi masz obowiązek zapewnić mi rozrywkę
- Odejdź od biurka, bo korzenie zapuszczasz
- Spale Ci psa, jak go w tej chwili nie wyprowadzisz
- Jestem mendą, ale potrzebującą uwagi mendą. Masz mi ją poświęcić
- Atenszyn plis
- Debilu, mam zawał. Dzwoń pod 54689****(pizzeria)
- Ostatnia szansa. Idziemy do parku, albo oszczam Ci dywan

Itp
Itd
Etc

Sory. Proszę o łaskę i wybaczenie

Wasz
DST

Bliźniak Pottera /  ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz