Harry nie pamiętał, kiedy ostatnio czuł się taki szczęśliwy. Nie pamiętał, kiedy ostatnio uczestniczył w tak dobrej zabawie. Nie mógł sobie przypomnieć momentu, w którym tyle osób cieszyło się jego obecnością i stawiało go na pierwszym miejscu. Zdecydowanie odzwyczaił się od takich chwil, ale nie miał zamiaru narzekać na ten nadmiar atencji. Za bardzo się cieszył, żeby to zrobić.
Po meczu niemal wszyscy Gryfoni wrócili do Wieży w prawdziwej euforii. Harry nie mógł zliczyć, ile razy go podnosili, ile razy składali mu gratulacje, dziękowali i tłumaczyli, że od początku w niego wierzyli. Inni członkowie drużyny też byli chwaleni, ale to właśnie Potter był najbardziej doceniany, lecz całe szczęście nikt nie miał mu tego za złe. Wood również cieszył się jak głupi, tak samo bliźniacy i dziewczyny. Bez wątpienia nie żałowali, że zwerbowali go z powrotem. I choć wszyscy wiedzieli, że to tak naprawdę nie był koniec, że nie wygrali w pełni, ponieważ zostały im jeszcze finały, to tego dnia nikt za bardzo się tym nie przejmował. Na to miał przyjść jeszcze czas.
Wieczorem oczywiście zorganizowano imprezę, na której konkretnie świętowano zwycięstwo. Harry i Ron nie mogli jej opuścić. Nie mieli nawet zamiaru tego robić. Potajemnie ściągnęli na nią również Pansy, ponieważ stwierdzili, że dziewczyna również powinna wziąć udział w zabawie. O dziwo Ślizgonka nie dała się długo namawiać. Co prawda pojawienie się dziewczyny nie spodobało się niektórym osobom. Kilka Gryfonów jawnie wyraziło swoje niezadowolenie, ale ostatecznie uciszenie ich nie było takie trudne.
- Ona jest z nami - powiedział wówczas jeden z bliźniaków, siadając tuż obok Pansy.
- Dokładnie - dodał drugi. - To nasz człowiek i może być na tej imprezie tak samo jak wy.
- Nie pasuje wam - wypad!
Po tym już nikt za bardzo nie narzekał na obecność Pansy, choć wszyscy się zgadzali, że po imprezie dziewczyna powinna wrócić do siebie.
Harry musiał przyznać, że to wszystko było wyjątkowo miłe i warte ceny, jaką musiał zapłacić, warte każdego trudu. Po tym już w ogóle nie żałował, że wrócił do drużyny.
Kiedy przyjęcie dobiegło końca, Harry i Ron poszli zadowoleni do dormitorium. Impreza była fajna, ale musieli też przyznać, że porządnie ich wymęczyła. Cieszyli się, że następnego dnia mogli spać tyle, ile tylko chcieli. Nie musieli przejmować się lekcjami. Jak najbardziej potrzebowali odpoczynku. Szczególnie Harry. Choć chłopak tak naprawdę nie planował leżeć bykiem przez cały następny dzień. Ostatecznie zdecydował, że będzie musiał porozmawiać z przyjaciółmi jeszcze o kilku ważnych sprawach, które póki co wiecznie odkładał. I choć wiedział, że rozmowa o tym trochę naruszy jego dobry humor, to doszedł też do wniosku, że musi to zrobić właśnie wtedy. Będzie miał na to siłę, będzie przygotowany i na dodatek będzie miał do tego idealną sposobność. Zdecydowanie powinien to wykorzystać.
Mimo iż Harry planował rozmowę z przyjaciółmi, to tak naprawdę za bardzo nie skupiał się na tym, jak powinna ona przebiec. Do końca tego dnia jego myśli były zaprzątnięte tylko i wyłącznie meczem i wygraną. Nadal pamiętał moment, w którym złapał znicza. Gdy wreszcie zacisnął na nim palce, gdy mógł się zatrzymać i podziwiać złoty przedmiot... To była wyjątkowo magiczna chwila. Uśmiech, który zagościł na jego twarzy, był niemal bolesny. Natomiast zadowolenie Toma... ono jeszcze bardziej go zachwyciło. Nawet po tym, co Riddle mu zrobił, jego radość i swego rodzaju duma w oczach sprawiały, że chłopak czuł się wspaniale. Lubił to widzieć, lubił wiedzieć, że Ślizgon również cieszył się jego wynikami. To było dziwnie budujące... choć może nie powinno.
Tuż po meczu Harry nie mógł porozmawiać z Tomem, a czasami nawet na niego spojrzeć. Ślizgon musiał uważać na innych Gryfonów. Nie raz wręcz lewitował nad nimi, nie chcąc zostać stratowany ani dotknięty w żaden inny sposób. Podczas przyjęcia w Wieży musiał ukrywać się w miejscach, do których nikt nie miał dostępu. Dopiero wieczorem mógł trochę odsapnąć i zachować większą swobodę.
CZYTASZ
Zespolone dusze
Фанфик(UWAGA! Pierwsza część serii kompletna, druga ZAWIESZONA) Drugi rok nauki w Hogwarcie dobiegł końca i Harry spędza kolejne wakacje u wujostwa. Dwa dni przed urodzinami młody czarodziej ma sen - z pozoru zwykły i nic nieznaczący. Jednak tuż po przeb...