-Nie wyglądałeś wczoraj najlepiej - odparłam obserwując reakcję bruneta.
Zajęliśmy miejsce przy stole dla dwojga w na tyle ustronnym miejscu na ile pozwalał nam lokal.
-Jak pewnie wiesz, Steve uwolnił wielu więźniów z siedziby Hydry parę dni temu - zaczął na co kiwnęłam głową. -Byłem jednym z nich.
-Nie wiedziałam - odparłam, na co on spuścił wzrok. -Ale mogłam się domyślić po twoim wyglądzie.
Pokiwał głową upijając łyk swojego trunku.
-Torturowali mnie żeby wydobyć informacje - powiedział i pokręcił głową. -Przysięgam nigdy nie czułem takiego bólu - dodał upijając kolejny łyk. -Ale nic nie powiedziałem. Nie mógłbym.
-Przykro mi - powiedziałam. Zrobiło mi się go cholernie szkoda, zaczęłam żałować, że w ogóle rozpoczęłam ten temat.
-Naprawdę chciałem wczoraj z Tobą zatańczyć - powiedział unosząc na mnie wzrok. Nasze spojrzenia się spotkały, a on delikatnie uniósł jeden kącik ust ku górze. -Ale odetchnąłem gdy zaproponowałaś spotkanie dzisiaj. Wczoraj nie mógłbym zaoferować Ci godnego tańca - dodał.
Parsknęłam śmiechem i upiłam kolejny łyk. Podobało mi się, jak potrafił mnie z zaskoczenia rozbawić. Jeszcze chwilę temu atmosfera była tak gęsta, że można było ją nożem kroić. A teraz?
-Zatańczmy - szepnęłam nachylając się w jego stronę.
Brunet jak na komendę wstał i wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Czy mogę Panią prosić? - zapytał.
Wstałam z uśmiechem i zadowolona uchwyciłam jego rękę. Ruszyliśmy na parkiet mijając parę uroczych par. Orkiestra grała powolny kawałek, niezbyt głośno, niezbyt cicho. Idealnie. James obrócił mnie i chwycił delikatnie w talii. Wolną dłoń położyłam na jego ramieniu, a drugą mocniej ścisnęłam. Zaczęliśmy powoli kołysać się w rytm muzyki.
-Więc, jaka jest twoja historia? - zapytałam patrząc na niego z dołu. Spojrzał na mnie zdziwiony lekko przechylając głowę. -Od narodzin, aż do dziś - szepnęłam.
Brunet roześmiał się i przez chwilę widziałam, że nad czymś się zastanawia.
-Pochodzę z Shelbyville, mam młodszą siostrę Rebeccę. Moja matka jest śpiewaczką, występuje w teatrze, a ojciec jest prostym człowiekiem. Prowadzi sklep i sprzedaje buty.
-Potrafisz śpiewać? Jak twoja mama? - zapytałam, na co on ponownie się zaśmiał.
-Nie chciałabyś słyszeć mojego śpiewu - odparł, wziął rękę z mojej talii i obrócił mnie. -A Ty? Jaka jest twoja historia?
-Moją siostrę już poznałeś, miałam także starszego brata, Michaela, ale zmarł parę lat temu - odparł uśmiechając się słabo.
-Przykro mi - odpowiedział brunet, mocniej ściskając moją talię.
-Mi także, był wspaniałym człowiekiem i równie dobrym bratem. Moi rodzice nigdy nie byli zbyt czuli względem nas, ale on nadrabiał za nich dwóch - odparłam uśmiechając się na wspomnienie brata. -Dlaczego poszedłeś do wojska?
-Cóż, chyba jak każdy młody mężczyzna, walczyć za ojczyznę - odparł. -A Ty? Dlaczego zostałaś agentką?
Westchnęłam i pokręciłam głową.
-Poszłam za moją siostrą. Myślałam, że przysłużę się światu, ale sama nie wiem. Wcześniej planowałam studia, chciałam zostać lekarzem albo chociaż naukowcem.
CZYTASZ
Tak blisko • Bucky Barnes
Fanfiction"-Wygląda Pan na zmęczonego Sierżancie Barnes - odparłam łącząc dłonie za plecami. Brunet opuścił swoją dłoń, a uśmiech zniknął z jego twarzy. -Doradzam, aby Pan odpoczął. A o taniec proszę zapytać jutro, w Bloody Rose o 18 - dodałam. Brunet przyjrz...