Otworzyłam powoli zmęczone oczy ze smutkiem doszłam do wniosku, że jest już poranek. Przez beżowe, zasłony przebijało się letni słońce, zwiastując nowy dzień. Zeszłej nocy długo posiedzieliśmy z Jamesem nad fortepianem. Jego marzenie, aby nauczyć mnie grać, w końcu się spełniło. Potrafiłam już sama czytać nuty i grać proste melodie samodzielnie. Najlepiej jednak grało nam się razem. Podniosłam się na łokcie i odgarnęłam włosy, które wysunęły się zza ucha. Rozejrzałam się po pokoju i zatrzymałam wzrok na swojej klatce piersiowej, która była całkowicie naga. Otworzyłam szeroko oczy i szybko naciągnęłam na siebie kołdrę. Do mojej głowy napłynęły wspomnienia z ubiegłej nocy, oraz wieczora. Zapomniałam, że postanowiliśmy uczcić kolejną udaną piosenkę. Na fortepianie. Rozejrzałam się po pokoju, ale nigdzie nie zauważyłam Jamesa. Zdziwiły mnie jednak zamknięte drzwi do pokoju.
Powoli wstałam z łóżka i odsłoniłam zasłony, wpuszczając jeszcze więcej światła do pokoju. Spojrzałam na słoneczną ulicę Nowego Jorku i otworzyłam okno. Następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jedną z koszulek chłopaka. Wciągnęłam swoje majtki i podwinęłam rękawy w niebieskiej koszuli. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze ze smutkiem stwierdzając, że wyglądać dosyć kiepsko. Przetarłam zmęczoną twarz i przeczesałam włosy palcami, pozostawiając je rozpuszczone.
Otworzyłam drzwi i zrozumiałam dlaczego były zamknięte. Natychmiast poczułam niesamowity zapach smażonych jajek oraz świeżo zaparzonej kawy. Dodatkowo usłyszałam odgłosy dochodzące z kuchni i cichą muzykę puszczoną z radia. Z niedowierzeniem pokręciłam głową i ruszyłam w kierunku, z którego pochodziły zapachy.
Uśmiechnęłam się do siebie widząc Jamesa stojącego przy kuchence. W jednej dłoni trzymał drewnianą łyżkę, a drugą zaciskał na patelni. W tle leciała muzyka, w rytm której chłopak poruszał biodrami. Na całe szczęście miał na sobie przynajmniej bokserki. Zrobiłam krok w jego stronę zwracając tym na siebie jego uwagę.
— Proszę, proszę, jest i ona — powiedział wesoło, uśmiechając się od ucha do ucha. Gdy tylko do niego podeszłam, pocałował mnie w policzek i wrócił do mieszania jajek.
— Co dzisiaj serwuje szef kuchni? — zapytałam zaglądając mu przez ramię.
— Jajecznicę — odpowiedział zadowolony z siebie.
Prychnęłam i pokręciłam głową.
— Kradniesz mój wczorajszy pomysł.
Wyjęłam z szafki talerze i dwa kubki. Postawiłam naczynia na stole, a następnie wzięłam w dłonie dzbanek z kawą i nalałam nam po filiżance. Chłopak w tym czasie nałożył już na talerze jajka i usiadł wygodnie. Zajęłam miejsce na przeciwko i ziewnęłam.
— Nie wyspałaś się? — zapytał uśmiechając się zadziornie. Spojrzałam na niego i pokręciłam głową.
— Jakbym mogła, fortepian skrzypiał całą noc — odgryzłam się.
Chłopak który miał właśnie w buzi jajecznicę, prawie się zakrztusił. Uśmiechnęłam się triumfalnie i zaczęłam jeść swoją porcję.
— O której mamy być w kwaterze? — zapytał po kilku minutach.
Skończyliśmy już posiłek i właśnie zabraliśmy się za sprzątanie. Podałam Jamesowi talerz i spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie. Wskazywał dziesiątą, co oznaczało, że nie zostało nam zbyt dużo czasu. Chciałam jeszcze wziąć kąpiel przed wyjściem, aby nie wyglądać jak siedem nieszczęść.
— Za godzinę — odpowiedziałam. Dopiłam swoją kawę i odstawiłam kubek. — Idę się umyć — powiedziałam i odwróciłam się. Zaczęłam iść w kierunku łazienki, ale zaraz tuż obok mnie pojawił się brunet z szerokim uśmiechem. Spojrzałam na niego zdziwiona, unosząc wysoko brwi.
CZYTASZ
Tak blisko • Bucky Barnes
Fanfiction"-Wygląda Pan na zmęczonego Sierżancie Barnes - odparłam łącząc dłonie za plecami. Brunet opuścił swoją dłoń, a uśmiech zniknął z jego twarzy. -Doradzam, aby Pan odpoczął. A o taniec proszę zapytać jutro, w Bloody Rose o 18 - dodałam. Brunet przyjrz...