Rozdział 7 - Wanda jako poskramiacz rozwydrzonych czarodziei

1.6K 66 11
                                    

Osioł został uratowany. Dla Morgan, jak i Bucky'ego to była dobra wiadomość. Zaś Sam przeżył małe załamanie nerwowe, wiedząc jak blisko był zdobycia idealnego materiału do szantażowania. Już zaczął obmyślać plan, który miał na celu porwanie, ewentualnie przekłucie zwierzęcia, co równało się z jego śmiercią.

Po prostu chciał zrobić wszystko, aby Morgan zajęła się włosami Zimowego Żołnierza.

W tym samym czasie gdy Sam obmyślał plan życia, impreza zaczęła się rozkręcać. W kącie nowo założone Witch Trio rozmawiało o tylko sobie znanych tematach. Wszyscy byli zdziwieni, że Loki i Stephen rozmawiają bez szczególnego wykłócania się, oczywiście do czasu. A wszystko zaczęło się od niewinnego pytania.

- Da ktoś z was radę naprawić tego misia? – zapytał Clint, który już miał dość płaczu swojego syna. Mały przez przypadek urwał mu łapkę i za nic nie chce przystać na operację, którą przeprowadzi jego mama w domu w postaci zwykłego przyszycia ręki. Twierdzi, że Hans może się bać takiej wielkiej igły w jego delikatnym wnętrzu. Clint nadal nie dowierzał w jego nad wyraz wybujałą wyobraźnię.

- Oczywiście – odpowiedział Stephen – tylko najlepszy czarodziej potrafi naprawić tak wspaniałego pluszaka – skierował swoje słowa do malucha. Młody przypatrywał mu się zapłakanymi oczami.

- Ty nie jesteś najlepszych czarodziejem, co najwyżej podrzędnym – wygarnął mu Loki.

- Ach tak? – zapytał sfrustrowany Stephen

- Oczywiście, nie dasz sobie rady.

- I niby ty zrobisz to lepiej?

- A masz jakieś obiekcje? – tutaj już poszło z górki, a raczej pod górkę. Zaczęli się kłócić na całego. 

Scott, ku kolejnemu załamaniu Hope, razem z Clintem zaczęli zbierać zakłady kto wygra. Na szczęście w pomieszczeniu znajdowały się Wanda i Carol. Bez problemu unieruchomiły obu czarodziejów, przenosząc ich tym samym do kąta, jak niegrzeczne dzieci, które muszą przemyśleć swoje winy. Dodatkowo zakneblowały im usta, aby przypadkiem, któremuś nie wpadło do głowy rozpoczęcie następnej kłótni.

- A teraz grzecznie. Wyjdziecie z tego kąta jak przestaniecie się zachowywać gorzej niż mój brat po wypiciu pary puszek redbulla – zapowiedziała Wanda. 

Utwierdzała wszystkich w przekonaniu, że to ona będzie mieć największą władzę w ich trójce. Następnie podeszła do Nathaniela i pytając się czy może przyjrzeć się jego misiowi, naprawiła jego łapkę jednym machnięciem dłoni.

Avengers to rodzina - Marvel chatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz