Rozdział 16 - składanie lego sprzyja powstawaniu nowych statków

1.3K 51 30
                                    

Wszystko szło dosyć sprawnie dopóki do salonu nie wparował Clint z Scottem, a że powszechnie byli uznawani za największe dzieci po duecie Bucky-Sam, to musieli dobrać się do zestawów lego Petera. Wszyscy zorientowali się z okropnego pomysłu wręczenia im kartonów z klockami, dopiero po tym jak ci rozsypali dwa podobne zestawy na podłodze w pokoju młodego pająka i postanowili urządzić sobie konkurs kto szybciej ułoży swój.

- Czasem mam wrażenie, że wylądowałam w przedszkolu zamiast wśród dorosłych superbohaterów – Natasha zwróciła się do Wandy, która również zaczęła ich obserwować. U tej pierwszej można było zauważyć niedowierzenie, zaś druga nie kryła rozbawienia.

- Przyznaj się, że bez nas twoje życie byłoby nudne – wytknął jej Clint i jak na swój umysłowy wiek przystało wytknął jej język. Czarna Wdowa tylko popatrzyła na niego z politowanie, ale ten kto dobrze ją znał mógłby również zauważyć cień rozbawienia.

W ty samym czasie do pokoju wkroczył Peter, który przez kamerkę rozmawiał z Nedem i Mj. Jego kumpel nadal nie mógł dowierzać w to co spotkało Spider Mana, więc bohater stwierdził, że przedstawi go większości w taki sposób, mając równocześnie nadzieję, że to pozwoli na zmniejszenie jego fanboya. Jak dotąd oboje poznali tak Tony'ego, który zwrócił się do Petera nazywając go synem. Mj tylko się uśmiechnęła i przywitała, dość grzecznie jak na nią. Jedyną dygresją była bezpośrednia groźba w kierunku Iron Mana, gdzie to zakomunikowała, że z chęcią coś mu zrobi, jeśli ten w pewien sposób skrzywdzi jej przegrywa. Stark tylko spojrzał na nią i z uśmiechem stwierdził, że z chęcią przyjmie ją do rodziny, ale oczywiście nie ma zamiaru nikogo już adoptować. Wnioski z jego wypowiedzi nasunęły się same, więc nie był zdziwiony gdy zobaczył rumieńce na twarzy Petera i jego przyszłej dziewczyny (a, że nią będzie był pewien jak tego, że to Pepper będzie miała lepszy wpływ na ich dzieci). Ned za to zareagował najpierw zapowietrzeniem się, a potem gadaniem trzy po trzy. Miał szczęście, że jego przyjaciele już wyćwiczyli uspokajanie go w takich sytuacjach, więc po trzech minutach już na spokojnie rozmawiał z nowym ojcem Petera.

Peter stanął w przejściu zaskoczony sytuacją, którą widział, bo owszem wiedział, że zarówno pan Clint i pan Scott nie są normalni, ale to już naprawdę zdawało się dziwne. Bo w jego pokoju siedziało dwoje dorosłych superbohaterów i w pośpiechu układało jego lego. Choć z drugiej strony widział już dmuchanego osła podrygującego w takt despacito wraz z gadającym drzewem, więc chyba nic nie powinno już go zdziwić.

Wanda widząc jego minę podeszła do niego i powiedziała:
- Zdzwiony, że dwójka dorosłych układa twoje lego? – zapytała domyślnie.

- Bardziej tym, że ta dwójka dorosłych to superbohaterowie i moi idole z dzieciństwa, którzy siedzą w moim pokoju – odpowiedział, bo szczerze nadal to było dziwne. Nie te akcje, bo że one będą to spodziewał się od samego początku, ale to że to właśnie Avengers w nich uczestniczą było nadal dość zaskakujące.

- Musisz się przyzwyczaić Pete, będziesz mieć z nami do czynienia jeszcze przez długi czas – zaśmiała się Natasha, patrząc na niego z troską, którą rzadko kiedy można było u niej zauważyć. Widząc jego zmieszanie postanowiła odwrócić jego uwagę – z kim tam rozmawiasz? – zapytała się patrząc mu przez ramię w stronę telefonu.

- To moi przyjaciele Ned i Mj – przedstawił ich jednocześnie mając nadzieję, że Ned tym razem da radę powstrzymać swój fanboy.

- Czarna Wdowa! – wykrzyknął ten. – To zaszczyt z panią rozmawiać! – tutaj Parker miał wrażenie, że bębenki mu pękną, taki jego krzyk był głośny.

- Ned opanuj się, bo naprawdę kupię ci na urodziny aparat słuchowy – zganiła go dziewczyna, masując przy okazji uszy. – Przepraszamy za niego, ma fanboya jeszcze większego niż przegryw stojący obok pani – dopowiedziała. Peter tylko się zarumienił na ów przezwisko, co nie uszło uwadze nikogo, a już zwłaszcza Clinta, wyczuwającego nowe statki na kilometr.

Avengers to rodzina - Marvel chatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz