- Skrajną nieodpowiedzialność, idiotyzm, pucha i bezmyślność. Do zwykłych przekrętów byłem przyzwyczajony i przymykałem oko, ale teraz..- wychowawca naszego domu chodził w tę i z powrotem po gabinecie mordując mnie i Draco.
- Profesor to mówi do mnie czy do niego?- zapytałam wskazując palcem.
- Do obojga.
- Draco narobił więcej problemów.- widząc twarz nauczyciele dopowiedziałam - Dzisiaj.
- Przywaliłaś Pucey'owi w twarz i złamałaś mu nos.- warknąl
- Zasłużył. Daj mi karę i wracajmy do tego pomoita szatana.- wskazałam na młodszego brata, który od kiedy go tu przyprowadziłam patrzy na mnie z większym przerażeniem niż pierwszoroczni gryffoni na pierwszej lekcji eliksirów.
- Zgoda, kociołki.- jęknęłam cicho na wspomnienie o brudnych kotłach po nieudanych eliksirach.- Co do Dracona...
- Ma dostać karę.- przerwałam nauczycielowi- Jeśli nie od ciebie to dostanie ją ode mnie. Jako prefekt naczelny mam takie prawo.- Chłopak przełknął głośno ślinę patrząc ze strachem.
- Czy szorowanie wszystkich łazienek usatysfakcjonuje twoją żądze karania Dracona?- podniósł jedną brew.
- Wszystkie publiczne?
- Tak.
- Może być.Oboje wróciliśmy do swoich pokoi nie odzywając się. Było już późno, więc nie poszłam do George'a jak wcześniej zamierzałam.
Wstałam niechętnie dalej trochę obolała po meczu. Poszłam pod prysznic wysuszyłam włosy i zaczęłam wybierać ubrania.
Było.. zimno. Nawet bardzo, przynajmiej mi. Nawet w skradzionej bluzie z szafy George'a w której wybrałam się na śniadanie.
Moje przyjaciółki jeszcze smacznie śpią, a bliźniaków czy Lee nigdzie nie widzę. Nie mam ochoty na siedzenie ze ślizgonami.
Zobaczyłam dość marudne Golden trio i przysiadłam się do nich.
- Co chcesz?- zapytał przybity Ron.
- No proszę nie było tak źle. Harry jak tam?
- Ja i bliźniacy mamy zakaz Quidditcha do końca życia.- mruknął
- To jakiś absurd. Ale jeśli wam to poprawi humor to dzięki mnie Malfoy czyści kible w całej szkole.- powiedziałam z chytrym uśmiecham na co wszyscy się rozpromienili, a chłopcy nawet zaśmiali.
- Nie widzieliście bliźniaków?
- Fred z pewnością śpi.- powiedziała Hermiona.
- George kręcił się rano po zamku.- powiedział Harry.
- Co? Z kąd wiesz?- zapytał Ron.
- Z mapy.- powiedział oczywistym tonem wybraniec.
- To ja go poszukam.- powiedziałam wstając od stołu.
- Zacznij go szukać od miejsca którego nie ma na mapie.- powiedziała Hermiona.Miejsce którego nie ma na mapie.
Widziałam tą mapę, nie ma na niej tylko jednego znanego mi pomieszczenia.
Pokoju życzeń.
Po co mniełby tam w ogóle iść. Sam chce trenować? Ale skoro pokój daje to czego potrzebujesz.
Ruszyłam po schodach do korytarza na którym jest Pokój. Stanęłam przed ścianą myśląc o tym że chcę zobaczyć George'a, a chwilę później objawiły mi się drzwi, trochę inne niż zazwyczaj jak chodzimy na lekcje obrony. Były mniejsze i miały inne wzory.
CZYTASZ
My nie lubimy Gryfonów / George Weasley
FanfictionRozdziały pojawiają się w weekendy. W wakacje, ferie oraz święta mogą pojawić się częściej. Początek - 25.08.2022 Koniec - ?? Przed korektą. Izabela Malfoy, czystokrwista ślizgonka, uczęszczająca do Hogwartu, która ma na pieńku z pewnymi bliźniakami...