68 - Testrale i antidotum

172 17 4
                                    

- Izabel? Coś nie tak?- szybko podniosłam głowę. - Czyżby twój książę z bajki się nie spisał? Wiesz zawsze możesz wrócić do domu,  a no tak uciekłaś z niego i zostawiłaś rodzinę.
- Zostaw mnie w spokoju Draco.
- Czemu niby? Widok załamanej ciebie tak cieszy oko.- zaśmiał się, stał tu czemu akurat teraz musiał mnie znaleźć i zebrało mu się na rozmowę.
- Odwal się w końcu. Uwielbiasz ranić słowem bo jesteś za wielkim tchórzem żeby stanąć do prawdziwej walki.- wstałam i wycelowałam w niego różdżką wcześniej schowana w kieszeni szaty. Chłopakowi zrzedła mina.
- N-nie zrobisz tego. Nie odważysz się.
- Zażucasz mi brak odwagi? Uwierz gdybym chciała leżałbyś już nieprzytomny. Tylko że ja mam serce.

Minęłam go i biegłam przed siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęłam go i biegłam przed siebie. Zaczęłam się moja ostatnia lekcja, ale mam to gdzieś. I tak bym musiała usunąć się z tego korytarza żeby Weasley'owie mogli wyjść. Biegłam przez korytarz i minęłam kilka uczniów zapewne spóźnionych, którzy patrzeli na mnie przestraszeni że odejmę im za to punkty, ale biegłam dalej. Schodami na parter prze dziedziniec na błonia i do lasu. Choć jest to zakazane jak nazwa mówi Zakazany Las ja nie zatrzymałam się. Zwolniłam i usiadłam pod drzewem w pobliżu była polana, ale tam często chodziły centaury. A od kiedy ministerstwo zabrało im ziemię to są rozwścieczone.
- W zakazanym lesie nie powinno się przebywać i prefekt raczej to wie.- usłuszałam damski głos ale nie mogłam go zlokalizować.- Jesteś Izabel Malfoy zgadza się?
- A ty to kto?- zapytałam hardo wyciągając różdżkę. Kilka metrów dalej z za drzew wyszła niska blondynka, nie miała mundurka, a ja jakoś nie mogłam skojarzyć z kądś ją znam.
- Nazywam się Luna Lovegood i przepraszam nie chciałam cię przestraszyć. Możesz schować różdżkę, ale jeśli to poprawia twoje poczucie to nie musisz. Wydawałaś się smutna.- powiedziała jakby marzycielskim głosem.
- Bo jestem smutna. Pewnie wiesz o mnie dużo, plotek nie brakuje.- oparłam się o drzewo
- Plotki to nie najlepsze źródło informacji, nie zawsze są prawdziwe. Tak jak w sprawie Harrego.
- Racja, ale wielu ludzi w nie wierzy. A czasami niektóre są prawdą.
- A które o tobie są prawdą?- powiedziała przysiadając się obok mnie.
- Zależy które słyszałaś.
- Że uciekłaś z domu dla chłopaka, brat zaczął cię nienawidzieć, a rodzina wyparła.
- Narazie wszystko prawda.
- Dlaczego tu przyszłaś?
- Pokłóciłam się z Georgem, a potem Draco postanowił się na mnie wyżyć. A ty dlaczego to jesteś?
- Odwiedzam testrale.
- Niewielu o nich wie, a tym bardziej gdzie się znajdują gdy nie przewożą uczniów.
- Lubię z nimi siedzieć.
- Ja też lubię obecność zwierząt. Miałam też nadzieję że spotkam jednorożca którego poznałam rok temu, a znalazłam ciebie.
- Jeśli chcesz mogę iść.
- Nie Luna, zostań. Przyda mi się towarzystwo.
- Apropo towarzystwa, mamy gości. - w naszą stronę zmierzało kilka testrali, nawet był jeden źrebak.

 - w naszą stronę zmierzało kilka testrali, nawet był jeden źrebak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
My nie lubimy Gryfonów / George Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz