42 - Przyjęcie niespodzianka

265 12 4
                                    


Jest 18 maja, moje urodziny i całe szczęście jest sobota. Dzisiaj wstałam trochę później i spałam sama, więc z nikim się jeszcze nie widziałam. Wieczorem będzie wielka impreza. Oczywiście pare osób przysłało do mnie sowy z życzeniami i prezentami. Uczesałam się i ubrałam po czym poszłam do wielkiej sali, kilku uczniów po drodze składało mi życzenia.

 Uczesałam się i ubrałam po czym poszłam do wielkiej sali, kilku uczniów po drodze składało mi życzenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

G

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

G

dy przekroczyłam próg, rzuciły się na mnie trzy moje przyjaciółki.
- Udusicie mnie.
- My tylko chcemy cię przytulić.
- Albo zgnieść.
- Łapki precz moje panie. Ta piękność jest moja.- Mój chłopak wyrwał mnie z rąk dziewczyn i przytulił.
- Mój rycerz, albo oprawca.
- Hej! Jak to oprawca, wszystko dla ciebie zrobię.

- Nie obiecuj jej wszystkiego, tylko dobrego seksu.
- A co Freddie zazdrosny jesteś że George ma dziewczyne? A może jest lepszy od ciebie?- Oliv się dzisiaj rozkręca
- Jak mogę być zazdrosny. Mój braciszek spędzi swoje życie z jedną kobietą, a ja z wieloma.
- Ja nie potrzebuje wielu.- pocałował mnie w czubek nosa.
- Może jednak usiądziemy. Mam ochotę na naleśniki.

Śniadanie spędziliśmy wesoło. Rozmowy i śmiechy było słychać od nas z daleka. Nawet Ron i Ginny się do nas przyłączyli.
- Izabel ja.. przepraszam wtedy zachowałem się jak idiota. Przepraszam, nie będę nigdy wytykał ci o domu, rodzinie czy tym podobnych.- tłumaczył się najmłodszy rudzielec.
- Jest dobrze.
- A ja chciałam przeprosić że pochopnie cię osądziłam. Teraz wszystko się zmieni.
- Dzięki Ginny.
- Wow teraz wszyscy będziemy żyć w zgodzie.- powiedział Lee.
- Z Draco nie ręczę. Niestety ale nie mam nad tym kontroli.
- Nic nie szkodzi. Malfoy to Malfoy. Siła wyższa.
- Bardzo pocieszające Miona.- wszyscy zaśmieliśmy się.

- Zajmij ją czymś została nam jeszcze trochę do zrobienia.- usłyszałam szept Hermiony ale się nim nie przejełam.
- Izy co powiesz na spacer?
- Siedemnaste urodziny to idealna okazja na morderstwo gdzieś w zamku.- chłopak zrobił smutną minkę, a reszta zaśmiała się głośno.- No dobra chodź romantyku.

Przechadzaliśmy się po korytarzach. Dotarliśmy do jednego z dziedzińców.

 Dotarliśmy do jednego z dziedzińców

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mam coś dla ciebie.
- Nie spodziewałam się! Prezent? W moje urodziny?- spojrzeł na mnie poważnie.- No dobra przepraszam. Po prostu nie za bardzo lubie swoje urodziny. Ale nie chcę o tym gadać. Powinniśmy się bawić.
- Masz rację, powinniśmy się bawić. Ale najpierw prezent.- wyjął przede mną coś owinięte w ozdobny papier, rozpakowałam ją i zobaczyłam piękną zdobioną książkę.

- wyjął przede mną coś owinięte w ozdobny papier, rozpakowałam ją i zobaczyłam piękną zdobioną książkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jakiś czas temu Lee zniszczył twoją ulubioną książkę, więc odkupiłem ją. - zbliżyłam się i go pocałowałam co z chęcią odwzajemnił.
- Wiesz dlaczego to moja ulubiona opowieść?
- Bo to stare romansidło i każda dziewczyna kocha ckliwe historie.
- Nie do końca. Głównie dlatego że przypomina mi o tobie. To jak historia ożywiona i obecna w naszym życiu. Nasze rodziny się nienawidzą, to wieczna wojna między nimi. Nie wiem, nienawidziliśmy się i nagle.. nagle się lubimy, a nawet kochamy.- chłopak ujmuje moją twarz w dłonie i mówi.
- Nie nienawidziłem cię, księżniczko. Nigdy.- w tym momencie mogłam się rozpłynąć.
- Je pourrais mourir dans tes bras maintenant. (Mogłabym teraz umrzeć w twoich ramionach)
- Cieszę się że jednak coś mnie uczyłaś z tego francuskiego. To strasznie gorący język, tym bardziej francuskie pocałunki.

Wróciliśmy do wierzy, a chłopak poprowadził mnie do swojego dormitorium. Gdy otworzyłam drzwi pierwsze co mnie spotkało to konfetti i śpiew moich przyjaciół. Pokój był udekorowany i był tort i babeczki. Były też słodycze z Hogsmeade i piwo kremowe.

- Wszystko własnoręcznie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wszystko własnoręcznie. Fred, Lee i Harry wybrali się do Hogsmeade. Ron i Ginny przygotowali ozdoby, a Hermiona, Anny i Oliv zrobiły tort i babeczki. Moim zadaniem było cię zająć puki nie będzie wszystko gotowe.
- I dlatego włuczyliśmy się po zamku przez półtorej godziny.
- Ale się chyba opłacało?- zapytała Hermiona.
- Nie żartuj sobie. To najlepsze urodziny jakie miała.- to naprawde niesamowite że przygotowali to wszystko dla mnie. Wzruszyłam się na ich oczach. I wylądowaliśmy w grupowym uścisku.
- No to teraz tort. - mówi Oliv
- Świeczki trzeba włożyć i zapalić.- przypomina jej Anny.

- przypomina jej Anny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Pomyśl życzenie.- szepnął mi na ucho George. Ja dobrze wiem co sobie życzyć. Żebyśmy zawsze byli razem, wszyscy. Harry stał się dla mnie jak brat. Hermiona jest równie ważna co Logan i Evans. Fred i Lee to moi przyjaciele. Cóż z Ronem i Ginny mam nadzieję że będzie tylko lepiej. A George jest moim chłopakiem i kocham go całym sercem. Było wspaniale, ale nie zapominajmy o wielkiej imprezie w lochach.

My nie lubimy Gryfonów / George Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz