70 - Klęska Gryfonów

206 13 1
                                    

Gdy się obudziłam Anny już nie było za to Oliv smacznie spała. Z racji że dzisiaj jest nabór do drużyny muszę ją obudzić, każdy przecież potrzebuje śniadania.
- Wstawaj i na baczność!!- krzyknęłam a dziewczyna spadła z łóżka co wyglądało prze komicznie.
- Bardzo śmieszne.
- A chcesz grać w Quidditcha to wstawaj i na śniadanie.
- Dobra już wstaję.

Ubrane w stroje Slytherinu ruszyłyśmy na śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrane w stroje Slytherinu ruszyłyśmy na śniadanie. Przy stole Gryffindoru siedziało golden trio i Anny.
- Cześć ludzie. Bliźniacy jeszcze śpią?- zapytałam przysiadając się do przyjaciół.
- Trening mamy dopiero po waszym naborze to pewnie śpią.- odpowiedział mi Harry. Zaczęłam nakładać sobie owsianki, a Hermiona wyjęła nowy artykuł „Proroka Codziennego"
- Piszą coś ciekawego?- zapytał Ron.
- Nie -westchnęła. - Tylko jakieś głupoty o basiscic Fatalnych Jedz... że się żeni....

Otworzyła gazetę i zniknęła za nią. Harry nałożył sobie drugą porcję jajek na bekonie. Ron wpatrywał się w okna, jakby coś go nagle zainteresowało.
- Chwileczkę Och, nie... Syriusz! - powiedziała nagle Hermiona.
- Co się stało? - zapytał Harry i chwycił gazetę tak gwałtownie, że rozerwał ją w środku, tak że teraz on i Hermiona po jej połowie.
- Ministerstwo Magi otrzymało wiadomość z zaufanego źródła, że Syriusz Black, notoryczny morderca".. bla-bla-bla... ukrywa się ostatnio w Londynie"! - przeczytala Hermiona przerażonym szeptem ze swojej połowy gazety
- Lucjusz Malfoy... założę się o wszystko - powiedział cicho Harry głosem drżącym od gniewu. - Więc jednak rozpoznał Syriusza na peronie....
-Co? - Ron zrobił przerażoną minę. Nie mówiłeś, że...
-Ciiicho! - syknęli jednocześnie Harry i Hermiona. - Ministerstwo ostrzega społeczność czarodziejów, że Black jest bardzo groźnym przestępcą... zabił trzynaście osób... uciekł z Azkabanu... i tak.- dalej zakończyła Hermiona, odkładając swoją połowę gazety i spoglądając ze strachem na Harry'ego i Rona.- No cóż, po prostu nie będzie już mógł opuszczać domu, to wszystko. - szepnęła.
- Dumbledore go ostrzegał, żeby tego nie robił.- Harry spojrzał ponuro na swój kawałek „Proroka". Większość strony reklama Madame Malkin (Szaty na Wszystkie Okazje), która chyba urządziła wyprzedaż. -Hej!- wykrzyknął cicho, kładąc gazetę na stole, tak żebyśmy mogli zobaczyć.
- Spójrzcie na to!
- Już mam szatę na wszystkie okazje.- mruknął Ron
- Nie... spójrzcie na to... ta małą notka....

Ron i Hermiona pochylili się nad gazetą. Notka miała najwyżej cal długości i umieszczona była na samym dole kolumny

WŁAMANIE W MINISTERSTWIE

Sturgis Podmore, lat 38, zamieszkały w Clapham przy Laburnum Gardens 2, stanął przed Wizengamotem oskarżony o włamanie do Ministerstwa Magii 31 sierpnia. Podmore został aresztowany przez strażnika Eryka Muncha, który o pierwszej w nocy przyłapał go na próbie sforsowania drzwi supertajnego pomieszczenia w Ministerstwie. Podmore, który odmówił zeznań, został uznany winnym obu zarzutów i skazany na sześć miesięcy pobytu w Azkabanie.

- Sturgis Podmore? - zapytał powoli Ron. - Przecież to ten facet ze strzechą na głowie! To jeden z członków Zak...
- Ron, ciiicho! - przerwała mu Hermiona, rozglądając się ze strachem.
- Sześć miesięcy w Azkabanie!- wyszeptał Harry.- Za próbę przejścia przez jakieś drzwi!
- Nie bądź głupi, przecież tu nie chodziło o przejście przez jakieś drzwi... Co on robił w Ministerstwie Magii o pierwszej w nocy... wyszeptała Hermiona.
- Myślisz, że robił coś dla Zakonu?- mruknął pod nosem Ron.
- Zaraz... zaraz... - powiedział z namysłem Harry - Sturgis miał nas odprowadzić, pamiętacie?- Ron i Hermiona spojrzeli na niego, marszcząc czoła.

My nie lubimy Gryfonów / George Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz