Rozdziały pojawiają się w weekendy. W wakacje, ferie oraz święta mogą pojawić się częściej.
Początek - 25.08.2022
Koniec - ??
Przed korektą.
Izabela Malfoy, czystokrwista ślizgonka, uczęszczająca do Hogwartu, która ma na pieńku z pewnymi bliźniakami...
Wybaczcie tak długą przerwę od rozdziałów ale nie miałam czasu nawet o tym myśleć. Kolejny rok szkolny się kończy a ja miałam egzaminy do zdania. Mogę obiecać że w wakacje z pewnością będą się pojawiały następne części historii, a może i coś nowego kto wie.
______________________________________
Pov: Narrator
Otworzyły się drzwi klasy i na korytarz wyszedł Snape, z ziemistą twarzą, jak zwykle obramowaną kurtyną tłustych czarnych włosów. W ogonku zrobiło się cicho. - Do środka - rzucił krótko. Harry rozejrzał się, kiedy weszli. Snape już odcisnął na wnętrzu swoje piętno: klasa była jeszcze bardziej ponura niż zwykłe, zasłony na wszystkich oknach zasunięte, świece zapalone. Na ścianach wisiały nowe obrazy, przedstawiające przeważnie ludzi o twarzach wykrzywionych bólem, z okropnymi ranami lub dziwnie powykręcanymi członkami. Nikt się nie odezwał, kiedy usiedli, popatrując na te mroczne, makabryczne sceny. - Nie kazałem wam wyjmować podręczników - powiedział Snape, kiedy zamknął drzwi i stanął za pulpitem. Hermiona szybko wrzuciła swój egzemplarz ,,Konfrontacji z bezimiennymi" do torby, którą ukradkiem wsunęła pod krzesło. - Chcę wam coś powiedzieć i żądam bezwzględnej uwagi. - Jego czarne oczy omiotły uniesione twarze, zatrzymując się o ułamek sekundy dłużej na twarzy Harry'ego. - Mieliście już chyba pięciu nauczycieli tego przedmioru.
,,Chyba... Tak jakbyś nie obserwował przyjścia i odejścia każdego z nich, Snape, mając nadzieję, że w końcu tobie to przypadnie", pomyślał Harry z pogardą.
- To całkiem naturalne, że każdy z tych nauczycieli miał swoje własne metody i priorytety. Biorąc jednak pod uwagę to całe zamieszanie, jestem zaskoczony, że tak wielu z was udołało wyskrobać suma z tego przedmiotu. I będę jeszcze bardziej zaskoczony, jeśli na poziomie owutemu wszyscy wytrzymają do końca, bo będzie to wymagało o wiele więcej pracy i zaangażowania.
Zaczął się przechadzać wzdłuż ścian klasy, wszyscy wyciągali szyje, żeby nie stracić go z oczu. - Czarna magia to mnogość najróżniejszych środkó agresji, zmiennych jak kameleon i odwiecznych jak zło i dobro. Walka z nimi przypomina walkę z wielogłowym potworem: utniesz mu jedną głowę, a natychmiast wyrośnie inna, jeszcze groźniejsza i sprytniejsza. To, z czym przy chodzi nam walczyć, nigdy nie jest ustalone raz na zawsze, wciąż podlega zmianom, jest niezniszczalne.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Harry wpatrywał się w Snape'a. Na pewno czym innym jest respekt wobec czarnej magii jako groźnego przeciwnika, a czym innym mówienie o niej z tak pieszczotliwą nutą w głosie, jak to czynił Snape... - Wasza obrona - mówił Snape, trochę podnosząc głos - musi więc być równie elastyczna i wymyślna jak agresja czarnej magii, którą zamierzacie złamać. Te obrazy - wskazał na kilka, koło których przechodził - dają pewne wyobrażenie, co się dzieje z tymi, którym to się nie udało. Oto na przykład zaklęcie Cruciatus - machnął ręką w stronę czarownicy wrzeszczącej w agonii, - Pocałunek Dementora - czarodziej z oczami w słup leżący bezwładnie pod ścianą - czy nieudany pojedynek z inferiusem - krwawa masa na ziemi. - A więc pojawił się już jakiś inferius? - zapytała Parvati Patil piskliwym głosem. - Już na pewno wiadomo, że on ich używa? - Czarny Pan używał już inferiusów w przeszłości -rzekł Snape - a to oznacza, że trzeba być przgotowanym na ich ponowne użycie.