❤️‍🔥A co, jeśli cała ta historia to były tylko halucynacje Króla Przeklętych?

15 0 0
                                    

A co, jeśli to wszystko było tylko halucynacjami chorego psychicznie Króla Przeklętych?


W Tokyo od bardzo dawna nie padał deszcz.

Natori Okie słuchając agresywnej muzyki - phonku brazylijskiego - zapieprzała niczym rakieta atomowa do Shibuyi.

Znajdował się tam prywatny szpital psychiatryczny dla dorosłych, w którym miała praktyki.

Natori w ramach projektu na studia zapisała się na jednodniowe praktyki z innej dziedziny medycyny niż patomorfologia.
Była to psychiatria.
Na podstawie informacji uzyskanych na praktykach miała napisać esej o wybranej chorobie psychicznej, który stanowił możliwość uzyskania dodatkowej oceny.

Z piskiem opon zaparkowała w ciul nierówno na szpitalnym parkingu.
Zabrała z tylnego siedzenia swój plecak i pobiegła na miejsce zbiórki.
Szybko założyła przydzielony jej fartuch, zakrywając nim wyzywające ciuchy, jakie na sobie miała.
Dołączyła do grupy studentów z innych wydziałów.
Jakimś cudem się nie spóźniła.
Lekarka, która miała ich oprowadzać, patrzyła na na dziewczynę z dezaprobatą. Chodziło o alternatywny wygląd Natori (dziary, kabaretki na odkrytych nogach, glany, choker z kolcami, mocny makijaż, piercing, kolorowe włosy i mega długie paznokcie nie były zbyt mile widziane w szpitalu).
Studenci z grupy też trochę skrzywili się na jej widok.
Dziewczyna miała to w dupie.
Rzucała im firmowe, mordercze spojrzenie, a oni odwracali wzrok.
Przed wejściem na oddział zamknięty lekarka wyjaśniła im wszystkie kwestie bezpieczeństwa.
Po tym otwarła elektroniczne drzwi.
Weszli na teren prywatnego szpitala dla dorosłych w Shibuyi.
Natori rozglądała się z ciekawością. Miała stwierdzone parę chorób i zaburzeń psychicznych, ale nigdy nie była w takim szpitalu.
Widać było, że to prywatny szpital, bo każdy pacjent miał osobną salę i zapewnione wysokie standardy.
Oddział był bardzo czysty, świetnie wyposażony, a przywieziony parę chwil temu obiad dla pacjentów przypominał danie z dobrej restauracji.
Personel był chamski, ale ta kwestia w szpitalach psychiatrycznych nigdy nie ulegnie zmianie.
Pacjenci byli wyciszeni lekami i głównie odpoczywali w pokojach. Niektórzy snuli się po korytarzu, ale nie byli zainteresowani grupką studentów.

Jedynie jakaś babcia coś tam krzyczała o eksterminacji młodego pokolenia, którą planuje wraz z sąsiadką.

Oprowadzająca studentów lekarka opisywała pobieżnie poszczególne choroby psychiczne, podając za przykład historie choroby paru pacjentów.
Oczywiście nie zdradzała zbyt dużo informacji osobistych tych ludzi.
W końcu zatrzymali się przed wielką izolatką.
— Pacjent, który znajduje się w środku jest najciekawszym przypadkiem. Choć to nie pierwszy raz, kiedy zawitał w naszym szpitalu, wciąż nie wiadomo, co dokładnie mu dolega. Diagnoza jest bardzo trudna do postawienia, bo pacjent wykazuje objawy wielu różniących się bardzo od siebie, ciężkich chorób i zaburzeń psychicznych jednocześnie. Szacuje się, że cierpi między innymi na depresję, chorobę afektywną dwubiegunową, schizofrenię paranoidalną, psychozę, psychopatię, zaburzenia odżywiania typu łaknienie spaczone, erotomanię, piromanię, samookalecza się oraz ma bardzo skomplikowane mieszane zaburzenia osobowości. To tylko kilka z całej masy chorób, jakich objawy wykazuje. Na koncie ma mnóstwo przestępstw i wykroczeń, takich jak pobicia, niszczenie mienia, prześladowania, groźby, zastraszanie, wykroczenia drogowe, oszustwa, handel narkotykami, przestępstwa seksualne oraz wiele innych. Ze względu na ogromną majętność wciąż nie trafił do odpowiedniego zakładu karnego, gdyż za każdym razem jest w stanie wpłacić kaucję.
Nazywa się Ryōmen Sukuna. Ma 31 lat. Jest właścicielem potężnej i genialnie prosperującej firmy klubów nocnych oraz klubów go-go. W bardzo krótkim czasie przyniosło mu to ogromny zysk, przez co został multimiliarderem. Jednocześnie jest to bardzo chora osoba. — Lekarka spojrzała na nich poważnie. — Nie ma żadnej rodziny, żony ani dzieci. Żyje samotnie. Aktywnie udziela się w klubach oraz w mediach społecznościowych i prowadzi bardzo rozwiązłe życie. Nie jest niepoczytalny, więc jest zdolny do samodzielnej egzystencji. Kiedy jego stan psychiczny się pogarsza, musi być natychmiastowo hospitalizowany dla własnego i przede wszystkim bezpieczeństwa innych. Leczymy go farmakologicznie, a kiedy jego stan się poprawia, zazwyczaj go wypisujemy albo on wypisuje się na żądanie. Pan Ryōmen poza szpitalem odmawia przyjmowania leków, a przez to sytuacja się powtarza i znowu trafia do szpitala. Sztab lekarzy wciąż próbuje określić, czy on jest tak naprawdę poczytalny, czy nie, ale rozmowa z nim jest praktycznie niewykonalna. Jest to osoba niezwykle inteligentna, wręcz o umyśle geniusza, dzięki czemu doskonale manipuluje rozmówcą. Wielu lekarzy nie jest w stanie wytrzymać psychicznie żadnej rozmowy z nim, nie mówiąc już o próbie przeprowadzenia terapii.
Lekarka spojrzała na elektroniczne, ciężkie drzwi.
— Wejdziemy na chwilę. Opiszę wam poszczególne leki, jakie on przyjmuje, a jest tego sporo. Nie będziemy zagłębiać się w jego historię choroby, gdyż absolutnie nie ma to sensu. Pacjent jest wyciszony lekami oraz przypięty pasami do łóżka, ale proszę się do niego nie zbliżać i nie odzywać. Jest bardzo agresywny i łatwo się denerwuje, a przez postawną sylwetkę nawet 5 pielęgniarzy ma problem, by go opanować. Proszę stanąć przy drzwiach i zachować ciszę.
Lekarka otworzyła drzwi. Niezbyt chętnie wprowadziła studentów do środka izolatki.
Izolatka była większa od niejednego pokoju hotelowego i bardzo sterylna. Wszystkie ściany były w odcieniu ecru. W powietrzu unosił się zapach czegoś jak środek do dezynfekcji.
W pomieszczeniu nie było nic poza bardzo dużym, niemalże w rozmiarze kingsize łóżkiem szpitalnym, stojącą przy nim szafką o surowym wyglądzie oraz kilkoma walizkami pod ścianą.
Na szafce nie było żadnych osobistych rzeczy ani nawet butelki wody. Stał tam tylko plastikowy, zamknięty pojemniczek wypełniony lekami.
Na tym łóżku przykryty kołdrą do połowy brzucha leżał muskularny mężczyzna.
Był całkowicie unieruchomiony mocnymi pasami.
Ułożone ku górze, przypominające trochę kolce włosy miał brzoskwiniowe, a te po bokach twarzy i na karku czarne. Były trochę tłuste. Nie mył ich od paru dni, a wcześniej nałożony stylizujący żel potęgował ich przetłuszczenie.
Ubrany był w jakieś szpitalne ciuchy, ale ta szara, opięta koszulka na jego szerokiej klacie nie odejmowała mu atrakcyjności.
— Definicja męskiego seksapilu — szeptały między sobą studentki. Natori spojrzała na nie zniesmaczona, ale nawet ona musiała przyznać, że typ jest bardzo atrakcyjny.
Regularne, przystojne rysy jego twarzy wydawały się ostre i agresywne. Jego szczęka była wyraźnie zarysowana. Usta miał symetryczne i o ostrych krawędziach. Jego brwi były wyraziste, ich końcówki były uniesione ku górze, a łuki poprzecinane były paroma wygolonymi przerwami.
Czarne, skomplikowane tatuaże zdobiły jego twarz oraz resztę widocznych partii ciała. Dziary prześwitywały też przez cienki materiał opiętej na jego klacie koszulki.
Postawna sylwetka o szerokich barkach, imponujących, twardych, idealnie wyrzeźbionych mięśniach oraz napakowanej klacie wyjaśniała, dlaczego wykwalifikowani pielęgniarze mają problem, by go ogarnąć.
Na jego muskularnych ramionach oraz przedramionach oprócz czarnych tatuaży znajdowały się bandaże.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz