To niemożliwe...

3.8K 267 58
                                    

Tom był wściekły, jak mógł nie zauważyć że ktoś ich podsłuchuje. Wezwał do siebie jedyną osobę która mogła jeszcze uratować sytuację.
- Bella... Mamy poważny problem. -
- Tak panie? -
- Harry uciekł... -
- Jak to uciekł?! Co się stało?! -
- Spokojnie... Harry podsłuchał moją rozmowę z Severusem na temat dziecka i się zdenerwował. -
- On jest sam?! Czy ty wiesz jak jest zimno?! Musimy go znaleźć! -
- On już mnie nie będzie słuchał... Musisz go znaleźć Bella i przyprowadzić z powrotem. -
- Nie robię tego dla ciebie tylko dla niego. Zachowałeś się jak idiota panie... -
- Po prostu go znajdź. - 
Kobieta popatrzyła ostatni raz na swojego pana po czym się teleportowała.
***
Harry nie wiedział co ma ze sobą zrobić, uciekł właśnie z domu samego Voldemorta. Jego serce nadal chciało wrócić do Toma lecz rozum zabraniał wiedząc czym się to skończy. Harry nie mógł kochać kogoś kto nie jest zdolny do uczuć, szatyn nie chciał cierpieć bardziej niż teraz. Musiał przetrwać i ochronić swoje dziecko.
Jego nawykiem stało się już mówienie do brzucha i dotykanie go. Tak też zrobił i teraz.
- Spokojnie maluchu, obiecałem że nie dam cię skrzywdzić. -
Zielonooki zaczął myśleć nad miejscem w którym mógłby się ukryć.  Hogwart odpadał, nie chciał wracać do Dursleyów lecz wtedy chłopak przypomniał sobie o domu na Grimmauld Place 12. Dostał go w spadku od Syriusza. To było jedyne miejsce w którym mógł się ukryć, przynajmniej na kilka tygodni. Chłopak niewiele myśląc teleportował się do swojego nowego domu. Harry z wyciągniętą różdżką zaczął kierować się do salonu aby sprawdzić czy dom jest aby na pewno pusty. Gdy się upewnił chłopak zaczął sprzątać dom przy pomocy zaklęć. Wiedział że jedyne czego mu jeszcze brakuje to jakaś choroba. Po kilkugodzinnym sprzątaniu szatyn nareszcie mógł odpocząć. Położył się na kanapie i przykrył kocem. Chłopak nawet nie zauważył kiedy zasnął. Obudziły go jakieś głosy obok jego twarzy.
- Może go już obudzimy? -
- Nie widzisz że jest zmęczony?! Daj mu spać! -
- Ale ile można spać! -
Chłopak poderwał się z kanapy i chwycił różdżkę. Tuż przed nim stały dwie osoby w maskach. 
- Kim jesteście?! -
Pierwsza postać sięgnęła po maskę i ją zdjęła. Chłopak patrzył zszokowany na jego twarz.
- To niemożliwe... Przecież ty nie żyjesz! -

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz