Czarny Pan siedział przy kominku i starał się uspokoić. Był na siebie wściekły że pozwolił odejść szatynowi. Logiczne myślenie nie ułatwiał mu alkohol który już wypił.
- Czemu ja się tak przejmuje jednym gówniarzem?! Co się z tobą stało Riddle? Stałeś się zbyt miękki... Czas wrócić do poprzednich obowiązków i zapomnieć... Zapomnieć o jakichkolwiek uczuciach. -
Mężczyzna powoli wstał i podszedł do okna.
- Pora na powrót i to w wielkim stylu. -
Czarny Pan szybko ruszył do swoich komnat by doprowadzić się do porządku. Po kwadransie był już gotowy na spotkanie ze swoimi sługami.
- Pora wezwać moje pieski. -
Mężczyzna zajął swój tron i czekał na przybicie śmierciożerców.
Po chwili sala była pełna osób w srebrnych maskach.
- Witajcie moi drodzy słudzy, ostatnio było ciut za spokojnie w świecie czarodziei. Pora przypomnieć o naszym istnieniu. -
Na sali można było słyszeć podniecony szmer. Do Czarnego Pana podszedł jeden z śmierciożerców.
- Panie... -
- Tak, Avery? -
- Co będziemy robić? -
- Zajmiemy się sprawą która jest najpilniejsza. Pokażemy całemu światu co to znaczy potęga i moc. Na jutro chce mieć od was raporty na temat tego co się dzieje w Hogwarcie i Ministerstwie. -
- Tak jest. -
- Możecie odejść. -
Po chwili w sali zostały tylko dwie osoby. Voldemort i jego najwierniejsza śmierciożerczyni.
- Co się stało Tom? Gdzie Harry i dzieci? -
- Nie ma i już nigdy nie będzie. -
- Jak to?! -
- Nie potrzebuje żadnego gówniarza by szczęśliwie żyć. -
- Ty chyba nie mówisz poważnie?! -
- Oczywiście że mówię, to koniec przejmowania się jednym małym chłopcem. -
- Co się tak naprawdę stało? -
- A co się mogło stać?! Pokłóciliśmy się! Szczęśliwa?! Ten idiota uznał że go ograniczam i że zabraniam mu się spotykać z kimkolwiek! -
- Tom... Ochłoń i porozmawiaj z nim na spokojnie. -
- Nie! Nikt nie będzie mi mówił co mogę a czego nie! Już niedługo przekona się czemu nie można mnie denerwować. -
- O czym ty mówisz?! -
- Zabiorę mu to co najbardziej kocha. -
- Nie... -
- Niech poczuje co to ból gdy zobaczy krzywdę swoich dzieci. -
- Jesteś potworem... -
CZYTASZ
Secret in his life
FanfictionWystarczyło kilka minut żeby zmienić moje życie. Kilka minut aby stać się dorosłym. Wszyscy mówią że dorosłość to przyjęcie konsekwencji głupich decyzji. Właśnie muszę przyjąć konsekwencję, nie jako nastolatek a dorosły. Moje życie zmieni się o 180...