Kruszynka

1.6K 108 15
                                    

Harry stał przed wejściem do świętego Munga i nie wiedział czy jest gotowy na to co go czeka. Ocknął się kiedy poczuł delikatny ucisk swojej lewej dłoni. Obok niego stał jego mąż i uważnie mu się przyglądał.
- Wszystko dobrze? -
Zielonooki zdołał się tylko delikatnie uśmiechnąć i pokiwać głową. Tom przytulił go do siebie po czym pierwszy wszedł do budynku. Szatyn wziął głęboki oddech po czym wszedł do izby przyjęć. Przy rejestracji jak zawsze kłębił się tłum ludzi, ale wystarczyło jedno spojrzenie jego partnera aby mógł w spokoju porozmawiać z recepcjonistką.
- W czym mogę panu pomóc? -
- Byłem umówiony na wizytę do doktora Browna. -
- Już sprawdzam... A tak, piętro piąte gabinet trzynasty. Doktor już na pana czeka. -
Harry uśmiechnął się i podziękował kobiecie. Razem z mężem podszedł do windy i ruszyli na wizytę. Gdy stanęli przed gabinetem, zielonooki poprosił męża aby na razie poczekał.
- Jesteś pewien skarbie? -
- Tak, jak tylko się czegoś dowiem dam ci znać. -
- Zgoda. -
Mężczyzna pocałował szatyna i usiadł na krześle naprzeciwko wejścia do gabinetu.
- Będę tu na ciebie czekał. -
Chłopak pokiwał głową po czym wszedł do pomieszczenia. Jego oczom ukazał się już dobrze mu znany lekarz.
- Oh witam, pana panie Po.. przepraszam Riddle. -
- Dzień dobry, spokojnie ja sam się mylę przy moim nazwisku. -
- No dobrze, co cię do mnie sprowadza Harry? -
- Ostatnio mam pewne podejrzenia że mogę mieć w sobie znowu małego ufoludka. -
- Objawy? -
- Trochę lżejsze ale te same co przy pierwszej ciąży. -
- Mhm... No to nie pozostaje nam nic innego jak cię zbadać. Proszę połóż się tutaj na kozetce. -
Szatyn uczynił to o co prosił go lekarz i już po chwili poczuł zimny żel na swoim brzuchu.
- Jesteś sam? -
- Tom jest przed gabinetem. -
- Nie chcesz go zawołać? -
- Może, za chwilę. Chcę sam się dowiedzieć na początek.-
- Jasne. -
Mężczyzna przyłożył urządzenie do brzucha zielonookiego i zaczął nim powoli jeździć.
- No proszę... kogo my tu mamy. -
Harry w tym momencie miał ochotę przekląć swojego męża oraz całe jego ciało.
- Jesteś pewien? -
- Sam zobacz, tutaj jest główka a tu reszta korpusu. Wnioskując po wzroście ma jakieś sześć tygodni. -
- Możesz zawołać mojego męża? -
- Jasne? Chcecie zostać z nim sami? -
- Chętnie. -
Mężczyzna opuścił gabinet wcześniej wpuszczając do niego Czarnego Pana.
- Harry! Wszystko dobrze? -
- Tak tatusiu. -
Brązowooki zastygł na moment.
- Tatusiu? -
- 6 tydzień. -
- Harry, przecież to cudowna nowina! -
- Jakoś zbytnio mnie nie cieszy fakt kolejnego porodu...-
- Damy sobie radę kotku, kupię ci dużo ogórków. -
- Przekonałeś mnie. -
Tom pochylił się i pocałował brzuch swojego męża.
- Hej kruszynko, to ja twój tatuś. -

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz