- Draco?! Mój chrześniak?! Jak on śmie robić takie rzeczy! -
- Sądzę że Draco poczuł coś do Harrego lecz bez wzajemności. Wiadomość o ciąży musiała zniszczyć mu jego plany. -
- Ale Draco nie jest na tyle głupi by szantażować Czarnego Pana! -
- To prawda... On jest tylko pionkiem w grze o wyższą stawkę. -
- Co teraz? -
- Nie mam pojęcia... Nie wiem kto pociąga za sznurki naszej marionetki, wszystko się komplikuje! -
- Najważniejsze jest bezpieczeństwo Harrego i dzieci, mówiłeś że masz jakiś dom nad wybrzeżem. -
- Tak, chciałem tam zamieszkać z Harrym i dziećmi. -
- Musimy ich tam zabrać byle byli bezpieczni. -
- A co potem? Nie możemy uciekać przed konsekwencjami do końca życia. -
- Wymyślimy coś. Musimy to przerwać Tom! Masz lepszy pomysł? Jeśli tak to chętnie posłucham. -
- Mam tylko jeden. Muszę doprowadzić do zerwania zaręczyn. -
Kobieta poderwała się z krzesła.
- Co?! Ty chyba zwariowałeś?! To nie jest wyjście z sytuacji Tom! -
- Tak będzie lepiej Bella. -
- Przecież on cię znienawidzi! Nie zobaczysz więcej swoich dzieci! -
- Zrobię wszystko byle byli bezpieczni. -
- Nie pozwolę ci na to. Nie zniszczysz tego związku! Nie pamiętasz jaki byłeś z nim szczęśliwy?! -
- Bella... Przecież wiesz że nie chcę tego robić. -
- To tego nie rób! Czasami zachowujesz się jak totalny idiota Riddle! -
- Nie przeginaj Bella... Nadal jestem twoim panem. -
- Jeśli zerwiesz z Harrym to odejdę. -
- Słucham?! -
- To co słyszysz. -
- Oh Bella... -
Mężczyzna podszedł do kobiety po czym ją pocałował. W tym samym momencie do gabinetu wszedł Harry.
- Tom mam pytanie... -
Jednak szatynowi zamarło serce na widok całujące się pary.
- Nie... To nie jest prawda! -
Kobieta szybko odepchnęła od siebie mężczyznę po czym podbiegła do szatyna.
- Harry to nie tak jak myślisz! -
- A niby jak?! Miałem cię za matkę a ty chcesz mi odebrać miłość mojego życia! Nienawidzę cię! Nienawidzę was! Spakuje siebie i dzieci i już więcej nas nie zobaczycie! -
Kobieta zaczęła płakać.
- Harry proszę... -
- To koniec. Nie mam ci już nic więcej do powiedzenia. -
Szatyn wybiegł z gabinetu. Po policzkach kobiety płynęło coraz więcej łez. Po chwili kobieta klęczała na podłodze zanosząc się płaczem. Czuła jakby jej serce zostało złamane na milion kawałków a to wszystko z powodu nic nie znaczącego pocałunku...Ta dam! Druga część naszego maratonu robaczki!
CZYTASZ
Secret in his life
FanfictionWystarczyło kilka minut żeby zmienić moje życie. Kilka minut aby stać się dorosłym. Wszyscy mówią że dorosłość to przyjęcie konsekwencji głupich decyzji. Właśnie muszę przyjąć konsekwencję, nie jako nastolatek a dorosły. Moje życie zmieni się o 180...