Harry nie wiedział co robi, jedyne o czym teraz myślał to żeby ich pocałunek trwał wieczność. W końcu mężczyzna zabrał swoje wargi z jego.
- Widzę że tego potrzebowałeś. -
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo... -
Mężczyzna otworzył ramiona i popatrzył na zielonookiego. Ten po chwili wtulił się w Czarnego Pana.
- Przepraszam za wszystko co zrobiłem... -
- Tom, to nie jest takie proste... -
- Co w tym trudnego? -
- Zwykłe przepraszam nie jest w stanie naprawić twoich błędów. -
- Wiem, ale... -
- Nie, Tom... Ja już muszę iść. -
- Harry proszę zostań ze mną. Zapewnię naszej rodzinie dobry byt. -
- Nie ma żadnej naszej rodziny, Tom. Moje dzieci nie znają cię jako swojego ojca. Jesteś dla nich zupełnie obcy, tak jak dla mnie. -
Szatyn ruszył z powrotem do zamku, jednak Riddle nie zamierzał się poddać.
- Wydaje mi się że nie jestem dla ciebie taki obojętny. -
Harry popatrzył na szatyna.
- Doprawdy? A po czym to wnioskujesz? -
- Oddałeś pocałunek. -
- Bo mnie zaskoczyłeś, to była chwila słabości. -
- Wydaje mi się że nadal coś do mnie czujesz Harry. -
- To się mylisz. -
Zielonooki wrócił do szkoły i starał się uspokoić swój przyśpieszony oddech. Jego chwilę spokoju przerwał Draco.
- Harry! Jak dobrze że nic ci nie jest! -
- Draco? Co ty tutaj robisz? -
- Harry, tylko błagam bądź spokojny. -
- Co się stało? -
- Dzieci zniknęły... -
Szatyn zobaczył mroczki przed oczami ale przytrzymał się ściany.
- To nie jest przypadek... Najpierw Tom, teraz to... -
- Chyba nie jesteś na mnie zły? Nie chciałbym by coś zepsuło naszą relację. -
- Draco... Co do naszej relacji, to przepraszam ale nic z tego nie będzie. -
- Co?! Ale dlaczego?! -
- Ja... Ja kocham kogoś innego. -
Blondyn opadł na ziemię.
- To on, prawda? -
- O kim ty do diabła mówisz? -
- To Tom, nadal go kochasz pomimo tego co ci zrobił. -
- Draco... -
- Nie odzywaj się do mnie! Nie wierzę że aż tak ci zaufałem! Jesteś nikim, rozumiesz?! Idealnie pasujesz do niego! -
Blondyn popatrzył ostatni raz na szatyna po czym wybiegł z zamku.Witam witam, jako iż jutro po szkole robię wjazd na chatę mojej ukochanej żonie Clare685 , gotuj się na nieprzespaną noc...
CZYTASZ
Secret in his life
FanficWystarczyło kilka minut żeby zmienić moje życie. Kilka minut aby stać się dorosłym. Wszyscy mówią że dorosłość to przyjęcie konsekwencji głupich decyzji. Właśnie muszę przyjąć konsekwencję, nie jako nastolatek a dorosły. Moje życie zmieni się o 180...