Kiedy Harry obudził się następnego dnia rano, nie wiedział co się stało i czemu jest w skrzydle szpitalnym. Jego reka mimowolnie poleciała na brzuch i lekko go pogłaskała. Chłopak nie mógł sobie wyobrazić jak za parę miesięcy będzie czuł ruchy dziecka. Bał się tego co ma nastąpić. Bał się że nie poradzi sobie w roli rodzica. W gruncie rzeczy nie miał pojęcia o wychowywaniu dzieci. Jego przemyślenia przerwało przybycie dwóch osób.
- Panie Potter cieszę się że pan się w końcu obudził. -
- Ile byłem nieprzytomny? -
- Kilkanaście godzin chłopcze. Jak się czujesz? Jakieś zawroty głowy? Bóle brzucha? -
- Nie... Ale pani Pomfrey czy profesor Snape musi tutaj być? -
- Ja już wiem Potter. -
- Powiedziała mu pani?! -
- Nie unoś się tak Potter, nie jestem idiotą. -
- Mam co do tego inne zdanie... -
- Co mówisz Potter? -
- Nic panie profesorze... Zupełnie nic. Dlaczego jestem tutaj? -
- Nic nie pamiętasz? -
- Pamiętam tylko że byłem na lekcji eliksirów i kłóciłem się z Ronem... -
- Za tego co wiem od Draco to pan Weasley podszedł do ciebie i dał ci w twarz po czym dostałeś w brzuch i zemdlałeś. -
Szatyn był zaskoczony po czym wystaraszony spytał się pielęgniarki.
- Czy z moim... -
- Spokojnie panie Potter nie musi się pan obawiać Severusa. -
- Czy z moim dzieckiem wszystko dobrze? -
- Na razie nie ma żadnych powikłań. Płód rusza się i żyje. Ale zostanie Pan u mnie do końca tygodnia. -
- Jaki znowu płód?! -
Harry popatrzył wystraszony w stronę osoby od której pochodziły te słowa.
- Draco... ja ci to wyjaśnię... -
- Potter jeśli chcesz mi powiedzieć że ta twoja tajemnica to ciąża to po prostu cię zamorduję. -
- Dlaczego? -
- Myślisz że jestem aż takim idiotą i egoistą żebym cię wyśmiał? -
- Bałem się Draco... -
- Nie masz czego nikt ze Slytherinu nie będzie cię obrażał. A tym idiotą też się zajmiemy. -
- Draco nie rób niczego głupiego! -
- Ja i głupoty? Nie ma opcji! -
- I Draco! -
- Tak? -
- Nie mów nikomu. -
- Obiecuję. -
- Słowo? -
- Słowo. A teraz odpoczywaj Potti. -
CZYTASZ
Secret in his life
FanficWystarczyło kilka minut żeby zmienić moje życie. Kilka minut aby stać się dorosłym. Wszyscy mówią że dorosłość to przyjęcie konsekwencji głupich decyzji. Właśnie muszę przyjąć konsekwencję, nie jako nastolatek a dorosły. Moje życie zmieni się o 180...