Przysięga

1.5K 93 24
                                    

- Phoebe, proszę cię... -
- Nie moja wina że Damon jest głupi! -
- Nie obrażaj własnego brata... -
- On nie jest adoptowany? -
- Pho! -
Dziewczynka założyła rękę na rękę i usiadła naburmuszona na krześle.
- To jest po prostu nie fair że to Damon się dobrze bawi a nie ja! -
- Phoebe, chociaż przez te kilka godzin bądź miła. To jest dla mnie i dla twojego taty bardzo ważny dzień. -
- Wiem wiem... Będę grzeczna. -
- Obiecujesz? -
- Słowo czarownicy. -
- Grzeczna dziewczynka. -
Szatyn przytulił do siebie dziewczynkę po czym odwrócił się w stronę mistrza eliksirów.
- Jak wyglądam? -
- Lepiej nie będzie... -
Zielonooki zmroził mężczyznę wzrokiem.
- Potter musisz jeszcze potrenować. To nie ty byłeś postrachem szkoły przez dwadzieścia lat. -
- Lata praktyki robią swoje... -
- Ucz mnie! -
Dziewczynka patrzyła na swojego ojca i zastanawiała się jak można być aż tak szczęśliwym. Wiedziała że oboje się kochają ale nadal nie rozumiała na co komu taka wielka uroczystość. Przemyślenia dziewczynki przerwał głos mistrza eliksirów.
- Phoebe, idź już na swoje miejsce. Zaraz wszystko się zacznie. -
- Dobrze wujku! -
Dziewczynka ruszyła biegiem na poszukiwanie swojego miejsca. Harry popatrzył za nią jeszcze chwile po czym uśmiechnął się sam do siebie.
***
Tom z niepokojem czekał na przybycie swojego narzeczonego. Mężczyzna bal się że po tym wszystkim co ich spotkało, chłopak może nie być gotowy na złożenie przysięgi. Czarny Pan miał coraz więcej ciemnych myśli w swojej głowie, lecz wszystkie ucichły gdy zabrzmiał pierwszy dźwięk marszu weselnego. Tom odwrócił się w stronę wejścia do namiotu aby oczekiwać swojego narzeczonego. Mężczyznę zatkało gdy zobaczył swojego ukochanego. Harry przypomniał mu z wyglądu anioła. Biały garnitur, srebrna koszula wyglądała na nim idealnie. Harry podszedł do ukochanego i szepnął mu do ucha.
- Nie patrz się tak na mnie. -
- Nie moja wina że wyglądasz przepięknie. -
Policzki zielonookiego oblały się delikatnym rumieńcem. Mistrz ceremonii popatrzył na parę przed nim po czym zaczął przysięgę.
- Zebraliśmy się tutaj aby połączyć dwie zbłąkane dusze w jedność. Jeśli ktoś ma coś przeciwko temu związku i ma dowody na to iż młoda para nie powinna wsiąść ślubu, niech powie to teraz lub zamilknie na wieki... -
Hej misie! Mam matematykę ale wole pisać rozdział :}

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz