Specjalna dedykacja dla moich dwóch kwiatuszków Caro_Chirurg05 oraz _piekarz_adolf_ miłej zabawy słoneczka!
***
Koniec operacji. Pacjent nie żyje. Te dwa zdania były cały czas w głowie mężczyzny. Tom nie wiedział co ma ze sobą zrobić, dla niego życie straciło właśnie sens. Co z tego że miał dzieci skoro nie miał przy sobie Harrego. Czarny Pan poczuł jak ktoś próbuje go podnieść.
- Tom proszę wstań, to nic nie da. To mu nie pomoże. -
- Ja nie mogę bez niego żyć, on jest moim tlenem, moją radością! -
- Tom ale Harry żyje. -
Mężczyzna zerwał się z podłogi.
- Jak to żyje?! -
- Jest w śpiączce ale żyje. -
- Gdzie on jest?! Chce go zobaczyć! -
- Sala na samym końcu korytarza. -
Czarny Pan ruszył biegiem do pokoju. Nie pukając wbiegł do środka. Na początku zobaczył dwójkę swoich dzieci które były w malutkich łóżeczkach. Podszedł do nich i im się przyjrzał. Dziewczynka była bardzo podobna do Harrego. Za to chłopiec był kopią Czarnego Pana.
- Cześć maluchy, jestem waszym tatą. -
Jednak maluchy nadal smacznie spały.
Czarny Pan zostawił swoje dzieci i podszedł do łóżka swojego narzeczonego. Harry był cały blady a jego klatka piersiowa powoli się unosiła. Jednak najważniejsze dla Toma było to że chłopak żyje.
- Harry wiem że ostatnio nie jest ci łatwo przez moją głupotę, ale obiecuję ci że wszystko się zmieni. Będziemy razem szczęśliwi i wychowamy nasze dzieci. Nasza córka jest identyczna jak ty słońce, będziemy musieli ją dobrze wychować by umiała się bronić. Za to nasz synek jest podobny do mnie... -
- Oby chociaż inteligencję miał po mnie. -
Mężczyzna popatrzył zaskoczony w oczy swojego narzeczonego.
- Harry! Jak się czujesz?! Nic ci nie jest? Przynieść ci coś? -
- Riddle oddychaj, boli mnie trochę głowa ale nic mi nie będzie. Pokaż mi lepiej moje dzieci. -
Czarny Pan powoli podniósł dziewczynkę po czym podał ją szatynowi, sam zaś wziął na ręce chłopca.
- Jaka jesteś śliczna Phoebe, nasz mały aniołeczek. -
- Harry? -
- Tak Tom? -
- Wybaczysz mi? -
- Masz naprawdę ostatnią szansę Riddle. Jeśli jeszcze raz coś zepsujesz, odejdę razem z dziećmi.-Jako drugie ogłoszenie jest sprawa tego cudnego ff, chcecie żeby akcja się jeszcze ciągnęła czy powoli kończyć? Kocham was glutki!
CZYTASZ
Secret in his life
FanfictionWystarczyło kilka minut żeby zmienić moje życie. Kilka minut aby stać się dorosłym. Wszyscy mówią że dorosłość to przyjęcie konsekwencji głupich decyzji. Właśnie muszę przyjąć konsekwencję, nie jako nastolatek a dorosły. Moje życie zmieni się o 180...