Plany

3.3K 258 24
                                    

Od tygodnia szatyn nie mógł uwierzyć w to że jest zaręczyny z Tomem. Chłopak nie mógł uwierzyć że wszystko idzie po jego myśli. Pokój dla dzieci był gotowy i szatyn mógł przez ostatni trymestr odpoczywać. Brzuch chłopaka był już sporych rozmiarów co bardzo nie podobało się zielonookiemu, który narzekał że nigdy nie zgubi tych dodatkowych kilogramów. Straszy mężczyzna nawet już nie odpowiadał bojąc się reakcji swojego partnera. Jednego z wieczorów Harry zaczął rozmowę z ukochanym. 
- Tom? -
- Tak skarbie? -
- Jak myślisz kim będą nasze dzieci w przyszłości? -
- Słońce najważniejsze jest to żeby były szczęśliwe. Będziemy ich wspierać zawsze bez względu kim będą. -
- Masz rację... Czasami nie mogę się już doczekać aż przytulę tą dwójkę do siebie. -
- Będziesz najlepszym ojcem na świecie. -
- Ty też, ale to i tak będzie niezłe wyzwanie. -
- Harry, jesteś wybrańcem, a ja Czarnym Panem. Gorszych wyzwań nie można było dostać. -
Szaty zaczął się śmiać.
- Tak, masz rację. A imiona? -
- Chcę żeby chłopczyk miał na imię Damon. -
- Mogę się na to zgodzić. Ale co z naszą księżniczką? - 
- Chciałeś dać jej na imię Phoebe pamiętasz? Według mnie to śliczne imię. -
- Phoebe i Damon Riddle... Ładnie brzmi. -
- Nie tak ładnie jak Harry Riddle. -
- Tom! -
- No co?! Przecież będziesz miał moje nazwisko! -
- Racja... Ale i tak myśl o dzieciach a nie o ślubie! -
- Wykończysz mnie kiedyś. -
- Jest to bardzo prawdopodobne. -
- Jakiś ty kochany. -
- Wiem wiem, ale co zrobimy po porodzie? Nie będziemy tutaj bezpieczni. -
- Mówiłem że mam dworek nad morzem. Tam będziecie bezpieczni póki ta wojna się nie skończy. -
- Wiesz czego się najbardziej obawiam Tom? -
- Czego skarbie? -
- Że ta wojna mi cię zabierze. Dumbledore to mimo wszystko potężny czarodziej. -
Mężczyzna popatrzył na szatyna.
- Harry, obiecuję że nic mi się nie stanie. -
- Nie obiecuj mi tego. Obiecaj mi że będziesz przy mnie i dzieciach. -
- Obiecuję skarbie. -
- Kocham cię Tom. -
- Ja ciebie też słońce. A teraz idziemy spać. Tylko błagam nie kręć się tak jak wczoraj. -
- Może sam chcesz spać z takim brzuchem? Trzeba było mnie nie zapładniać Riddle. -
- Bardzo zabawne pani Riddle. -
- Tom! -
Szatyn ruszył obrażony na górę udając że nie słyszy śmiechu swojego narzeczonego.  

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz