Taki śliczny...

1.9K 134 12
                                    

Szatyn zrobił zgrabny unik od kolejnej klątwy po czym podbiegł do mężczyzny. Na jego drodze stanęło sześciu śmierciożerców.
- Dobrze wam radzę, zejdźcie mi z drogi. -
Mężczyźni popatrzyli na siebie po czym na swojego pana.
- Na co czekacie durnie! Zabić go! -
Voldemort wycofał się do rogu Komnaty podczas gdy jego słudzy zaatakowali szatyna. Mężczyzna był zaskoczony z jaką łatwością chłopak walczył. Czarny Pan był coraz bardziej zaniepokojony, powoli podszedł do bocznego wyjścia.
- Chyba nie myślisz że pozwolę ci wyjść Riddle! -
Obok ucha mężczyzny przeleciała klątwa.
- Działasz mi coraz bardziej na nerwy! -
- To walcz! Udowodnij jaki jesteś silny! -
Mężczyzna poczuł jak złość przejmuje nad nim kontrolę.
- Będziesz błagać o wybaczenie na kolanach! -
Voldemort wyciągnął różdżkę i przystąpił do pojedynku.
***
Walka trwała już pół godziny, szatyn powoli opadał z sił. Mimo wszystko nie poddawał się i odpierał coraz to agresywniejsze ataki.
- Czyżbyś nie miał już sił Potter? -
Chłopak nie odpowiedział tylko głęboko oddychał.
- Możemy zawrzeć układ. -
- Nigdy... -
- Najpierw mnie wysłuchaj. -
- Nie będę... -
Voldemort machnął ręką a usta szatyna zostały zakneblowane.
- Nareszcie cisza... Jeśli oddasz mi moje dzieci to pozwolę ci żyć i je odwiedzać raz w miesiącu. Do tego wycofam swoich ludzi i wszystko wróci do normy. -
Szatyn nie patrzył na mężczyznę tylko myślał. Zdawał sobie sprawy że nie ma już siły na walkę, zatem musiał wymyślić plan jak pokonać tyrana.
- Jesteś gotów by dać mi odpowiedź? -
Zielonooki powoli podniósł wzrok na mężczyznę. Voldemort schylił się i chwycił brodę szatyna.
- Taki śliczny a tak uparty... -
Kościsty palec przejechał po policzku chłopaka.
- To co? -
Czarny Pan odwołał zaklęcie i czekał na jakiekolwiek słowa. Gdy mężczyzna miał znów zaatakować chłopaka usłyszał trzy litery na których mu tak zależało.
- Tak... -
- Możesz powtórzyć? -
- Zgadzam się, zaprowadzę cię do dzieci. -
Tom uśmiechnął się zadowolony.
- Widzisz, jak chcesz to potrafisz być miły. -

Witam witam w drugim dniu mojej walki z moim żołądkiem. Jeśli coś nie ma sensu dziękujcie mu.

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz