Szczęśliwa rodzina

1.7K 117 6
                                    

Szatyn po kilku minutach wybiegł z łazienki i podbiegł do szafy by założyć strój wybrany przez mężczyznę.
- Chyba sobie żartujesz... Nie założę tego! -
- Niby czemu? -
- Będę wyglądać jak idiota. -
- To sam sobie coś wybierz... -
Zielonooki po kilku minutach na reszcie skompletował idealny strój. Na nogach miał skórzane buty i czarne spodnie które już wcześniej wybrał Severus. Natomiast górę stroju stanowiła koszula w kolorze oczu szatyna na to zarzucona była ramoneska.
- Nadal sądzę że mój strój byłby lepszy. -
- Różowa koszula? Kochany jesteś... -
- Zawsze do usług, a teraz biegnij bo jesteś już spóźniony. -
- Pamiętaj aby nakarmić dzieci, jeśli nie wrócę przed 10.-
- Po prostu już idź... -
- Na pewno dasz sobie radę? -
- Potter! -
- Już idę... -
Szatyn zamknął drzwi do swojej sypialni i szybko zbiegł po schodach. Przy drzwiach wyjściowych czekał już na niego Tom.
- Przepraszam za spóźnie... -
Szatyna zatkało na widok mężczyzny. Czarny Pan był ubrany całkowicie na czarno, czarna koszula, czarne spodnie do tego idealnie skrojona czarna marynarka.
- Nic się nie stało, możemy już iść? -
- Tak... Dobrze wyglądasz. -
- Dzięki, ale ty lepiej. Ta koszula zbyt dobrze na tobie leży. Będę musiał odganiać od ciebie natrętów. -
- Wątpię żeby ktokolwiek się odważył podejść, widząc z kim jestem. -
- Słusznie, ma się ten respekt. -
Szatyn tylko się uśmiechnął.
- To gdzie idziemy? -
- Co powiesz na włoską knajpę? Znam bardzo dobry lokal. -
- Czemu nie. -
Mężczyzna podał dłoń młodszemu.
- Wygodniej będzie się teleportować. -
Zielonooki po chwili przyjął dłoń Czarnego Pana.
***
- Ślicznie tutaj... -
- To prawda, miejsce ma swój własny klimat. -
Po chwili kelner przyniósł im Menu.
- Polecam ci Canneloni. -
- Wolę Tagliatelle z krewetkami. -
- Dobry wybór, biało wino ci pasuje? -
- Raczej tak. -
Gdy kelner przyjął ich zamówienia, przy stoliku zaległa cisza. Voldemort nie wiedział jak zacząć rozmowę a szatyn miał wątpliwości czemu zgodził się na wyjście. W końcu Czarny Pan zaczął rozmowę.
- Harry, wiem że związek ze mną nie był prosty... -
- Delikatnie, rzecz ujmując... -
Jednak mężczyzna pominął uwagę chłopaka.
- Ale, chciałbym mieć szczęśliwą rodzinę jak dawniej. Tylko ty, ja i nasze dzieci. -
Zielonooki nie wiedział co odpowiedzieć.
- Kocham cię Harry, tylko pytanie jest czy ty czujesz to samo? -

Boli mnie głowa, ale dwa rozdziały są!

Secret in his lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz