Rozdział 6

2.2K 155 508
                                    

Magnus

AngelBlood: Czy my się czasem nie znamy?

Zamarłem. Nie. On nie może się domyślić, że to ja. Nie może wiedzieć, że jestem tym samym chłopakiem, który miał ten zboczony mail. Błagam nie. Ręce zaczęły mi się trząść i nie wiedziałem co odpisać. Przygryzłem zdenerwowany wargę, a moje palce wystukały odpowiedź na klawiaturze. 

Ja: Dlaczego pytasz?

AngelBlood: Brzmisz znajomo. Na chacie ktoś też pisał o szybkim biciu serduszka. Nie ważne. Może zbieg okoliczności :)

Cholera! Co teraz?! Magnus myśl!

Nie odpisywałem dość długo bo biłem się z myślami. Może powiedzieć mu prawdę? Nie... jeszcze mnie znienawidzi... nie mogę mu powiedzieć. Zastanawiałem się co mu odpisać kiedy na ekranie pojawiły sie trzy kropeczki. Chłopak coś pisał. Bałem sie go stracić. Lubiłem z nim pisać i mimo tego, że go nie znałem osobiście polubiłem go.

AngelBlood: Idę amu. Zaraz wracam😄

Uśmiechnąłem się lekko. Chłopak powiedział mi, że idzie zjeść. Chyba wolał uniknąć zbesztania go przeze mnie, że znowu poszedł bez słowa. Postanowiłem zmienić temat i nie wracać do tej stresującej części.

Ja: I co tam ciekawego sobie zjadłeś? ;P

Wysłałem wiadomość i zorientowałem się, że nie odpisywałem mu z 10 minut. Palnąłem sobie w czoło. 

AngelBlood: Zwykły chleb. Nic szczególnego... Tak w ogóle nie było cię 10 minut...

Cholera, zauważył to.

Ja: Nic nic. Musiałem iść siusiu XD

AngelBlood: Zaczynałem się martwić...

Przeczytałem wiadomość i otworzyłem szeroko usta. On... on się o mnie martwił? On? Chłopak, którego znałem tak krótko? To niemożliwe... Poczułem ciepło rozchodzace się po moim sercu. To było takie dziwne i przyjemne uczucie.

Ja: Martwiłeś się o mnie??

Musiałem dopytać. Przecież to było nierealne.

AngelBlood: Nie chciałem żebyś szedł :)

Chłopak wysłał buźkę na co uśmiechnąłem się szerzej. Cholera, ten chłopak był naprawdę super.

Ja: To naprawdę urocze Alec 😊

Od razu dopisałem drugą wiadomość.

Ja: Ja też nie chcę żebyś odchodził :)

Napisałem to naprawdę szczerze. Czułem, że chłopak jest jakiś smutny i próbowałem nawet najmniejszą wiadomością poprawić mu humor. Miałem nadzieję, że choć w jakimś najmniejszym stopniu mi się to udaje.

AngelBlood: Masz jakieś plany na wakacje? Wiem, że jeszcze 2 miesiące, ale tak pytam

Zachichotałem czytając jego wiadomość. Specjalnie zmienił temat i choć chciałem jeszcze bardziej go zawstydzić lub cokolwiek to poddałem się mu i odpisałem na jego pytanie z wielkim zaangażowaniem.

Ja: Czy mam plany na wakacje? Tak nie do końca. Myślę nad wyjazdem w góry, ale jedno jest pewne, pojadę na tydzień nad jezioro, bo mam pewną chatkę, a właściwie mały domek, w którym można odpocząć 😁

AngelBlood: Oh cudownie...

Czy ja się przewidziałem czy on jęknął pisząc? Co mu chodziło po głowie? Czyżby chciał jechać ze mną? Przecież nawet nie wiadomo czy mieszkamy na jednym kontynencie. Szkoda, że nie wiedziałem jak wygląda bo chętnie powyobrażałbym sobie to i tamto...

I Promise You For a Ten Fingers/ MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz